O nas
Kontakt

Czy Europa może pomóc prodemokratycznym Białorusinom, gdy Łukaszenka zaostrza kontrolę nad władzą?

Laura Kowalczyk

People shout slogans during a small protest against Belarusian President Alexander Lukashenko outside the European Parliament in Brussels, on Sept. 15, 2020.

Aleksander Łukaszenka zapowiedział, że będzie ubiegał się o reelekcję na prezydenta Białorusi w 2025 r., zadając kolejny cios stłumionemu ruchowi prodemokratycznemu w kraju.

Oświadczenie ogłoszono w weekend, podczas wyborów parlamentarnych. Opisywany jako bardziej rytuał niż demokratyczne głosowanie, Białorusini mogli wybierać tylko pomiędzy czterema partiami, wszystkie lojalne wobec Łukaszenki. Głosowanie było ściśle kontrolowane, nie zapraszano międzynarodowych obserwatorów, a partiom opozycji zakazano prawnie startu w wyborach.

To pierwsze wybory w kraju od kontrowersyjnego głosowania prezydenckiego w 2020 r. – uznanego przez Zachód za fikcję – które wywołały falę masowych demonstracji i doprowadziły do ​​​​aresztowania oszałamiającej liczby 35 000 demonstrantów.

Zapoczątkowało to brutalne stłumienie sprzeciwu Łukaszenki, który zamknął setki niezależnych mediów i uciszył swoich krytyków, wtrącając ich do więzienia lub zmuszając do wygnania.

Od tego czasu Łukaszenka – który po raz kolejny zbliżył się do Władimira Putina – organizował także napływ migrantów na granicę UE, porwał samolot Ryanair lecący między dwiema stolicami UE i pozwolił rosyjskiemu prezydentowi wykorzystać swoje terytorium do inwazji na Ukrainę.

Unia Europejska odpowiedziała szeregiem sankcji mających na celu zduszenie białoruskiej gospodarki i wywarcie presji na reżim Łukaszenki.

Jednak eksperci mówią TylkoGliwice, że pomimo sankcji i wsparcia moralnego UE, białoruska opozycja czuje się wyalienowana, w miarę jak Łukaszenka w dalszym ciągu cementuje swoje autorytarne rządy.

Dysydenci pozbawieni obywatelstwa

Kraje UE zapewniają schronienie ponad 200 000 Białorusinów, którzy uciekli od 2020 r., głównie na sąsiednie Łotwę, Litwę i do Polski.

Jednak chcąc ukarać dysydentów na wygnaniu, Łukaszenka we wrześniu ubiegłego roku wydał dekret zabraniający ambasadom wydawania i odnawiania paszportów Białorusinów.

Oznacza to, że tysiące uciekinierów mających powiązania z aktywizmem, dziennikarstwem lub polityką muszą albo wrócić do domu, gdzie najprawdopodobniej zostaną przetrzymywani, albo w przeciwnym razie grozi im bezpaństwowość za granicą.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko przemawia do mediów po głosowaniu w lokalu wyborczym w Mińsku na Białorusi, w niedzielę, 25 lutego 2024 r.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko przemawia do mediów po głosowaniu w lokalu wyborczym w Mińsku na Białorusi, w niedzielę, 25 lutego 2024 r.

Swiatłana Cichanouska, która nadal jest najzacieklejszą rywalką Łukaszenki, mimo że została wypędzona z areny politycznej kraju, przygotowała szyty na miarę paszport „Nowej Białorusi”, który umożliwi Białorusinom posiadającym wizy i zezwolenia na pobyt za granicą uzyskanie dokumentów podróży bez konieczności powrotu do Mińska.

Ale propozycja jest bezprecedensowa i problematyczna.

Podczas gdy niektóre kraje, takie jak Litwa, gdzie mieszka około 61 000 białoruskich emigrantów, w tym Cichanouska, wydają swoim białoruskim mieszkańcom specjalne dokumenty podróżne, inne, jak np. Czechy, zakazały wydawania wiz i zezwoleń na pobyt Białorusinom.

Nieufność do Białorusinów wzrosła od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, zwłaszcza od czasu, gdy tysiące najemników Wagnera rozłożyło obozy w kraju po nieudanym zamachu stanu Jewgienija Prigożyna w czerwcu ubiegłego roku.

„Niektóre kraje UE, etykietując uciekających z Białorusi jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, zrównują obecnie naród z reżimem, co jest niewłaściwe” – powiedział TylkoGliwice Pavel Slunkin, analityk polityczny Europejskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych.

„Tak, blok musi uważnie monitorować osoby przekraczające terytorium UE, które mają podejrzane powiązania z KGB” – powiedział, odnosząc się do białoruskiego wywiadu.

„Ale jeśli chcemy alternatywnej Białorusi, musimy wspierać tę społeczność na wygnaniu. W przeciwnym razie zniknie i będziemy mieli po prostu państwo całkowicie podporządkowane Łukaszence, swojemu dyktatorowi, tak jak w Rosji” – dodał.

Sankcje nie dotkliwe tam, gdzie powinny

Sankcje nałożone na Białoruś po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. początkowo zadały druzgocący cios gospodarce, która skurczyła się do rekordowego od 30 lat poziomu 5%, a sektory takie jak produkcja nawozów i przetwórstwo drewna chwiały się z powodu zerwania więzi z UE.

Jednak Kreml pomógł swemu wiernemu sojusznikowi przezwyciężyć początkowy szok, a Białoruś lepiej niż oczekiwano przystosowała się do utraty rynków eksportowych.

We wspólnym oświadczeniu wydanym w zeszłym tygodniu UE oświadczyła, że ​​jest gotowa nałożyć dodatkowe sankcje za bezprecedensowe represje, jakie miały miejsce w okresie poprzedzającym wybory.

Jednak analitycy obawiają się obecnie, że sankcje przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i podważają wizerunek Zachodu jako bastionu nadziei dla prodemokratycznych Białorusinów.

„Największym skutkiem sankcji jest to, że uniemożliwiają Białorusinom podróżowanie do Europy” – powiedział białoruski analityk polityczny Artem Shraibman. „Nie są też w stanie konsumować zagranicznej i europejskiej rozrywki, takiej jak filmy”.

„Ma to wpływ na ich wolności i oznacza, że ​​sankcje są w większości niepopularne, zwłaszcza wśród osób sympatyzujących z opozycją” – wyjaśnił.

„Ludzie na Białorusi cierpią z powodu sankcji UE, choć w dalszym ciągu znajdują się pod kontrolą reżimu” – powiedział Slunkin. „Z drugiej strony urzędnicy rządowi mają większe szanse na uniknięcie sankcji i dalsze prowadzenie dostatniego życia”.

„UE powinna rozważyć konkretne działania, które wspierają ludzi, a nie ich karanie” – dodał.

Opozycja na wygnaniu to „daremna opozycja”

Dylemat, w jaki sposób UE może wesprzeć białoruską opozycję na uchodźstwie, nabrał nowego znaczenia po śmierci lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, za którą blok obwinia Kreml.

Zaledwie cztery dni po śmierci Nawalnego działacz Ihar Lednik stał się drugim w tym roku więźniem politycznym, który zmarł w więzieniu na Białorusi. Odsiadywał trzyletni wyrok za znieważenie Łukaszenki.

Białoruska policja blokuje demonstrantów podczas wiecu opozycji w Mińsku na Białorusi, 15 listopada 2020 r.
Białoruska policja blokuje demonstrantów podczas wiecu opozycji w Mińsku na Białorusi, 15 listopada 2020 r.

Slunkin wyjaśnia, że ​​uniemożliwiając życie na Białorusi działaczom opozycji takim jak Cichanouska, Łukaszenka całkowicie odciągnął swój elektorat od alternatyw dla własnych rządów. Oznacza to, że żaden stopień wsparcia UE nie może wzmocnić opozycji, dopóki będą trwały represje wobec Łukaszenki.

„Aktywność polityczna lub działalność na wygnaniu nie jest zbyt skuteczna – nie jesteś powiązany ze swoim ludem i oddajesz władzę reżimowi” – ​​wyjaśnił Slunkin.

„Nawet jeśli popierasz idee opozycji, reżim ukarałby cię i torturował, gdybyś nawiązał z nimi kontakt – dlatego reżim ma większą kontrolę nad twoim życiem” – dodał.

Shraibam twierdzi, że w sytuacji uwięzienia lub wydalenia opozycji nie da się obecnie zmierzyć temperatury poglądów politycznych białoruskiego społeczeństwa.

„Wkraczamy obecnie w erę psychologii społecznej w kontekście autorytarnym” – wyjaśnił.

„Dopóki ludzie nie zobaczą w kraju prawdziwej opozycji, nie mogą dokonać świadomego wyboru między Łukaszenką a opozycją”.