Twórcy robotów dla przemysłu morskiego twierdzą, że stworzą one ludziom możliwości, zamiast je odbierać.
W miarę jak roboty autonomiczne stają się coraz bardziej zaawansowane, niektórzy przedstawiciele branży morskiej twierdzą, że mogą zastąpić niebezpieczną i kosztowną pracę na morzu.
Na odbywającej się dwa razy w roku konferencji poświęconej technologii oceanicznej, która odbywała się w Londynie, znawcy technologii morskich zebrali się, aby zaprezentować nowe, zaawansowane technologicznie statki.
Korzystając ze swoich czujników pokładowych, statek nawodny „The Otter” norweskiej firmy Maritime Robotics bez załogi manewrował po wodzie podczas konwencji.
Wyposażony w czujniki sonarowe i mapy GPS, jest przeznaczony do skanowania dna morskiego w celu gromadzenia informacji, które można następnie wykorzystać do mapowania środowiska i projektów budowlanych, takich jak budowa pomostów.
„Wcześniej do zebrania tych danych potrzebny był duży statek i duży, nieporęczny sprzęt. Trzeba było mieć pilota i większą załogę, a to byłoby czasochłonne i kosztowne” – powiedział Thomas Rygh, menedżer produktu w Maritime Robotics.
„Zawęziliśmy zakres działania do jednego operatora siedzącego w domu za biurkiem, sterującego i mapującego wszystkie dane” – dodał.
Czy roboty zastąpią ludzką pracę?
Amerykańska firma Greensea IQ zajmująca się technologią autonomicznych robotów podwodnych produkuje autonomiczne statki od 18 lat. Mówi się, że popyt na nie wzrósł w ciągu prawie dwóch dekad.
Seria autonomicznych robotów Bayonet została zaprojektowana z myślą o wzburzonych warunkach „strefy surfingu”, obszaru morza w pobliżu linii brzegowej, gdzie załamują się fale.
Niektórzy twierdzą, że te zdalnie sterowane maszyny zamiast je odbierać, stworzą ludziom więcej możliwości.
„Koncepcja Isaaca Asimova, według której roboty przejmują naszą pracę i wypierają nas w codziennych czynnościach, to science fiction” – powiedział Ben Kinnaman, dyrektor generalny Greensea IQ.
Kinnaman jest przekonany, że dzięki tym maszynom poznamy głębiny morskie w sposób, który bez nich byłby niemożliwy.
„Roboty nie odbiorą nam pracy. Roboty tworzą więcej miejsc pracy, więcej sposobów gromadzenia danych i więcej sposobów pracy w oceanie” – powiedział Kinnaman.
„Po prostu dadzą nam więcej sposobów na zrozumienie oceanu, pracę w oceanie i walkę ze zmianami klimatycznymi. Dadzą nam sposoby robienia rzeczy, których nigdy nie bylibyśmy w stanie zrobić sami”.
Ponieważ rozmiary czujników stają się coraz mniejsze, chińska firma Chasing Innovation Technology opracowała zdalnie sterowany statek wielkości małego psa.
Firma stwierdziła, że można go używać razem z nurkami, zamiast ich zastępować.
„Do jednego z naszych robotów możemy dołączyć ponad 20 akcesoriów. Masz do wyboru szeroki wybór akcesoriów, np. do badań naukowych lub ochrony środowiska” – powiedział Dennis He, dyrektor sprzedaży w firmie Chasing Innovation Technology.
„Mamy próbki wody lub czujniki odpowiednie do tej sytuacji. Do poszukiwań i ratownictwa można używać sonarów i sonarów obrazowych do wykrywania ciał, aby uzyskać różne widoki. Powiedziałbym, że nie zastępuję nurków, ale pomagam nurkom w wykonywaniu ich pracy łatwiej, bezpieczniej i efektywniej” – dodał.
Oceanology International została po raz pierwszy uruchomiona w Wielkiej Brytanii w 1969 roku.
W tym roku trzydniowa konferencja powróciła z ponad 500 wystawcami i mogła powitać ponad 8 000 uczestników na parkiecie wydarzenia, a także na pokazach wodnych i statkach – twierdzi organizator.
Więcej informacji na temat tej historii można znaleźć w filmie w odtwarzaczu multimedialnym powyżej.