Czy zrównoważony rozwój to oksymoron? Osiem lat od wprowadzenia celów zrównoważonego rozwoju poczyniono niewielkie postępy.
Cele zrównoważonego rozwoju Organizacji Narodów Zjednoczonych deklarują wzniosłe ambicje.
17 celów zrównoważonego rozwoju – i setki celów, które obejmują – mają na celu „uwolnienie rasy ludzkiej od tyranii biedy i pragnień oraz uzdrowienie i zabezpieczenie naszej planety”.
Od zmniejszania nierówności społecznych, przez budowę nowych szpitali, po szybką dekarbonizację – zestaw celów ma na celu „przekształcenie” świata z myślą o przyszłych pokoleniach.
We wrześniu 2015 r. przywódcy ze 193 krajów przedstawili ten program. Do 2030 r. ONZ chce położyć kres głodowi, zapewnić wszystkim dzieciom bezpłatną edukację wysokiej jakości, zmniejszyć o połowę skrajne ubóstwo i szybko rozszerzyć wykorzystanie energii odnawialnej.
Jednak osiem lat po ich uruchomieniu mamy opóźnienia w zakresie kilku kluczowych wskaźników, zwłaszcza jeśli chodzi o „uzdrawianie planety”.
Dlaczego zatem pozostajemy w tyle i co należy zmienić?
Czy cele zrównoważonego rozwoju są realizowane?
Nikt nie zaprzeczy, że położenie kresu ubóstwu i nierówności to ważne cele. Jednak postęp w tych kluczowych obszarach stoi w miejscu, ostrzega Sekretarz Generalny ONZ António Guterres.
„Wzrósł głód i powrócił do poziomu z 2005 roku. Równość płci zajmie jakieś 300 lat. Zaledwie 26 osób ma taki sam majątek, jak połowa światowej populacji” – powiedział w kwietniu.
Opublikowany w kwietniu raport z postępów w zakresie celów zrównoważonego rozwoju pokazuje, że zaledwie 12 procent celów zrównoważonego rozwoju jest realizowanych.
Obraz środowiska jest szczególnie tragiczny.
Cele zrównoważonego rozwoju wzywają do podjęcia pilnych działań w celu rozwiązania problemu globalnego ocieplenia, ochrony oceanów i zachęcania do odpowiedzialnej konsumpcji.
Jednak stężenie dwutlenku węgla jest najwyższe od 2 milionów lat, a więcej niż jeden gatunek na pięć jest obecnie zagrożony wyginięciem.
„Nasza wojna z naturą nabiera tempa. Emisje nadal rosną – niewiarygodnie” – powiedział Gutterres.
Niepowodzenia te można częściowo przypisać brakowi funduszy – określanemu przez ONZ jako „finansowa czarna dziura” – wynikającym z szalejącej globalnej inflacji.
Przed pandemią roczna luka w finansowaniu celów zrównoważonego rozwoju wynosiła 2,3 bln euro. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) kwota ta wynosi obecnie co najmniej 3,7 biliona euro. W szczególności zobowiązania w zakresie finansowania działań związanych ze klimatem są znacznie poniżej obiecanych poziomów, a finansowanie strat i szkód nie jest realizowane.
Jeśli chodzi o egzekwowanie finansowania celów zrównoważonego rozwoju, ONZ nie ma zbyt dużego kija do dyspozycji. Cele zrównoważonego rozwoju nie są prawnie wiążące.
Według badań opublikowanych w 2021 r. istnieje „niewiele dowodów” na to, że rządy aktywnie realizują cele zrównoważonego rozwoju.
„Nasze badanie wykazało, że cele zrównoważonego rozwoju nie mają żadnego znaczącego wpływu na systemy polityczne” – powiedział Frank Biermann, profesor na Uniwersytecie w Utrechcie i główny autor badania z 2021 r.
Bez bodźców legislacyjnych i odpowiedniego finansowania trudno jest przekształcić szczytne pomówienia w działania.
Czy cele zrównoważonego rozwoju mogą stać się formą greenwashingu?
Wiele celów zrównoważonego rozwoju wyraża szlachetne ambicje. Istnieje jednak ryzyko, że staną się one formą greenwashingu, koniem trojańskim dla niezrównoważonych praktyk.
„Samo mówienie może przynieść odwrotny skutek, nadając legitymizację niezrównoważonym zachowaniom, pozwalając liderom korporacji machać kolorowymi flagami celów zrównoważonego rozwoju, ceniąc przede wszystkim zyski” – napisał Biermann w artykule dla The Conversation.
Cele zrównoważonego rozwoju odzwierciedlają także myślenie „głównego nurtu” o kryzysie klimatycznym, twierdzi profesor Karl Johan Bonnedahl z Uniwersytetu w Umeå.
Krótko mówiąc, jest to pomysł, zgodnie z którym możemy w dalszym ciągu dążyć do szaleńczego wzrostu i jednocześnie ratować planetę.
„Agenda Organizacji Narodów Zjednoczonych na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030 zawiera zobowiązanie do osiągnięcia zrównoważonego rozwoju „w jego trzech wymiarach – gospodarczym, społecznym i środowiskowym – w zrównoważony sposób” – stwierdził.
„Ale idea «równowagi» jest tutaj niemożliwa… istnieją konflikty pomiędzy niektórymi celami.”
Na przykład budowa ogromnego projektu drogowego może pomóc krajowi w osiągnięciu celu 8, który wzywa rządy do „utrzymania wzrostu gospodarczego na mieszkańca”. Jednak taki projekt infrastrukturalny mógłby również siać spustoszenie w lokalnym ekosystemie i zwiększać emisje poprzez zachęcanie do jazdy.
Często kraje, które uzyskują najwyższe wyniki w indeksie SDG – systemie rankingowym oceniającym kraje pod względem ich ogólnych wyników w zakresie celów zrównoważonego rozwoju – pozostawiają ogromny ślad ekologiczny.
Finlandia na przykład znajduje się na szczycie indeksu SDG. Jednak Finowie konsumują około 29,5 tony rzeczy rocznie. Gdyby wszyscy na świecie konsumowali w tym tempie, potrzebowalibyśmy zasobów materialnych czterech ziem.
Kraj emituje również 13 ton metrycznych dwutlenku węgla na mieszkańca rocznie – około 13 razy więcej niż ilość emitowana przez przeciętnego mieszkańca Afryki.
Jak zatem kraj może tak dobrze wypadać w indeksie SDG? Ponieważ osiąga wysokie wyniki w metrykach „rozwoju”, nawet jeśli spada w przypadku wskaźników „zrównoważonego rozwoju”.
Nie oznacza to oczywiście, że cele rozwojowe, takie jak eliminacja ubóstwa i osiągnięcie równości płci, również nie są istotne. Jednak jeśli chodzi o ekonomię, obsesja na punkcie wzrostu – wpisana w cel zrównoważonego rozwoju nr 8 ONZ i w całej agendzie na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030 – nie jest dobra dla planety.
Czy rozwój i zrównoważony rozwój mogą współistnieć?
Produkt Krajowy Brutto jest miarą wszystkich dóbr i usług końcowych wytworzonych w danym kraju. Jest to miernik, według którego wiele organizacji międzynarodowych (w tym ONZ) mierzy wzrost i rozwój.
Jednak PKB nie uwzględnia wpływu na środowisko. Na przykład inwestowanie w broń lub paliwa kopalne zwiększyłoby PKB kraju. Rzeczywiście, wydatki wojskowe USA stanowią 3 procent PKB kraju.
Jednak w artykule badawczym opublikowanym w marcu ubiegłego roku Bonnedahl i współautorzy opisują PKB jako „ślepy” na środowisko.
To doskonały przykład tego, że „rozwój” i „zrównoważony rozwój” nie zawsze są łatwym towarzyszem.
„Jest takie zdanie, które mi się podoba. To brzmi: dyskurs na temat zrównoważonego rozwoju nie zawsze dotyczy zrównoważonego rozwoju. To jest o wytrzymujący rozwoju” – powiedział Bonnedahl.
Bonnedahl i współpracownicy wzywają do opracowania nowych celów zrównoważonego rozwoju, w których priorytetem będzie „silny zrównoważony rozwój” – biorąc pod uwagę ograniczenia ekologiczne w zakresie zamożności i wzrostu populacji ludzkiej.
„Cele, które wybierasz, nie są neutralne. Odzwierciedlają określone wartości” – mówi Bonnedahl.
„Czy zatem cenimy ratowanie planety?”