Jeden z polityków został bezlitośnie pobity podczas wieszania plakatów wyborczych. Kolejna napaść w bibliotece publicznej. Jeszcze inny, popychany i opluwany przez podejrzanych, którzy należeli do grupy osób rzekomo wołających „Hej Hitlerze.”
Seria brutalnych ataków na polityków w Niemczech – w tym brutalny atak na posła do Parlamentu Europejskiego w Dreźnie – wstrząsnęła wieloma osobami i wywołała ogólnokrajową debatę na temat coraz bardziej surowego klimatu politycznego w kraju, przy czym niektórzy dokonują porównań do tego rodzaju przemoc polityczna, która towarzyszyła powstaniu nazistów.
Niedawne ataki na polityków „przypominają najciemniejszy rozdział w historii Niemiec” – powiedział Hendrik Wüst, konserwatywny premier Nadrenii Północnej-Westfalii, w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej.
W zeszłym tygodniu Matthias Ecke, polityk centrolewicowej Partii Socjaldemokratycznej (SPD) i poseł do Parlamentu Europejskiego, wieszał plakaty wyborcze przed zbliżającymi się wyborami do Unii Europejskiej w Dreźnie we wschodnich Niemczech, kiedy rzekomo zwróciła się do niego grupa czterech młodych mężczyzn i pobity.
Ecke doznał między innymi złamań kości policzkowej i oczodołu i trafił do szpitala.
Tego wieczoru w tej samej części Drezna grupa młodych ludzi rzekomo zaatakowała także działacza Zielonych. Według świadków jeden z napastników dwukrotnie uderzył go pięścią w twarz, a po upadku na ziemię napastnicy wielokrotnie go kopali.
W ubiegły wtorkowy wieczór w Dreźnie lokalna kandydatka Zielonych, Yvonne Mosler, była z ekipą telewizyjną rozwieszającą plakaty kampanii, kiedy mężczyzna odepchnął ją na bok, zerwał plakaty, a młoda kobieta ją opluła.
Dodatkowe ataki w tym tygodniu – w tym atak na byłą burmistrz Berlina, polityk SPD Franziskę Giffey, napaść w bibliotece publicznej przez mężczyznę, który według policji uderzył ją od tyłu w głowę „torbą wypełnioną twardą zawartością” – to dalsze podniosła alarm w całym kraju.
„Jesteśmy świadkami eskalacji przemocy antydemokratycznej” – powiedziała Nancy Faeser, minister spraw wewnętrznych Niemiec, również z SPD.
Niedawna fala ataków sprawiła, że politycy zapowiedzieli podjęcie zdecydowanych działań skierowanych przeciwko przedstawicielom partii politycznych. Niektórzy dostrzegli echa bardziej powszechnej i brutalnej przemocy politycznej, która szerzyła się w Niemczech podczas dojścia nazistów do władzy.
We wtorek wieczorem Faeser spotkał się z ministrami krajów związkowych Niemiec, aby omówić środki – w tym zaostrzenie kar prawnych za ataki na polityków – mające na celu ograniczenie przemocy. Niedawne ataki „są symptomem rosnącej brutalności w społeczeństwie” – napisali ministrowie w rezolucji.
W ostatnich latach w Niemczech wzrosła liczba przestępstw o podłożu politycznym, w tym przemocy. W 2022 r. w kraju doszło do 58 916 przestępstw o podłożu politycznym, co stanowi najwyższą liczbę od czasu, gdy władze zaczęły prowadzić rejestr w 2001 r. 4043 z nich dotyczyło przemocy.
Wielu Niemców postrzegało morderstwo Waltera Lübcke, polityka Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), który wspierał przyjęcie uchodźców przez Angelę Merkel, przez neonazistę w 2019 r. jako ponury punkt zwrotny w powojennej historii kraju, oznaczający pierwszy zamach na polityka przez skrajnie prawicowego ekstremistę w Niemczech od II wojny światowej.
W ubiegłym roku miały miejsce 234 ataki z użyciem przemocy fizycznej na polityków i przedstawicieli partii politycznych, co według tymczasowych statystyk stanowi gwałtowny wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim, choć w ubiegłych latach liczba ta była wciąż wyższa.
Wielu polityków obwinia skrajnie prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AfD) i ośmieloną skrajną prawicę za korumpowanie dyskursu politycznego w Niemczech za pomocą coraz bardziej zapalnej retoryki.
„Słowa stają się czynami” – powiedziała Katarina Barley, główna kandydatka SPD w wyborach europejskich.
Niemiecka policja stwierdziła, że co najmniej jeden z napastników na unijnego prawodawcę Ecke w Dreźnie najwyraźniej pozostawał pod wpływem prawicowej ideologii ekstremistycznej. Późniejsze dochodzenie przeprowadzone przez niemiecką gazetę Süddeutsche Zeitung i niemieckich nadawców publicznych wykazało, że trzech członków grupy było powiązanych z prawicową organizacją ekstremistyczną.
A w przypadku Mosler obaj napastnicy podeszli do niej z grupy osób, gdzie co najmniej jedna osoba rzekomo zawołała „Hej Hitlerze.”
Politycy AfD są jednak także ofiarami przemocy politycznej w Niemczech. Tak naprawdę w 2023 roku doszło do 86 brutalnych ataków na przedstawicieli partii AfD – więcej niż na jakąkolwiek inną partię. Według tymczasowych danych ataki na polityków skrajnie prawicowej AfD dokonują zwykle ludzie o ideologii lewicowej. Przedstawiciele Zielonych zostali brutalnie zaatakowani 62 razy, co plasuje się na drugim miejscu po AfD.
Jeśli policzymy wszystkie rodzaje ataków przestępczych, w tym groźby i zniesławienie, zdecydowanie najbardziej dotkniętą stroną są Zieloni. W 2023 r. doświadczyli 1219 ataków w porównaniu z 478 atakami AfD.
Politycy AfD próbowali obwiniać swoich przeciwników politycznych za wzrost przemocy politycznej, a w niektórych przypadkach nawet przemoc, jakiej dopuszczali się wobec Ecke przez rzekomych akolitów skrajnej prawicy.
Było to widać wyraźnie, gdy Jörg Urban, przewodniczący AfD w Saksonii, potępił atak na Ecke, ale potem zdawał się obwiniać SPD. „SPD” – on napisał na X (dawniej Twitterze) „musi zadać sobie pytanie, w jakim stopniu jego ciągła agitacja przeciwko dysydentom politycznym przyczynia się do takiej eskalacji”.
W ciągu tygodnia Ecke nadal wracał do zdrowia po kontuzjach.
„Jestem pod wielkim wrażeniem waszego współczucia i solidarności” – dodał opublikowany na X ze swojej sali szpitalnej. „Nie chodzi tu tylko o mnie, ale o wszystkich, którzy z pasją angażują się politycznie. W demokracji nikt nie powinien bać się wyrażać swojego zdania!”