Od ułaskawienia indyków po zrujnowanie obiadu – oto najdziwniejsze amerykańskie tradycje Święta Dziękczynienia, których Europejczycy nie mogą zrozumieć.
W USA jest Święto Dziękczynienia.
Amerykanie na całym świecie będą świętować dzisiaj, w trzeci czwartek listopada. Święto narodowe w USA ma swoje korzenie w dożynkach obchodzonych przez pielgrzymów i purytanów, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych z Anglii na początku XVII wieku.
Historyczna relacja z pierwszego Święta Dziękczynienia w USA kręci się wokół posiłku, który rdzenni Amerykanie Wampanoag pomogli przygotować dla nowo przybyłych Pielgrzymów, którym skończyły się zasoby w 1621 roku.
Dziś rodziny i przyjaciele gromadzą się wokół stołu, aby świętować Święto Dziękczynienia i delektować się obfitą ucztą.
Ale to nie jest typowa europejska uczta. Obiady z okazji Święta Dziękczynienia są częściowo definiowane przez użycie składników pochodzących z USA.
Najważniejszym z tych składników jest indyk.
Duży ptak pochodzi z Ameryki Północnej i regularnie stanowi centralny element każdej kolacji z okazji Święta Dziękczynienia.
Choć moglibyśmy chodzić po domach i opisywać wszystkie standardowe elementy obiadu z okazji Święta Dziękczynienia, wykorzystamy tę okazję, aby nawiązać do ważnej tradycji europejskiej. W TylkoGliwice Culture będziemy teraz naśmiewać się ze wszystkich osobliwych tradycji, w które co roku angażują się Amerykanie.
Pianki podczas dania głównego
Ten pierwszy to prawdziwy papierek lakmusowy dla Europejczyków i Amerykanów.
Jeśli to przeczytałeś i od razu zacząłeś mieć wymioty, wspominając wczorajszą wieczorną pomoc Châteauneuf-du-Pape i Roquefort na myśl o dodaniu do dania głównego słodyczy dla dzieci, mamy dla Ciebie złą wiadomość.
Prawdopodobnie jesteś Francuzem.
Jeśli zamiast tego przeczytałeś to i pomyślałeś: „Oczywiście, uwielbiam kandyzowane bataty”, powinieneś być dumny, wiedząc, że jesteś członkiem Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Europejczycy, opamiętajcie się na chwilę i pozwólcie nam to wyjaśnić.
Od wielu lat Amerykanie przygotowują na Święto Dziękczynienia danie polegające na polewaniu pieczonych batatów gęstym syropem cukrowym. Następnie posypują dużą porcją pianek marshmallow, które opiekają się w piekarniku. Ten groteskowy pokaz obżarstwa podawany jest następnie obok indyka, a nie na pustyni.
To pobłażliwe. To nieprzyzwoite. To… inspirowane?
Oczywiście dla nas, pretensjonalnych Europejczyków, takie słodkie danie brzmi przerażająco, ale dajmy mu szansę. Dlaczego nie ożywić wszystkich zakątków swoich kubków smakowych podczas jednego dania. Sól, tłuszcz, kwas, ciepło i słodycz. To kulinarna przygoda przystająca na naród, który pokazał Europie palec.
Przebaczenie indykowi
Przepraszam??
Prawdopodobnie wiedziałeś już, że indyk jest ważną częścią Święta Dziękczynienia. Powinieneś to zrobić, wspomniano o tym nawet w wielu akapitach tego artykułu.
Ale czy wiesz, że w latach 1873–1913 rolnik z Rhode Island, Horace Vose, wysłał indyka do Białego Domu. Z tego wyrosła tradycja. Prezenty z Turcji dla prezydenta stały się standardowym elementem święta.
Wszystko stało się oficjalne w 1947 r., kiedy prezydent Harry S. Truman rozpoczął ceremonię wręczenia indyka. Jednak po raz pierwszy „ułaskawienie” indyka miało miejsce, gdy John F. Kennedy zasugerował, aby nie jeść swojego utalentowanego ptaka na trzy dni przed zamachem w 1963 roku.
Prasa nazwała ten akt ułaskawieniem, a tradycja została podtrzymana przez Ronalda Reagena, a oficjalna przez George’a HW Busha uczyniła go częścią ceremonii. Indyki są następnie wysyłane na farmy, a w latach 2005–2009 niektórym pozwolono wziąć udział w paradzie z okazji Święta Dziękczynienia.
Wszyscy inni nadal jedzą swoje indyki.
Czarny Piątek
Chociaż krótko, wspomnieliśmy, że sednem Święta Dziękczynienia jest uznanie wartości zbiorów, potęgi ziemi i – co najważniejsze – życzliwości, jaką rdzenni Amerykanie okazywali osadnikom kolonialnym.
Mając na uwadze te trzy wartości, jaki jest najbardziej amerykański sposób uczczenia zakończenia Święta Dziękczynienia? Rozdzierając ciało innego Amerykanina, odrywając jego brudne ręce od coraz bardziej przecenianego tatuażu, którego ani nie potrzebujesz, ani nie chcesz? USA! USA! USA!
Wyprzedaże z okazji Czarnego Piątku, już wyeksportowane na nasze europejskie wybrzeża, obiecują niesamowite zniżki na wszystko, co możesz wydać za swoje ciężko zarobione pieniądze. Oczywiście, gdy pojawia się szansa na konsumpcję na jeszcze większą skalę, najbardziej żarłoczny naród kapitalistyczny na świecie idzie na całość.
Od lat 90. wyprzedaże z okazji Czarnego Piątku eksplodowały i przerodziły się w coś więcej niż tylko niewinne zakupy. Wal-Marts w całym kraju popada w dystopię w stylu quasi-czystki. Tysiące osób czeka przed sklepami, po czym szturmuje wejścia. Wybuchają bójki. Strzelano z broni.
Fakt, że podczas Czarnego Piątku podczas zakupów odnotowano liczbę ofiar śmiertelnych, jest jedynym dowodem, jakiego Europejczycy potrzebują, aby mieć przeczucia na temat Ameryki.
Cytując Monty Pythona: „Po namyśle nie jedźmy do Camelotu. To głupie miejsce.