O nas
Kontakt

Europejscy socjaliści wybierają Nicolasa Schmita na głównego kandydata do zmierzenia się z Ursulą von der Leyen

Laura Kowalczyk

Nicolas Schmit has been elected the lead candidate of the Party of European Socialists (PES).

Partia Europejskich Socjalistów (PES) wybrała Nicolasa Schmita na swojego głównego kandydata w wyborach do Parlamentu Europejskiego w obliczu obaw przed wzrostem skrajnej prawicy.

Schmit, obecny europejski komisarz ds. pracy i praw socjalnych, otrzymał mandat przez aklamację w sobotnie popołudnie na zakończenie kongresu partii w Rzymie. 70-letni polityk z Luksemburga bezkonkurencyjnie poprowadził wewnętrzny wyścig, gdyż tylko jego nazwisko zostało zgłoszone.

„Nie pozwolimy, aby Europa poszła drogą oszczędności i represji społecznych, jak to zrobiła podczas kryzysu finansowego. To jest główny argument i dlatego chcemy wspólnie wygrać te wybory we wszystkich 27 państwach członkowskich” – powiedział Schmit publiczności w La Nuvola na obrzeżach Rzymu, gdy wchodził na scenę w otoczeniu młodych aktywistów.

„Chcę, aby wyborcy wiedzieli, że socjaldemokraci będą nadal walczyć o wszystkich obywateli i będą szanować ich zobowiązania i obietnice”.

W rezultacie Schmit zmierzy się ze swoją szefową Ursulą von der Leyen, główną kandydatką centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (PPE).

Obydwa należą do tzw Spitzenkandidaten system, w ramach którego partie biorące udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego mają wyłonić głównego kandydata na przewodniczącego Komisji Europejskiej, najpotężniejszej i najbardziej wpływowej instytucji bloku. Niektóre grupy podążają za szablonem, inne go ignorują.

Nadchodzący wyścig będzie jednak bardzo nierówny: Ursula von der Leyen jest niekwestionowaną faworytką dzięki dobrej reputacji, którą zbudowała podczas swojej pierwszej kadencji w Komisji, dzięki której przewodziła politykom transformacyjnym mającym na celu radzenie sobie ze zmianami klimatycznymi, pandemią Covid -19 pandemia, inwazja Rosji na Ukrainę, kryzys energetyczny i asertywne zachowanie Chin.

Ze swojej strony Schmit nie zwracał na siebie uwagi od czasu przybycia do Brukseli w 2019 r., kiedy von der Leyen przydzieliła mu tekę stanowisk i praw socjalnych. Do jego najbardziej znaczących projektów należało uruchomienie programu o wartości 100 miliardów euro na rzecz skróconego czasu pracy podczas blokad związanych z koronawirusem oraz dyrektywa mająca na celu zapewnienie ustalenia płac minimalnych na „odpowiednim poziomie”. Jego propozycja poprawy warunków pracowników platform, obsługujących aplikacje takie jak Uber, Deliveroo i Glovo, utknęła obecnie w negocjacjach między państwami członkowskimi i jest bliska popadnięcia w stan zawieszenia.

Gabinet Schmita jest jednym z zespołów nadzorujących zamrożenie funduszy unijnych dla Węgier w związku z utrzymującymi się brakami w zakresie praworządności. Komisarz spotkał się z gniewem Parlamentu po tym, jak władza wykonawcza udostępniła Budapesztowi 10,2 miliarda euro z funduszy spójności, pomimo antagonistycznej postawy Viktora Orbána i apeli społeczeństwa obywatelskiego. Na dzień dzisiejszy Węgrom nadal odmawia się dostępu do około 21 miliardów euro z funduszy spójności i odbudowy.

Przemawiając przed najwyższymi rangą członkami PES, w tym przed Olafem Scholzem w Niemczech, Pedro Sánchezem w Hiszpanii, António Costą w Portugalii i Mette Frederiksenem w Danii, namaszczony kandydat próbował zbudować swoją bazę władzy i przyrzekł bronić podstawowych wartości i priorytetów partii: praw pracowniczych, równości płci, działania klimatyczne i sprawiedliwość społeczna.

„Jesteśmy ruchem, który walczy z niepewnością, zwłaszcza jeśli chodzi o życie i pracę młodych ludzi” – powiedział. „Będziemy walczyć o Zielony Ład z czerwonym sercem”.

Mimo to Schmit praktycznie nie ma szans na przejęcie Komisji. Przewiduje się, że Socjaliści i Demokraci (S&D), grupa w Parlamencie Europejskim zrzeszająca członków PES, w czerwcowych wyborach zajmie drugie miejsce. Najnowsze szacunki agregatora sondaży Europe Elects wskazują na znaczny dystans pomiędzy S&D (ze 154 mandatów w 2019 r. do 140 w 2024 r.) a EPP (ze 182 do 180).

Zapytany o różnicę w rozpoznawalności między nim a von der Leyen Schmit powiedział, że darzył prezydenta „dużym szacunkiem”, ale upierał się, że „obaj jesteśmy kandydatami”.

„Zobaczymy” – powiedział. „Kampania się rozpocznie, a potem zapraszam wszystkich do oceny”.

„Zagrożona jest dusza Europy”

Jeszcze bardziej niepokojące dla socjalistów prognozy przewidują również silny wzrost liczby partii skrajnie prawicowych i skrajnie prawicowych, co zdecydowanie przechyliłoby salę obrad w stronę idei konserwatywnych i odeszło od postępowych spraw, które opowiadają się za socjalistami.

Podczas pierwszej kadencji von der Leyen wielka koalicja pomiędzy EPP, S&D i liberałami z Renew Europe odegrała kluczową rolę w realizacji dalekosiężnych, ambitnych propozycji przyspieszenia przejścia do neutralności klimatycznej, powstrzymania ekscesów w świecie cyfrowym, zreformowania gospodarki polityki migracyjnej i azylowej bloku, zapewnić ciągłe wsparcie finansowe dla Ukrainy, zwiększyć krajową produkcję najnowocześniejszych technologii i zmniejszyć zależność od niewiarygodnych dostawców, takich jak Rosja i Chiny.

Jednak w ubiegłym roku wielka koalicja zaczęła się chwiać i trząść, gdy EPP przyjęła bardziej konfrontacyjną postawę wobec Zielonego Ładu, jednej ze sztandarowych inicjatyw von der Leyen, twierdząc, że liczne akty prawne zatwierdzone w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w bloku stworzyły nadmierną biurokrację w sektorze prywatnym, utrudniły inwestowanie i zagroziły utratą konkurencyjności.

Zacięta walka o ustawę o przywracaniu przyrody – rozporządzenie mające na celu stopniową rehabilitację zdegradowanych ekosystemów UE – obnażyła rosnące napięcie między konserwatystami a socjalistami, za pomocą ostrych oskarżeń i wytykania palcami. Choć EPP ostatecznie przegrała tę walkę, umożliwiła jej to zmianę pozycji na „partię probiznesową”, a w szczególności „partię prorolniczą”, co ostatnie protesty tylko wzmocniły.

Wycofanie przez Von der Leyen kontrowersyjnej ustawy ograniczającej o połowę zużycie chemicznych pestycydów, ważnego źródła emisji azotu, zostało w zeszłym miesiącu ciepło przyjęte przez legislatorów EPP. Posunięcie to oznaczało pierwszą poważną porażkę w ramach Zielonego Ładu.

W odpowiedzi na tę zmianę ideologiczną socjaliści zaostrzyli swoją retorykę, ostrzegając, że EPP odchodzi od głównego nurtu centrum i normalizuje poglądy skrajnej prawicy do celów czysto wyborczych. Sojusze zawarte między konserwatystami głównego nurtu a formacjami skrajnie prawicowymi w krajach takich jak Włochy, Szwecja i Finlandia są dowodem na to, że granica jest coraz bardziej zamazana, stwierdzili przywódcy socjalistyczni w Rzymie.

Europejscy socjaliści zebrali się, aby wybrać Nicolasa Schmita (drugi od lewej) na głównego kandydata w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Europejscy socjaliści zebrali się, aby wybrać Nicolasa Schmita (drugi od lewej) na głównego kandydata w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

W swoim przemówieniu Schmit dał jasno do zrozumienia, że ​​jego rodzina polityczna nie będzie współpracować z Tożsamością i Demokracją (ID) ani Europejskimi Konserwatystami i Reformatorami (ECR), dwiema najbardziej eurosceptycznymi grupami w Parlamencie Europejskim. Następnie kandydat zwrócił się do EPP i liberałów, aby „byli ze sobą spójni” i „pozostali wierni własnej historii, swojemu europejskiemu zaangażowaniu” przed zawarciem jakichkolwiek nowych sojuszy.

„Będziemy walczyć z tymi, którzy propagują nienawiść i podziały w naszych społeczeństwach, z tymi, którzy podsycają strach i przygotowują powrót nacjonalizmu” – powiedział Schmit. „Normalizacja skrajnej prawicy, jaką widzieliśmy w Holandii, jest niebezpieczna i nieodpowiedzialna”.

Podobne przesłanie powtórzył premier Hiszpanii Pedro Sánchez, mówiąc o „duchach przeszłości”, które pełzają po instytucjach europejskich i tęsknią za czasem, który „nigdy nie istniał”.

„Skrajna prawica rośnie w całej Europie, w wielu miejscach wspierana przez konwencjonalną prawicę, która naśladuje jej argumenty i populistyczne techniki” – powiedział kongresowi Sánchez.

„Dusza Europy jest zagrożona. I po raz kolejny do nas, socjaldemokratów, należy pokonanie tego zagrożenia i zapewnienie dalszego rozwoju historii we właściwym kierunku”.

Pomimo trudnych perspektyw na przyszłość socjaliści połączyli siły, aby odzyskać swoje dziedzictwo, argumentując, że główne reakcje polityczne podjęte w odpowiedzi na ostatnie kryzysy, w tym fundusz odbudowy o wartości 750 miliardów euro i wspólne pozyskiwanie szczepionek przeciwko koronawirusowi, były inspirowane przez socjaldemokrację i dlatego uzasadniał słuszność swojej ideologii.

„Te wybory mają kluczowe znaczenie dla przyszłości Europy. Naszym zadaniem jest zapewnienie postępowych i sprawiedliwych rozwiązań głównych wyzwań zagrażających naszym społeczeństwom i naszym obywatelom” – powiedziała duńska premier Mette Frederiksen, odnosząc się do przemytu migrantów, dumpingu socjalnego, uchylanie się od płacenia podatków i ubóstwo dzieci.

„Naszym następnym krokiem jest pokazanie, jak nasze socjaldemokratyczne cele w zakresie sprawiedliwości społecznej, gospodarki (równości), ekologicznych ambicji i bezpieczeństwa idą w parze”.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w dniach 6–9 czerwca. Około 350 milionów uprawnionych do głosowania zostanie wezwanych do oddania głosu w 27 państwach członkowskich.

Oczekuje się, że bezpośrednio po wyborach przywódcy UE zbiorą się na kluczowym szczycie, aby dokonać podziału najważniejszych stanowisk w bloku: przewodniczącego Komisji Europejskiej, przewodniczącego Rady Europejskiej i wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Ponieważ Komisja jest prawie pewna, że ​​znajdzie się na obozie EPP, socjaliści dążą do zapewnienia przewodnictwa w Radzie Europejskiej, które obecnie sprawuje Charles Michel, liberalny polityk z Belgii.