O nas
Kontakt

Europoglądy. Największym wyzwaniem dla Armenii na drodze do UE jest uniknięcie nacisków Rosji

Laura Kowalczyk

Armenian Prime Minister Nikol Pashinyan, illustration

Od lutego 2022 r. Rosja zastąpiła UE na stanowisku najważniejszego partnera handlowego Armenii – niepochlebny wynik pokazuje, że Moskwa zdywersyfikowała swoje źródła towarów o krytycznym znaczeniu dla wojny potrzebnych do produkcji broni za pośrednictwem mniejszych krajów, pisze Oliver Rolofs.

Gdy wojna Rosji z Ukrainą mija już dwa lata, kolejny kraj próbuje opuścić strefę wpływów Moskwy: Armenia.

Parlament Europejski poparł niedawno wniosek wzywający do kandydatury Armenii do członkostwa w UE w oparciu o wspólne wartości, takie jak demokracja, praworządność, prawa człowieka i podstawowe wolności.

Jednak przed nami jeszcze długa droga, zwłaszcza że nowy zachodni kurs Erewania nie odpowiada realiom polityki sankcji UE wobec Rosji, jak pokazują obecne dane dotyczące handlu.

Kilka dni temu UE przyjęła 13. pakiet sankcji wobec Rosji, rozszerzając listę towarów, których nie można już eksportować do tego kraju.

Środki wobec Moskwy wykraczają daleko poza tradycyjne sankcje, które w przeszłości były wymierzone w banki i elity.

Jednak gospodarka rosyjska nadal stale rośnie. Rosja nie może zbyt wiele kupować bezpośrednio od Zachodu, ale pomimo europejskiego embarga technologicznego towary związane z wojną z Zachodu w dalszym ciągu trafiają do rosyjskiego przemysłu obronnego.

Wojna stała się bitwą o sprzęt, w której Ukraina znajduje się pod coraz większą presją, a Rosja grozi zwycięstwem.

Dzieje się tak dlatego, że rosyjska gospodarka wojenna zapewnia wystarczające dostawy i może w dalszym ciągu opierać się na zachodnich komponentach, w tym Armenii, jako że kraj Kaukazu pozostaje ważnym węzłem logistycznym dla rosyjskiej gospodarki.

Rosja zastępuje UE na stanowisku głównego partnera handlowego Armenii

Liczby mówią same za siebie. Według niemieckiego Federalnego Urzędu Statystycznego w pierwszym roku wojny niemiecki eksport do Armenii wzrósł o ponad 165%.

Jednocześnie, według raportów Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) oraz amerykańskiego think tanku Silverado, ormiański eksport do Rosji eksplodował wielokrotnie – według Ministerstwa Finansów Armenii o 187%.

Rok później, w pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 roku, ormiański eksport towarów do Rosji wzrósł o kolejne 85%, z czego 80% stanowił reeksport.

Od początku wojny Rosja zastąpiła UE w roli najważniejszego partnera handlowego Armenii, co jest niepochlebnym wynikiem. Przykład Armenii pokazuje, jak Rosja zdywersyfikowała import przez mniejsze kraje tzw. towarów o znaczeniu krytycznym, niezbędnych do produkcji broni.

Choć władze Armenii wprowadziły w maju 2023 roku obowiązkową licencję rządową na dostawę… urządzeń elektronicznych do Rosji, także pod naciskiem USA, obserwatorzy twierdzą, że nadal istnieją wątpliwości, czy procedura ta będzie konsekwentnie egzekwowana.

Dzieci jeżdżą samochodzikami na Placu Wolności w Erewaniu, listopad 2021 r
Dzieci jeżdżą samochodzikami na Placu Wolności w Erewaniu, listopad 2021 r

Produkty te, zwane „wspólnymi towarami o wysokim priorytecie” (towary CHP), obejmują półprzewodniki, sprzęt komunikacyjny, obwody, inne części komputerowe i niektóre komponenty elektryczne.

Armenia jest jednym z mniejszych partnerów handlowych w tym obszarze od czasu wojny na Ukrainie, a wartość eksportu wynosi 23,4 mln euro kwartalnie. Jednak średni wolumen handlu przed wojną wynosił zaledwie 860 000 euro.

Wzrost o 2721% wskazuje, że Armenia pomaga także Rosji. We wspólnym oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, Departamentu Handlu i Departamentu Skarbu Armenię sklasyfikowano zatem jako węzeł pośredników zewnętrznych lub punkty przeładunku służące do obchodzenia sankcji i kontroli eksportu wobec Rosji i Białorusi.

Sankcje okazują się trudne

Z raportu Radia Wolna Europa wynika, że ​​w przeszłości w grę wchodził sprzęt wojskowy. Kwestionuje stanowisko Armenii i Gruzji w sprawie wojny na Ukrainie po tym, jak trzy samoloty należące do Iran Air Cargo, również objęte sankcjami Zachodu, rzekomo przetransportowały drony bojowe do Rosji przez Erywań i gruzińską przestrzeń powietrzną.

Choć władze Armenii wprowadziły w maju 2023 r. obowiązkową licencję rządową na dostawę do Rosji mikrochipów, transformatorów, kamer wideo, anten i innych urządzeń elektronicznych do Rosji, między innymi pod naciskiem USA, obserwatorzy twierdzą, że nadal istnieją wątpliwości, czy procedura ta będą konsekwentnie egzekwowane.

Problem w tym, że Rosja pozostaje w korzystnej sytuacji, jeśli chodzi o import dużych ilości towarów potrzebnych do produkcji obronnej.

Backdoor w Armenii można szybko zamknąć. Od czasu ataku Rosji na Ukrainę Erewan coraz bardziej zwraca się na Zachód, a ostatnio zamroził swoje członkostwo w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, w skrócie OUBZ – sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji.

Rosyjski żołnierz stoi obok czołgu T-90 na wystawie broni podczas patriotycznego festiwalu „Rosjanie zmieniają świat” w Sankt Petersburgu, luty 2024 r.
Rosyjski żołnierz stoi obok czołgu T-90 na wystawie broni podczas patriotycznego festiwalu „Rosjanie zmieniają świat” w Sankt Petersburgu, luty 2024 r.

Według niedawnego wspólnego badania Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej i Międzynarodowej Grupy Roboczej Yermaka-McFaula ds. Sankcji Rosyjskich, w pierwszych dziesięciu miesiącach ubiegłego roku do Rosji zaimportowano towary związane z wojną o wartości ponad 22 miliardów dolarów; jedynie o 10% mniej niż w analogicznym okresie przed nałożeniem sankcji.

Jeszcze bardziej kontrowersyjnie: według badania prawie połowa całego importu pochodzi od firm z krajów, które faktycznie wspierają Ukrainę w jej obronie przed armią Władimira Putina.

Same amerykańskie firmy odpowiadają za 26% importu, podczas gdy udział towarów wojennych z UE wynosi zaledwie 6%.

Wskazuje to na niewystarczające wysiłki producentów, w tym firm z UE i USA, takich jak Intel, Texas Instruments czy Michelin, aby poważnie zastosować się do sankcji. Ich produkty w dalszym ciągu są eksportowane do Rosji za pośrednictwem krajów trzecich, takich jak Hongkong, Turcja i Zjednoczone Emiraty Arabskie, czy mniejszych krajów, takich jak Armenia.

Armenia musi wybrać: albo Europa, albo Rosja

Jednak armeńskie backdoory można szybko zamknąć.

Od czasu ataku Rosji na Ukrainę Erewan coraz bardziej zwraca się na Zachód, a ostatnio zamroził swoje członkostwo w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, w skrócie OUBZ – sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji.

Zamiast tego zaledwie kilka dni temu republika kaukaska zawarła z Francją rozszerzone porozumienie w sprawie bezpieczeństwa.

Kolejną oznaką tego, że Armenia poważnie podchodzi do swojego członkostwa w UE, są słowa ministra spraw zagranicznych Ararata Mirzoyana, który niedawno oświadczył, że Erewan dąży do zacieśnienia więzi z Zachodem w obliczu napięć z tradycyjnym sojusznikiem Rosją.

Na tym tle Bruksela i Waszyngton starają się, aby polityka handlowa Armenii nie szkodziła już interesom UE i USA, które wspierają Ukrainę ogromnymi zasobami finansowymi i wojskowymi.

Staje się jasne: koordynacja między zachodnimi sojusznikami i łączenie odpowiednich zasobów na rzecz spójnej polityki sankcji nadal mają kluczowe znaczenie.

Ponieważ stały się one głównym instrumentem polityki zagranicznej wielu państw zachodnich, powinny teraz zmierzać do uzupełnienia luk w polityce kontroli eksportu, zwiększenia odpowiedzialności przedsiębiorstw, zwalczania obchodzenia przepisów przez państwa trzecie oraz wzmocnienia instytucji odpowiedzialnych za monitorowanie eksportu pod kątem sankcji.

Nie może być wyjątków dla krajów, które okażą się przydatne dla Rosji w obchodzeniu sankcji, nawet jeśli mają lobby w państwie europejskim, jak Armenia we Francji. Taki musi być cel wzmocnionego 14. pakietu sankcji, który ma powstrzymać straszliwą wojnę Putina.