BRUKSELA – Widmo krąży po Unii Europejskiej: widmo Zielonego Ładu. A europejscy socjaliści są przestraszeni.
W ciągu ostatniego roku uformował się sojusz mający na celu wypędzenie tego widma: populiści i konserwatyści, nacjonaliści i rolnicy, francuscy centryści i niemieccy liberałowie – wszyscy głosząc obawom wyborców, że zielona polityka doprowadzi ludzi do ruiny finansowej bez siatki bezpieczeństwa.
Nie możesz wtrącić słowa? Główni europejscy orędownicy tej siatki bezpieczeństwa: Socjaliści.
Wydaje się, że jest to sprzeczność. W czasie, gdy wielu chce większej pomocy rządowej, która pomogłaby im przetrwać w zmieniającym się świecie, Socjaliści nie mogą zyskać na popularności. Nawet połowa Europejczyków nie uważa, że przyszłość zerowa netto będzie dostępna dla wszystkich, a mimo to partie, które zwyciężają dzięki tym obawom, to głównie prawica lub centrysta. Tymczasem europejscy Zieloni i część skrajnej lewicy przyciągają zwolenników jeszcze większych ambicji klimatycznych.
Powodów bezwładu socjalistów jest niezliczona ilość.
Nawoływanie do „sprawiedliwej transformacji” – skrót oznaczający ochronę źródeł utrzymania i praw ludzi przy jednoczesnej walce ze zmianami klimatycznymi – nie jest specjalnie wyjątkowym argumentem. Większość grup politycznych nalega obecnie, aby nikogo nie pozostawiać w tyle na ścieżce zerowej netto. A duży namiot socjalistów oznacza, że grupa ma trudności z przekształceniem tego szerokiego przesłania w radykalne propozycje, które wielu obawia się, że mogą zniechęcić starzejącą się bazę wyborców.
Wahanie stało się widoczne, gdy Socjaliści wzmogli swoją kampanię przed wyborami do Unii Europejskiej.
Manifest wyborczy Socjalistów jest niejasny, jeśli chodzi o szczegóły Zielonego Ładu, a na przedwyborczym kongresie tej partii w zeszłym miesiącu rozmowy klimatyczne skupiały się bardziej na globalnym ociepleniu niż na portfelach obywateli.
To nie znaczy, że nie próbują. Ich manifest rzeczywiście obiecuje dostarczenie „Zielonego Ładu z czerwonym sercem”.
„Nasza rola w XXI wieku będzie polegać na dostosowaniu zielonej transformacji do wymiaru społecznego” – powiedział hiszpański eurodeputowany-socjalista Javi López w wywiadzie udzielonym w swoim biurze Parlamentu Europejskiego. „Naprawdę w to wierzę.”
Jednak wielu obserwatorów i analityków, nawet tych sympatyzujących ze sprawą socjaldemokratyczną, twierdzi, że socjaliści mają trudności z przedstawieniem swojej wizji państwa opiekuńczego odpowiedniego dla ocieplającego się świata.
Sondaże to potwierdzają. Od jesieni ubiegłego roku socjaliści stale tracą pozycję na rzecz swoich konserwatywnych i skrajnie prawicowych odpowiedników.
„Mamy program, ale nie mamy przewodnika, jak walczyć ze skrajną prawicą” – przyznał López. „To jest rzeczywistość.”
Deklarowanym celem socjalistów jest uzupełnienie strategii klimatycznej bloku większą liczbą polityk społecznych, tworząc „Zielony Ład Społeczny”.
Jest tylko jeden problem: nie jest jasne, co to powinno być.
Na przedwyborczym kongresie socjalistów w Rzymie wielu mówców wysokiego szczebla, od Pedro Sáncheza z Hiszpanii po Mette Frederiksen z Danii, prawie nie wspomniało o polityce klimatycznej.
Ci, którzy to zrobili, jak były szef UE Zielonego Ładu Frans Timmermans – obecnie przywódca holenderskich socjalistów – przedstawili socjaldemokratyczny argument za większymi ambicjami klimatycznymi, zauważając, że pozwolenie na szaleństwo globalnego ocieplenia pogorszy nierówności.
„Pierwszymi ofiarami braku rozwiązania kryzysu klimatycznego będą pracownicy naszych fabryk, rolnicy na naszych gruntach, ludzie w niepewnej sytuacji w całej Europie” – powiedział Timmermans.
Jednak polityka klimatyczna, jeśli nie zostanie starannie zaprojektowana, może również pogłębić nierówności: na przykład podniesienie cen paliwa bez zapewnienia dostępności pojazdów elektrycznych i transportu publicznego może zwiększyć przepaść między bogatymi i biednymi.
I to właśnie te lęki zwyciężają. Obecny sprzeciw wobec ekologii w całej Europie jest podsycany obawami – łatwo wykorzystywanymi przez skrajną prawicę – że transformacja energetyczna zagrozi miejscom pracy i sprawi, że życie będzie droższe.
Na konferencji poświęconej sprawiedliwej transformacji zorganizowanej w zeszłym miesiącu przez Belgię Chris Bolesta, polski sekretarz stanu, który do zeszłego miesiąca pracował w departamencie ds. klimatu Komisji Europejskiej, nazwał brak zaufania Europejczyków do sprawiedliwej społecznie transformacji „przerażającym”.
„Rolnicy na ulicach to dowód na to, że jeszcze nie potrafimy sobie z tym dobrze poradzić” – powiedział.
„Zielony Ład Społeczny” socjalistów przedstawiony w manifeście wyborczym ma trzy kluczowe przesłania: nie pozostawiać nikogo w tyle, a jednocześnie zachować ambitne podejście do kwestii klimatu; inwestować w odnawialne źródła energii i efektywność energetyczną; i zapewnić wszystkim przystępne ceny energii.
W dzisiejszych czasach niekoniecznie musi to się wyróżniać – obecna Komisja pod przewodnictwem centroprawicy popiera wszystkie te polityki.
„Pozostaje pytanie, w jaki sposób socjaliści wyróżnią się w kampaniach” – powiedziała Namita Kambli, która bada kwestie transformacji w brukselskim biurze think tanku E3G.
Manifesty ogólnoeuropejskie są zwykle niejasne, ale dokument socjalistów jest „super ogólny” – stwierdziła Karin Thalberg, pracownik naukowy w Instytucie Jacques’a Delorsa, zespole doradców nazwanym na cześć zmarłego przewodniczącego francuskiej Komisji Socjalistycznej.
„Naprawdę nie znalazłem nic nowego.[…]To bardzo wąski program” – powiedziała.
Thalberg uważa, że reakcja ekologów sprawiła, że socjaliści niechętnie włączają Zielony Ład do swojego programu.
„Party boją się teraz zbyt głośno mówić o skupianiu się na klimacie” – stwierdziła. „Myślę, że dlatego tak ostrożnie łączą Zielony Ład z tradycyjnymi priorytetami socjaldemokracji”.
Jak można było się spodziewać, politycy socjalistyczni nie podzielają tej opinii.
„Na wszystkich naszych stanowiskach zawsze słychać, że bardzo skupiamy się na politykach, które nikogo i nigdzie nie pozostawią w tyle” – powiedział TylkoGliwice Maroš Šefčovič, słowacki socjalista, który w zeszłym roku przejął stanowisko komisarza ds. Zielonego Ładu po Timmermansie. na marginesie konferencji poświęconej sprawiedliwej transformacji. „Myślę, że zostało to również dobrze odzwierciedlone w manifeście”.
Jednak kampanii socjalistów brakuje szerszej narracji, która mogłaby przeciwstawić się zielonemu sprzeciwowi prawicy, stwierdził Béla Galgóczi, starszy badacz w Europejskim Instytucie Związków Zawodowych (ETUI). Skala transformacji – argumentował – wymaga programu, który „uśmierzy strach przed zmianami”.
Problemem niekoniecznie jest brak pomysłów. Kilku socjalistycznych eurodeputowanych, w tym hiszpański López, wskazało na programy partii krajowych w celu uzyskania bardziej szczegółowych pomysłów.
Na przykład program niemieckich socjaldemokratów wzywa, aby prawo pracy odzwierciedlało zagrożenia klimatyczne, takie jak ekstremalne upały. Rezolucja Europejskich Socjalistów z zeszłorocznego kongresu partii w Maladze wzywa do wprowadzenia „zielonych systemów ochrony socjalnej” w celu ochrony miejsc pracy i warunków życia ludzi przed transformacją ekologiczną i skutkami zmian klimatycznych.
Zdaniem Mohammeda Chahima, wiceprzewodniczącego Grupy Socjalistów w Parlamencie Europejskim, „następna kadencja będzie dotyczyć wyłącznie ekologicznych finansów”, przy czym wspólne finansowanie UE odpowiada gigantycznej skali wysiłków UE na rzecz odbudowy po pandemii. Wielu socjalistów chce także przekierować większą część funduszy bloku do małych gospodarstw rolnych, a nie do dużych przedsiębiorstw rolnych.
Skoncentrowanie się na społecznych aspektach polityki klimatycznej jest dla nas „całkiem naturalne” – powiedział Chahim. Przyznał jednak, że „narracja wymaga poprawy”.
Jednym z wyzwań jest to, że Socjaliści stanowią rodzinę polityczną składającą się z wielkiego namiotu, w której opinie i priorytety mogą znacznie się różnić w zależności od kraju. Jeśli chodzi o głosowanie nad ustawami dotyczącymi Zielonego Ładu, zazwyczaj garstka socjalistów głosuje przeciwko linii partii.
„Nie każdy socjaldemokrata rozumie, że transformacja jest wystarczająco znacząca” – powiedział Chahim. „A wtedy bardzo łatwo ulec pokusie, by zgodzić się ze słowami w stylu: «Musimy zwolnić»”.
Galgóczi z ETUI argumentował, że istnieją inne aspekty powstrzymujące socjalistów od zaangażowania się w Europejski Zielony Ład. Wiele partii lewicowych niechętnie popiera politykę postrzeganą jako niepopularną wśród ich kurczącej się bazy pracowników przemysłowych, przez co „utkwią w przeszłości”.
Wiek to kolejny czynnik. López zauważył, że wyborcy socjaldemokratów są starsi i „czują się mniej komfortowo z masową zmianą” spowodowaną zieloną transformacją.
Galgóczi zauważył, że europejscy Zieloni cieszą się większą popularnością wśród młodszych wyborców. Wprowadzają także do swojej polityki klimatycznej motywy sprawiedliwości społecznej i gospodarczej, sugerując takie rzeczy, jak „europejski bilet klimatyczny”, który zapewni niedrogi transport publiczny i „gwarancję”, że gospodarstwa domowe otrzymają odpowiednią energię po przystępnej cenie.
Jednak sondaże sugerują, że Zieloni poniosą znaczne straty w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Oczekuje się, że liczba mandatów Socjalistów również się zmniejszy w porównaniu z 2019 r., ale nie znacząco, a częściowo w związku z ich decyzją o wyrzuceniu słowackich eurodeputowanych z zeszłego roku.
Być może, zasugerował Galgóczi, europejscy socjaldemokraci powinni zwrócić się ku Hiszpanii. Pomimo wielu wyzwań rządzący w Hiszpanii Socjaliści należą do nielicznych partii socjaldemokratycznych, które konsekwentnie uzyskują powyżej 30 procent głosów.
Pod przywództwem socjalistów Hiszpania stała się liderem energii odnawialnej i poczyniła znaczące postępy w kierunku wycofywania węgla.
„Łączymy wymiar społeczny z wymiarem ekologicznym” – powiedział López, kataloński socjalista. „Nie mamy Partii Zielonych w Hiszpanii, ponieważ jesteśmy Partią Zielonych”.
Nie oznacza to przejścia w stronę Zielonych – dodał.
„Nasza narracja nie koncentruje się na ekologii. W Hiszpanii pierwszą rzeczą, którą mówimy, nie jest „zielony”. Robimy dużo. Ale naszym głównym przesłaniem jest to, że jesteśmy tutaj, aby poprawić warunki życia większości społecznej w tym kraju” – powiedział López.
Wyzwanie, dodał López, polega na tym, jak sprzedać wyborcom przesłanie o zmianach transformacyjnych w czasie, gdy partie prawicowe obiecują jak najmniejsze zmiany.
„Model opieki społecznej, jaki mieliśmy w ostatnich dziesięcioleciach, dobiegł końca. Naszym modelem była tania energia z Rosji, tanie bezpieczeństwo z USA, tanie towary z Chin” – przekonywał. „Rzeczywistość, w której kończy się wasz model opieki społecznej, wywołuje wiele niepokoju – niepokoju wykorzystywanego przez skrajną prawicę”.
Jednak socjalistom trudno jest przeciwstawić się metodom skrajnie prawicowym, które López określił jako mówiące „o rzeczywistych problemach, ale z fałszywymi rozwiązaniami”.
Chahim, wiceprzewodniczący Socjalistów, przekonywał, że europejscy socjaliści mają wizję i „prawdziwe” rozwiązania.
„Ale czy opowiadamy tę historię wystarczająco dobrze?” on zapytał. „To bardzo, bardzo dobre pytanie”.