O nas
Kontakt

Europoglądy. Globalny podatek minimalny już tu jest, a ten cesarz podatkowy nie ma ubrania

Laura Kowalczyk

A man takes a photo of the artwork

Czy podatek minimalny zwiększy dochody o setki miliardów i położy kres konkurencji podatkowej? W najlepszym razie nie jest to pewne; w najgorszym jest to mało prawdopodobne, pisze Daniel Bunn.

Zbliża się wdrożenie globalnego podatku minimalnego, a rządy i przedsiębiorstwa zaczynają postrzegać go takim, jakim jest: słabą, jeśli nie pustą obietnicą.

Począwszy od 1 stycznia kilkadziesiąt jurysdykcji zacznie nakładać podatki uzupełniające na duże międzynarodowe przedsiębiorstwa, które płacą efektywną stawkę podatku mniejszą niż 15%.

Czy jednak nowy protokół podniesie prognozowane dochody i wyeliminuje konkurencję podatkową?

Zwolennicy z całą pewnością twierdzą, że tak się stanie, ale przypomina to trochę mieszkańców miasta z baśni „Nowe szaty cesarza”, którzy nie chcą wyjawić prawdy.

Uczciwa ocena sugeruje, że ten cesarz nie ma ubrania – globalny podatek minimalny nie zwiększy oczekiwanych dochodów ani nie wyeliminuje konkurencji podatkowej.

Wahania i opóźnienia w realizacji

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która kierowała negocjacjami w sprawie tego projektu, szacuje, że na całym świecie zgromadzi on do 220 miliardów dolarów (201 miliardów euro) rocznie.

Takie szacunki są obarczone dwuznacznością; nawet Wspólna Komisja ds. Podatków Kongresu USA (JCT) nie jest pewna, ile dochodów mogłoby zyskać amerykański skarb państwa, gdyby zasady zostały przyjęte w USA i gdzie indziej.

Szacunki JCT drastycznie wahają się od redukcji o 122 miliardy dolarów (111,5 miliarda euro) do potencjalnego zwiększenia o 236,5 miliarda dolarów (216,2 miliarda euro) w ciągu 10 lat. Własne szacunki Tax Foundation dotyczące zmiany amerykańskich przepisów w celu dostosowania do minimalnego podatku wskazują na znaczne ryzyko dla amerykańskiej podstawy opodatkowania.

Mężczyzna spaceruje po placu Departamentu Skarbu w Waszyngtonie, wrzesień 2008
Mężczyzna spaceruje po placu Departamentu Skarbu w Waszyngtonie, wrzesień 2008

Od czasu ostatniej próby wprowadzenia przepisów w USA w 2021 r. nigdzie nie widać żadnych zmian, a kilka jurysdykcji, w tym Szwajcaria, rozważa opóźnienie ich wdrożenia.

I choć w niektórych krajach, takich jak Hiszpania i Polska, w 2023 r. odbyły się wybory, które opóźniły ich zdolność do przygotowania się do wdrożenia przepisów, inne kraje w Afryce i Ameryce Południowej po prostu wahają się przed wdrożeniem przepisów.

Przed krajami, które starają się posunąć naprzód ustawodawstwo, stoi wiele wyzwań. Według urzędnika Unii Europejskiej Benjamina Angela rządy zadały ponad 400 różnych pytań, aby wyjaśnić, w jaki sposób przepisy mogą obowiązywać w 27 państwach członkowskich.

Jeśli chodzi o przychody, kilka innych krajów również sporządziło szacunki, przy czym łączne dochody z dziewięciu krajów europejskich wynoszą niecałe 10 miliardów dolarów rocznie (9,1 miliarda euro). Do osiągnięcia przez OECD kwoty 220 miliardów dolarów jeszcze daleka droga.

Gdzie trafią te dochody?

Przychody to jednak tylko jeden element rzekomych fanfar.

Często, gdy dostępne są dodatkowe dochody z podatków, ludzie oczekują, że zostaną one przeznaczone na infrastrukturę publiczną lub usługi, takie jak edukacja czy opieka zdrowotna. Chociaż może tak być w przypadku części dochodów uzyskanych z podatku minimalnego, prawdopodobnie spełni się bardziej niepokojący scenariusz.

Chociaż przepisy nakładają nowe obciążenia podatkowe na przedsiębiorstwa stosujące niskie efektywne stawki podatkowe, dają także rządom swobodę w zapewnianiu wsparcia przedsiębiorstwom.

Nieprzejrzysta konstrukcja podatku minimalnego doprowadzi zatem do dodatkowych nieprzejrzystych dotacji – brzydszych form konkurencji podatkowej.

Rzeźba euro odbija się w oknach Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie, grudzień 2011 r
Rzeźba euro odbija się w oknach Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie, grudzień 2011 r

Dwie firmy znajdujące się w podobnej sytuacji mogą spotkać się z bardzo różnymi skutkami w ramach podatku minimalnego, otrzymując jednocześnie pomoc fiskalną od rządów o tej samej wartości pieniężnej.

Firma, która otrzyma standardową ulgę podatkową, może otrzymać dopłatę, natomiast firma, która otrzyma tę samą kwotę w postaci dotacji lub ulgi podatkowej podlegającej zwrotowi, będzie narażona na mniejsze ryzyko konieczności dopłaty.

Sprytne rządy (i ich wyborcy z sektora prywatnego) mogłyby współpracować, aby zapewnić, że korzyści fiskalne zostaną zaprojektowane tak, aby zminimalizować prawdopodobieństwo uzupełnień, a wszystko to przy jednoczesnym przestrzeganiu nowych zasad.

Duża część dochodów z dopłat zostanie przeznaczona na nowe systemy dotacji.

Politycy i tak będą to świętować

Nieprzejrzysta konstrukcja podatku minimalnego doprowadzi zatem do dodatkowych nieprzejrzystych dotacji – brzydszych form konkurencji podatkowej.

Zamiast tego kraje powinny kierować się polityką pryncypialną, która wspiera inwestycje kapitałowe, pracowników i wzrost gospodarczy.

Należą do nich pełne wydatki na inwestycje kapitałowe (tak jak w przypadku Wielkiej Brytanii, które niedawno zostały wprowadzone na stałe w zakresie maszyn i urządzeń) oraz niższe obciążenia podatkowe pracowników.

Czy zatem podatek minimalny zwiększy dochody o setki miliardów i położy kres konkurencji podatkowej? W najlepszym razie nie jest to pewne; w najgorszym przypadku jest to mało prawdopodobne.

Czy zmieni to decyzje biznesowe i rządowe, gdy nauczą się one pracować z nowymi przepisami? Absolutnie.

Czy popularne jest również to, że politycy chwalą propozycję opartą na frazesach na temat tego, co może zrobić, zamiast stawić czoła rzeczywistości i zobaczyć, co robi? Ponownie, absolutnie.