BRUKSELA — Dworzec kolejowy Bruksela Midi pełen przestępczości od dawna cieszy się opinią jednego z najgorszych miejsc w stolicy Belgii.
Jednak wybory lokalne, które odbędą się w ten weekend, mogą pokrzyżować plany rewitalizacji tego obszaru, powiedział TylkoGliwice czołowy urzędnik ds. transportu.
Patrice Couchard, dyrektor stacji w belgijskim państwowym przedsiębiorstwie kolejowym SNCB, powiedział, że podupadły dworzec i jego otoczenie mogą stać się doskonałą szansą zarówno dla miasta, jak i prywatnych deweloperów, jeśli będzie wystarczająca wola polityczna.
„Midi rzeczywiście jest wyzwaniem, ale… to także kopalnia złota, jeśli chodzi o możliwości” – powiedział TylkoGliwice.
„Odbyliśmy już kilka nieformalnych rozmów z osobami, które w zasadzie odpowiadają za utworzenie kolejnego rządu” – dodał. „Oczywiście czekamy, aż następny rząd w Brukseli i nowe rady miejskie rozpoczną bardziej formalny proces. Ale wysłaliśmy już kilka wiadomości.
Podkreślił, że codziennie przez stację przejeżdża około 200 000 osób dojeżdżających do pracy, a liczba pasażerów międzynarodowych ma się podwoić w ciągu najbliższych 15 lat, gdy Midi połączy Brukselę z Wielką Brytanią, Francją, Niemcami i Holandią. „To naprawdę bardzo wydajna i potężna maszyna transportowa” – powiedział.
Dla deweloperów i dużych firm poszukujących powierzchni biurowej urok założenia sklepu przy ruchliwej bramie do Europy w Belgii byłby oczywisty – gdyby nie niezliczone problemy społeczne i administracyjne tego obszaru.
„Ludzie patrzą na Bruksela Midi, powiedziałbym, głodnymi oczami” – powiedział Couchard. „Ale nie są teraz gotowi wyłożyć pieniędzy na stół”.
Co roku odnotowuje się tu około 3000 przestępstw, co sprawia, że jest to wylęgarnia drobnej przestępczości, w której doszło także do licznych ataków nożem i strzelanin.
Próby jego ulepszenia ugrzęzły w biurokracji ze względu na węzeł komunikacyjny położony na skrzyżowaniu trzech gmin obszaru metropolitalnego Brukseli – Saint-Gilles, Anderlecht i miasta Bruksela.
Nawet rząd federalny ma swój kawałek tortu, uruchamiając w zeszłym roku plan działania mający na celu ulepszenie Midi, który jak dotąd niewiele osiągnął.
Podstawą planu było otwarcie komisariatu policji w Midi. Rozpoczęcie działalności zaplanowano na ostatni miesiąc, ale obecnie oczekuje się, że zostanie otwarte w listopadzie – powiedział Couchard – i nie będzie działać 24 godziny na dobę.
Opóźnione są także plany władz regionalnych dla Midi, nad którymi, jak twierdzi Couchard, prace trwają od pięciu lat. Bez tego potencjalni inwestorzy nieruchomości nie mogą mieć pewności co do potencjału rozwojowego obszaru.
„Chociaż istnieje wiele możliwości, nikt nie ma odwagi przyjść i inwestować, ponieważ ramy urbanistyczne nie są jasne” – powiedział Couchard.
Ostatecznie efektem działania tak wielu warstw władzy nie jest oczywisty, pojedynczy punkt kontaktowy. „Jeśli chcemy wiedzieć, kto jest odpowiedzialny za sprzątanie ulic lub opiekę nad bezdomnymi, musimy zapukać do wielu drzwi” – powiedział.
Couchard dodał, że w związku z niedzielnymi wyborami lokalnymi ma nadzieję, że nowa klasa polityczna będzie oznaczać, że „cała dzielnica będzie mogła w zasadzie wyjść z zamrażarki i znów zacząć się ruszać”.
Partia Socjalistyczna (PS) to największa siła polityczna w Saint-Gilles, Anderlecht i Brukseli, której burmistrzowie PS przewodzą wszystkim trzem radom. Sondaże pokazują, że PS podąża za Ruchem Reformatorskim (MR) w całej Brukseli, choć tylko w wąskim zakresie.
Couchard powiedział, że SNCB wprowadziło już „stopniowe” ulepszenia stacji, aby przygotować się na napływ pasażerów, np. odnowiły schody ruchome. Jednak głównym elementem długoterminowej wizji jest przeniesienie siedziby głównej SNCB do innego budynku w okolicy i przekształcenie jej dotychczasowych biur w mieszkania, biura i sklepy.
„W zasadzie chcemy dużo zainwestować w budynek, aby go wyremontować. Pomoże nam to również w udoskonaleniu samej stacji, ponieważ budynek i stacje są zintegrowane” – powiedział.
Plan spotkał się jednak z oporem podmiotów prywatnych, w tym grup społecznych, z których każda ma inny pomysł na zagospodarowanie dzielnic wokół stacji, dodał Couchard.
„Niektórzy interesariusze mieszkają tu już od jakiegoś czasu i nie chcą widzieć dodatkowych metrów kwadratowych ani większej liczby budynków. Chcą widzieć więcej parków, więcej zieleni” – powiedział.
Ostateczna odpowiedzialność za realizację planu spoczywa na rządzie regionalnym, który musi „wymyślić wizję”, która zjednoczy wszystkich różnych interesariuszy. „Więc moja rada byłaby następująca: staraj się bardziej” – powiedział.
Dodał, że losy dworca i najbliższej okolicy są ze sobą nierozerwalnie powiązane. Jedno nie byłoby w stanie prosperować i rozwijać się bez drugiego.
„Pracuję tu od siedmiu lat i nie widziałem ani jednej ważnej inwestycji w nieruchomości wokół dworca” – powiedział.
„Jeśli spojrzeć na Bruksela Nord, dzieje się tam wiele rzeczy, także w Brukseli Centralnej. Jeśli spojrzę na wszystkie duże stacje, dzielnice wokół stacji się zmieniają. Tutaj jest zamarznięta i to nie jest w porządku” – dodał.
Couchard wskazał na inną historię sukcesu kolei: Leuven, położone około 30 kilometrów na wschód od Brukseli.
„Myślę, że to dobry przykład dworca, który przeszedł transformację, i to nie tylko dworca, ale także starej dzielnicy” – stwierdził.
Wskrzeszenie Midi w podobny sposób jest „całkowicie możliwe” – powiedział Couchard. „Ale naprawdę prosimy… szczebel regionalny o przejęcie pewnego rodzaju przywództwa”.
Pomimo swoich wielkich ambicji związanych z Midi, Couchard powiedział, że obecna sytuacja stacji staje się rozpaczliwa. Stwierdził, że SNCB bardzo potrzebuje „więcej zasobów” i większych funduszy, aby sprostać stojącym przed nim wyzwaniom.
„Jest to zatem potrzeba bardzo krótkoterminowa” – stwierdził. „Potrzebujemy tego, powiedziałbym, jutro. To coś bardzo pilnego.”