O nas
Kontakt

Euroviews. Czego Ukraińcy za granicą i w Europie mogą oczekiwać od nowego ukraińskiego aktu mobilizacyjnego?

Laura Kowalczyk

A Ukrainian soldier from 57th brigade looks out from a Swedish Combat Vehicle 90 near front line in Kharkiv region, 18 June 2024

Ogólna potrzeba Ukrainy wzmocnienia swojej armii w walce z Rosją stawia rządy europejskie przed nowymi dylematami. Jak poradzić sobie z potencjalnie rosnącą populacją Ukraińców, którzy mogą nie być w stanie odnowić swoich dokumentów, piszą Oleksandra Deineko i Vilde Hernes.

Czy Europa będzie musiała zmierzyć się z masowym napływem nowych nielegalnych uchodźców?

18 maja weszła w życie nowa ustawa o mobilizacji na Ukrainie, zmieniająca przepisy dotyczące procesów mobilizacyjnych, służby wojskowej i rejestracji wojskowej na Ukrainie. Celem ustawy jest wzmocnienie armii ukraińskiej i zapewnienie dalszej obrony Ukrainy przed trwającą agresją Rosji.

Nowa ustawa o mobilizacji wywołała ożywioną debatę polityczną na Ukrainie, ale nie jest to jedynie problem krajowy. Jej skutki uboczne postawią zarówno miliony Ukraińców mieszkających za granicą, jak i rządy europejskie przed trudnymi dylematami.

Jakie zatem konsekwencje dla milionów Ukraińców, którzy uciekli za granicę, niesie ta nowa ustawa – i dla rządów państw europejskich, które ich przyjmują?

Główne implikacje nowej Ustawy o mobilizacji dla Ukraińców — mające wpływ zarówno na osoby mieszkające na Ukrainie, jak i za granicą — są związane z poprawkami dotyczącymi tego, kto jest objęty, a kto zwolniony z rejestracji, mobilizacji i szkolenia wojskowego, a także konsekwencji nieprzestrzegania tych zasad.

Po pierwsze, nowe prawo obniża granicę wieku osób, które mogą zostać powołane do wojska, z 27 do 25 lat. Wprowadza również obowiązkową podstawową służbę wojskową dla osób w wieku 18-25 lat.

Bardziej techniczną, ale potencjalnie bardzo znaczącą zmianą jest usunięcie kategorii „ograniczona przydatność do służby wojskowej”, co wcześniej oznaczało, że dana osoba była zwolniona z wysłania na linię frontu.

Zmiana ta oznacza, że ​​większość osób, u których wcześniej uznano, że spełniają „ograniczone wymagania” – co oznacza, że ​​teraz muszą poddać się ponownemu badaniu w ciągu dziewięciu miesięcy.

Badanie lekarskie, sytuacja bez wyjścia

Po drugie, jednym z głównych nowych obowiązków określonych w nowej ustawie jest to, że Ukraińcy (oraz Ukraińczycy z wykształceniem medycznym lub farmaceutycznym) w wieku od 18 do 60 lat muszą zaktualizować swoje dane w rejestrze wojskowym w ciągu 60 dni.

Aktualizacja danych w rejestrze wojskowym nie oznacza automatycznie wezwania do służby wojskowej, może jednak być ważnym warunkiem późniejszej mobilizacji.

Na pierwszy rzut oka wymóg aktualizacji danych może wydawać się czysto techniczny, ale niesie on ze sobą wiele implikacji dla Ukraińców za granicą.

Ponieważ badania lekarskiego nie da się przeprowadzić drogą elektroniczną, Ukraińcy mieszkający za granicą mogą zostać zobowiązani do osobistego poddania się nowemu badaniu lekarskiemu, potencjalnie zmuszając się do powrotu na Ukrainę w celu wywiązania się z obowiązku.

Żołnierz przygotowuje się do oddania strzału

Po pierwsze, mimo że przepisy dopuszczają możliwość aktualizacji tych danych drogą elektroniczną z zagranicy, nowe przepisy wymagają również ponownego badania lekarskiego, aby spełnić wymagania.

Ponieważ badania lekarskiego nie da się przeprowadzić drogą elektroniczną, Ukraińcy mieszkający za granicą mogą zostać zobowiązani do osobistego poddania się nowemu badaniu lekarskiemu, potencjalnie zmuszając się do powrotu na Ukrainę w celu wywiązania się z obowiązku.

Po drugie, chociaż nowa ustawa o mobilizacji nie odnosi się wprost do tej kwestii, zaktualizowane informacje mogą umożliwić w przyszłości wysyłanie wezwań drogą elektroniczną.

Nasuwa się pytanie: jakie konsekwencje dla ukraińskich mężczyzn za granicą — oraz dla krajów europejskich, które ich goszczą — pociąga za sobą brak aktualizacji danych w rejestrze wojskowym?

Bez przymusu, ale pytania pozostają

Dla wszystkich Ukraińców niedopełnienie nowych wymogów może skutkować grzywną, z poważnie zwiększonymi stawkami kar. Jeśli grzywna nie zostanie zapłacona, może nastąpić aresztowanie nieruchomości i aktywów. Mogą również zostać pozbawieni prawa do prowadzenia pojazdów.

Dodatkową konsekwencją dla Ukraińców mieszkających za granicą jest to, że utracą dostęp do usług konsularnych ukraińskich instytucji w innych krajach, jeśli nie zaktualizują swoich danych w rejestrze wojskowym. Jedną z ważnych konsekwencji tego ograniczenia jest to, że nie będą mogli uzyskać paszportów wydanych lub odnowionych.

Ten ostatni punkt może powodować problemy z kontrolą tożsamości i mobilnością, na przykład, jeśli muszą przekroczyć granice europejskie lub chcą przekroczyć granicę ukraińską, aby odwiedzić swój kraj ojczysty. Doprowadzi to zarówno do prawnej, jak i społecznej izolacji od ich kraju ojczystego.

Ukraińscy mężczyźni przebywający za granicą stają więc przed poważnym dylematem: dostosować się do nowych wymogów określonych w nowej ustawie czy je zignorować?

Aktualizacja danych w rejestrze wojskowym wprowadza niepewność co do potencjalnej mobilizacji, a jednocześnie pozwala ominąć nowe wymogi, co może skutkować utratą paszportu i zerwaniem kontaktów z ukraińskimi władzami i społeczeństwem.

Ukraińscy żołnierze ostrzeliwują 120 mm moździerz w kierunku rosyjskiej pozycji na linii frontu w Czasów Jarze w obwodzie donieckim, 21 czerwca 2024 r.

Aktualizacja danych w rejestrze wojskowym wprowadza niepewność co do potencjalnej mobilizacji, a jednocześnie pozwala ominąć nowe wymogi, co może skutkować utratą paszportu i zerwaniem kontaktów z ukraińskimi władzami i społeczeństwem.

Mimo że obowiązujące prawo nie przewiduje możliwości wezwania elektronicznego, istnieją przesłanki wskazujące na to, że w najbliższej przyszłości państwo ukraińskie znacznie zintensyfikuje rekrutację do armii.

Jednak przedstawiciele ukraińskiego rządu stwierdzili, że Ukraina nie będzie siłą odsyłać poborowych z zagranicy. Ukraińscy prawnicy doszli również do wniosku, że obecnie nie ma mechanizmów przymusu odsyłania poborowych na Ukrainę.

Ogólna potrzeba wzmocnienia armii Ukrainy w walce z Rosją stawia rządy europejskie przed nowymi dylematami.

Jak sobie poradzić z potencjalnie rosnącą liczbą Ukraińców, którzy mogą nie być w stanie odnowić swoich dokumentów (np. paszportów)?

A co najważniejsze, jak rozważyć dylemat pomocy Ukrainie w obronie własnej poprzez pomoc w (dobrowolnym lub przymusowym) powrocie obywateli z grupy docelowej w ramach obowiązkowej mobilizacji, czy też zapewnienia praw człowieka poprzez zapewnienie ochrony osobom uciekającym przed wojną?

Czy reakcje rządów europejskich są bardzo zróżnicowane?

Mimo że państwa europejskie zareagowały na kwestię przyjęcia ukraińskich uchodźców w sposób bardziej jednolity w porównaniu z wcześniejszymi napływami osób ubiegających się o azyl, nadal można zaobserwować wyraźne różnice w ogólnym sposobie ich przyjmowania i prawach Ukraińców w krajach przyjmujących.

Rządy państw europejskich również wysłały rozbieżne sygnały co do tego, w jaki sposób zareagują na skutki nowej Ustawy o mobilizacji.

Na przykład polscy urzędnicy wskazali, że mogą zdecydować o zaprzestaniu wydawania zezwoleń na pobyt dla ukraińskich mężczyzn powołanych do wojska, jeśli ukraiński rząd o to poprosi. Rząd niemiecki zapewnił jednak już Ukraińców o możliwości uzyskania niemieckiego dokumentu podróży, który może zastąpić ich paszport.

Na razie nie wiadomo, czy rządy państw europejskich podejmą się tych kwestii na szczeblu krajowym czy unijnym, ale pierwsze sygnały płynące od rządów państw europejskich wskazują, że ich reakcje mogą się znacząco różnić.

Niezależnie od tego rządy państw europejskich najprawdopodobniej będą musiały poradzić sobie z rosnącą liczbą ukraińskich uchodźców nieposiadających ważnych dokumentów tożsamości.

Strach przed odesłaniem na Ukrainę, aby służyć na pierwszej linii frontu, może również zwiększyć ryzyko większej liczby niezarejestrowanych Ukraińców w krajach europejskich, potencjalnie tworząc dużą, nową grupę nieudokumentowanych migrantów w społecznościach europejskich. Czy Europa jest na to przygotowana?