O nas
Kontakt

Europoglądy. Deregulacja polityk ekologicznych zagraża konkurencyjności Europy

Laura Kowalczyk

The European Parliament building in a forest, illustration

Oczywiście należy zrobić więcej, aby promować przemysł europejski. Jednak wycofanie się z wizji Zielonego Ładu nie jest rozwiązaniem, pisze Mats Engström.

Związek między konkurencyjnością a ambicjami Europejskiego Zielonego Ładu zajmuje obecnie ważne miejsce w programie UE.

Sztandarowa polityka bloku spotyka się obecnie z falą ataków, nie tylko ze strony rolników, którzy wyszli na ulice Francji, Holandii, Niemiec i innych krajów, aby zaprotestować przeciwko żądaniom stawianym im i ich przemysłowi, ale także ze strony czołowych postaci w bloku, w tym belgijski premier Alexander de Croo.

De Croo, podobnie jak inni członkowie UE-27, zaproponował deregulację polityk ekologicznych w ramach zachęty do borykającego się z problemami belgijskiego sektora chemicznego, co odegrało kluczową rolę w realizacji Deklaracji z Antwerpii w sprawie Europejskiego Porozumienia Przemysłowego.

Taka zmiana i rozwodnienie Zielonego Ładu niesie jednak ryzyko.

Uproszczone podejście jest w rzeczywistości szkodliwe

Jak Ursula von der Leyen stwierdziła przed wyborem na przewodniczącą Komisji Europejskiej w 2019 r., „Europejski Zielony Ład to nasza (UE) nowa strategia wzrostu”, a polityka ekologiczna stworzyła już możliwości biznesowe w Europie.

Niektóre, jak morska energetyka wiatrowa, mają ugruntowaną pozycję. Inne innowacje, takie jak technologie przenoszenia mocy czy produkcja stali niskowęglowej, w tym szwedzka „zielona stal”, czy różne rozwiązania z zakresu gospodarki o obiegu zamkniętym, zaczynają już przynosić efekty, już zaczynają przynosić efekty.

Obecne obawy dotyczące konkurencyjności są zrozumiałe, zwłaszcza jeśli chodzi o gałęzie przemysłu energochłonne.

Jak stwierdziła Komisja Europejska w swoim niedawnym rocznym sprawozdaniu na temat jednolitego rynku i konkurencyjności, pozostaje jeszcze wiele do zrobienia – większe inwestycje w badania naukowe i innowacje, lepiej funkcjonujący rynek energii oraz dalszy rozwój umiejętności.

Nowoczesna polityka przemysłowa nie może polegać na ochronie każdej istniejącej części gospodarki. Musi także tworzyć warunki dla innowacji i nowicjuszy. Dlatego też uproszczone spojrzenie na regulacje może mieć szkodliwy wpływ na konkurencyjność.

Europejski komisarz ds. Europejskiego Zielonego Ładu Frans Timmermans przemawia podczas konferencji medialnej w siedzibie UE w Brukseli, październik 2022 r.
Europejski komisarz ds. Europejskiego Zielonego Ładu Frans Timmermans przemawia podczas konferencji medialnej w siedzibie UE w Brukseli, październik 2022 r.

Jednak nowoczesna polityka przemysłowa nie może polegać na ochronie każdej istniejącej części gospodarki. Musi także tworzyć warunki dla innowacji i nowicjuszy.

Dlatego też uproszczone spojrzenie na regulacje może mieć szkodliwy wpływ na konkurencyjność. Komisja Europejska pokazała, jak dobrze zaprojektowane regulacje mogą odegrać kluczową rolę we wprowadzaniu innowacyjnych, ekologicznych technologii.

Przyjrzyj się, jak standardy zużycia paliwa w pojazdach doprowadziły do ​​powstania nowych lekkich rozwiązań lub szybkiego rozwoju technologii energii odnawialnej. Podejście to może stworzyć rynki dla innych innowacyjnych technologii, takich jak produkcja stali niskoemisyjnej.

UE nie może stracić swojego międzynarodowego wpływu

Dla przywódców UE, którzy spotkają się w tym miesiącu i w kwietniu, aby omówić perspektywę Komisji Europejskiej, wraz z nadchodzącym sprawozdaniem byłego włoskiego premiera Enrico Letty na temat przyszłości jednolitego rynku, może to być decydujący moment dla polityk ekologicznych w bloku – zwłaszcza jeśli wygrają ci, którzy żądają „przerwy regulacyjnej”.

Jest tego kilka powodów.

Po pierwsze, poleganie wyłącznie na instrumentach rynkowych jest ryzykowne. Przeprowadzono szeroko zakrojone badania wykazujące korzyści płynące z dobrego połączenia polityk w zakresie osiągnięcia celów klimatycznych.

Na przykład bez unijnych przepisów promujących pojazdy elektryczne cena emisji dwutlenku węgla musiałaby być znacznie wyższa.

Brak regulacji zwiększyłby koszty dla konsumentów, przedsiębiorstw i rządów, zmuszonych do większych inwestycji w środki kompensacyjne dla wrażliwych regionów i gospodarstw domowych.

Wycofując się teraz, wzrasta ryzyko, że Europa zostanie wyprzedzona przez inne kraje, a jej globalny wpływ zmniejszy się, pozostawiając przemysłowi w innych krajach otwartą drogę do zdobycia rosnących rynków zielonych technologii.

Autobus elektryczny specjalnie udekorowany na potrzeby prezydencji belgijskiej, Bruksela, styczeń 2024 r
Autobus elektryczny specjalnie udekorowany na potrzeby prezydencji belgijskiej, Bruksela, styczeń 2024 r

Po drugie, Europa utraciłaby wpływ międzynarodowy. Obecnie UE wyznacza standardy, których inni decydują się przestrzegać, a nowe badania Komisji Europejskiej ujawniają ogromną skalę tego zjawiska, szczególnie w odniesieniu do prawodawstwa dotyczącego ochrony środowiska.

Autobusy na całym świecie noszące tabliczki informujące, że spełniają unijne normy emisji, to tylko jeden z przykładów „efektu Brukseli”.

To sprawia, że ​​działania UE w czasie, gdy jej udział w gospodarce światowej maleje, są tak ważne.

Wycofując się teraz, wzrasta ryzyko, że Europa zostanie wyprzedzona przez inne kraje, a jej globalny wpływ zmniejszy się, pozostawiając przemysłowi w innych krajach otwartą drogę do zdobycia rosnących rynków zielonych technologii.

Fragmentacja i potrzeba barier legislacyjnych

Wreszcie brak regulacji może być kosztowny. Opóźnienie w ograniczeniu wysoce rakotwórczych polichlorowanych bifenyli (PCB) kosztuje UE co najmniej 15 miliardów euro. To pokazuje, że odłożenie na półkę bardziej rygorystycznego prawodawstwa UE może mieć wysoką cenę.

W ostatecznym rozrachunku przemawia to za spójnością samej Unii. Wspólne zasady dotyczące nowych technologii są nierozerwalnie ważne dla projektu europejskiego.

Jeśli nastąpi przerwa regulacyjna, państwa członkowskie wypełnią próżnię własnymi przepisami, fragmentaryzując rynek wewnętrzny. Bez dobrego ogólnounijnego prawodawstwa jako poręczy istnieje ryzyko, że dotacje państwowe nie będą sprzyjać wystarczającej modernizacji gospodarki.

Nie oznacza to, że wdrożenie Europejskiego Zielonego Ładu jest łatwe. Stanowi to duże wyzwanie dla państw członkowskich o ograniczonych możliwościach administracyjnych.

Nie zapewniono jeszcze długoterminowego finansowania. Wymogi w zakresie sprawozdawczości mogą być przytłaczające dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Nie są to jednak powody, aby porzucić solidną politykę środowiskową. Wskazują raczej na potrzebę dobrego zaprojektowania prawodawstwa i wprowadzenia odpowiednich środków zapewniających spójność regionalną i sprawiedliwą transformację.

Odejście od tych praktyk zagroziłoby postępowi UE w realizacji celów społecznych i środowiskowych, a także jej konkurencyjności.

Tak, należy zrobić więcej, aby promować przemysł europejski. Jednak wycofanie się z wizji Zielonego Ładu nie jest rozwiązaniem.