O nas
Kontakt

Europoglądy. Samochodami elektrycznymi nie uratujemy świata

Laura Kowalczyk

Electric vehicles at a factory in in Zwickau, eastern Germany, September 2023

Przejście na prąd nie rozwiązuje naszych problemów, a jedynie je pogłębia. Jako inżynierowie musimy przyznać, że opinia profesjonalistów z branży jest sprzeczna z głównym nurtem i nie bez powodu – piszą Zsolt Horváth i Tamás Ignácz.

Od dawna wiemy, że nasze uzależnienie od PKB i kapitalistyczny model gospodarczy są nie do pogodzenia z życiem na Ziemi.

Naukowcy powtarzali to przez dziesięciolecia, ale niewiele się wydarzyło. Kilka lat temu rozpoczęto proces elektryfikacji pojazdów osobowych, mając nadzieję, że uda mu się zmniejszyć emisję CO2 i ocalić planetę.

Nie tylko nie pomaga, ale pogarsza sytuację, a mimo to zmierzamy w stronę katastrofy.

Mając nadzieję na deus ex machina

Przykładów pojawiających się problemów, które idą w parze z elektryfikacją samochodów, jest wiele.

Produkując samochód elektryczny, nadal emitujesz do powietrza gazy cieplarniane. Zasoby wymagane do zbudowania zrównoważonego i wydajnego systemu transportu elektrycznego są zdecydowanie zbyt kosztowne, szczególnie w przypadku mniejszych krajów lub krajów wschodzących. Nie ma jasnego planu strategicznego dotyczącego jego finansowania i utrzymania.

Pojazd elektryczny ładuje się na stacji ładowania w Woodstock w stanie Georgia, wrzesień 2023 r
Pojazd elektryczny ładuje się na stacji ładowania w Woodstock w stanie Georgia, wrzesień 2023 r

Cena samochodu elektrycznego jest niezwykle wysoka w porównaniu z jego poprzednikami, silnikami spalinowymi, a wydajność jest daleka od tej, jeśli spojrzeć, ile ulepszeń trzeba jeszcze wprowadzić, aby samochód elektryczny działał tak samo jak jego nie-samochód. elektryczny odpowiednik.

Proces ładowania jest czasochłonny, a wymiana akumulatora jest zbyt kosztowna i może nastąpić zbyt wcześnie w porównaniu z obiecanym całkowitym czasem życia samochodów elektrycznych.

Ilość energii potrzebna do przejścia całego ruchu na pojazdy elektryczne jest niewyobrażalnie duża i nie można jej wyprodukować bez dalszej emisji CO2, chyba że przywrócimy postacie takie jak Nikola Tesla i ich magiczni deus ex machina wynalazki. Pytanie tylko, kto by to kupił?

Nieskończony wzrost w skończonym systemie jest podstawową przyczyną naszych problemów

Sprawa nie jest żartem, ponieważ jest nie tylko nieefektywna i kosztowna, ale także wzmacnia pozycję tych krajów, które dysponują niezbędnymi materiałami bazowymi i energią do wytworzenia technologii wymaganej przez elektryfikację, co osłabia Unię Europejską.

Wzmacnia także kraje takie jak Rosja i Chiny, naszych bezpośrednich konkurentów gospodarczych. Już samo to sprawia, że ​​trudno wierzyć elitom politycznym, bo ich działania są sprzeczne.

Przykładowo przepisy UE mówią, że akumulatory należy przechowywać i poddawać recyklingowi tam, gdzie je wyprodukowano, co jest prawdziwą hitem dla środowiska. To daleko od bycia przyjaznym dla środowiska. A wszystko to dzieje się, aby spełnić prognozę osiągnięcia 22% mniej emisji CO2 do 2050 r., zamiast całkowicie „bezemisyjnej”.

Musimy przestać podejmować decyzje gospodarcze w oparciu o ideologie lub osobiste pragnienia. Musimy podjąć kroki w kierunku czystej logiki i strategicznie zgodnych decyzji, które leżą w naszym najlepszym interesie.

Mężczyzna spaceruje po plaży Marquez, gdzie śmieci pokrywają brzegi rzeki Chillon i Oceanu Spokojnego w Callao, Peru, sierpień 2023 r.
Mężczyzna spaceruje po plaży Marquez, gdzie śmieci pokrywają brzegi rzeki Chillon i Oceanu Spokojnego w Callao, Peru, sierpień 2023 r.

Ale co z innymi sektorami? Nikt nie wie i nikt o tym nie mówi z równą wagą.

Mamy poważniejsze problemy. Większość gazów cieplarnianych pochodzi z samolotów, statków i pojazdów o dużym natężeniu ruchu, a także z technologii wytwarzania energii naruszających środowisko, takich jak elektrownie cieplne opalane węglem.

Innym poważnym problemem są wyspy odpadów o powierzchni 1,5 miliona km2 w naszych oceanach, które niszczą ekosystem i całkowicie przyćmiewają życie morskie na naszej planecie, będące podstawą życia.

Powtórzę raz jeszcze: nikt o tym nie mówi i niewiele dzieje się merytorycznie. Kapitalistyczny system gospodarczy jest także nie do pogodzenia z życiem, gdzie PKB musi w systemie skończonym rosnąć do nieskończoności, co jest niemożliwe.

Nikt nie wymyślił alternatywnych systemów, które byłyby wzajemnie korzystne dla kultur na całej planecie.

Koleje powinny być traktowane priorytetowo jako rozwiązanie problemu emisji CO2 w łańcuchu dostaw, ponieważ statki nadal dostarczają wiele materiałów, co jest metodą najbardziej zanieczyszczającą nie tylko naszą atmosferę, ale także oceany.

PKB nie da się zjeść

Jeśli naprawdę chcemy chronić środowisko oraz rolę gospodarczą bloku zachodniego i UE w świecie, musimy zrozumieć prawdziwe przyczyny naszych problemów.

Musimy przestać podejmować decyzje gospodarcze w oparciu o ideologie lub osobiste pragnienia. Musimy podjąć kroki w kierunku czystej logiki i strategicznie zgodnych decyzji, które leżą w naszym najlepszym interesie.

Musimy wziąć pod uwagę alternatywy, które są kompatybilne z naszymi obecnymi systemami i wymagają mniej dodatkowej produkcji, w tym opcje takie jak silniki wodorowe do pojazdów osobowych – alternatywy dla produkcji czystej energii elektrycznej i alternatywy dla naszych obecnych systemów gospodarczych.

Przejście na prąd nie rozwiązuje naszych problemów, a jedynie je pogłębia. Jako inżynierowie musimy stwierdzić, że opinia profesjonalistów z branży jest sprzeczna z głównym nurtem i nie bez powodu.

Nie jest za późno. Zachęcamy odpowiedzialnych do ponownego rozważenia kierunku postępu technologicznego UE.

Parafrazując powiedzenie rdzennego Amerykanina: „Kiedy wytniemy ostatnie drzewo, zatrujemy ostatnią rzekę i złowimy ostatnią rybę, dopiero wtedy zdamy sobie sprawę, że PKB nie można zjeść”.