O nas
Kontakt

Flary, pożary i barykady: dlaczego opozycyjna partia Albanii lubi protestować w parlamencie

Laura Kowalczyk

Flary, pożary i barykady: dlaczego opozycyjna partia Albanii lubi protestować w parlamencie

Rozbłyski wzniecają sprzeciw, gdy opozycja walczy z zarzutami o korupcję, ryzykując polityczną przyszłość kraju w niezwykle ryzykownym starciu z rządzącymi socjalistami.

W ostatnich miesiącach albańskie partie opozycyjne uciekły się do destrukcyjnej taktyki, w tym raców i hałasu, aby zaprotestować przeciwko temu, co postrzegają jako autorytarne rządy rządzącej Partii Socjalistycznej.

W czwartek, pomimo twierdzeń opozycji o utrudnianiu działań przez lewicowych socjalistów, ustawodawcy pomyślnie przyjęli roczny budżet i inne projekty ustaw.

Niepokoje mają swój początek w październiku, kiedy prokuratorzy oskarżyli 79-letniego Sali Berishę, byłego premiera i prezydenta, a także obecnego przywódcę centroprawicowej Partii Demokratycznej, o korupcję związaną z programem zakupu gruntów na mocy prawa śledztwo w stolicy Tiranie.

W parlamencie członkowie opozycji rutynowo stosują taktykę, taką jak układanie krzeseł w stosy, używanie rac, wzniecanie małych pożarów i fizyczne chwytanie mikrofonów, gdy przemawiają socjaliści.

Rządzący socjaliści premiera Ediego Ramy, posiadający 74 ze 140 mandatów, z łatwością przyjęli budżet na 2024 rok w ośmiominutowym głosowaniu, po czym zamknęli sesję.

Opozycja pod przewodnictwem Berishy zapowiada eskalację oporu do czasu zapewnienia sobie prawa do tworzenia komisji śledczych.

To zamieszanie w parlamencie stanowi potencjalną przeszkodę dla niezbędnych reform, zwłaszcza że Unia Europejska rozpoczęła proces dostosowywania albańskiego prawa do standardów unijnych w następstwie decyzji bloku o rozpoczęciu negocjacji członkowskich z Albanią i Macedonią Północną.

Albania, członek NATO od 2009 roku, stoi przed krytycznym momentem w swoim krajobrazie politycznym.

Członkowie opozycji trzymają race w budynku parlamentu w Tiranie w Albanii
Członkowie opozycji trzymają race w budynku parlamentu w Tiranie w Albanii

Dlaczego opozycja protestuje?

Opozycja sprzeciwia się wykorzystywaniu przez rząd projektów Partnerstwa Publiczno-Prywatnego (PPP) inicjowanych przez gabinet Ramy.

Projekty te dotyczą przedsięwzięć kapitałowych zlecanych firmom prywatnym ze względu na brak środków ze strony rządu. W zamian firmy te otrzymują roczną opłatę przez kilka lat.

Zarzucając sprzeniewierzenie funduszy publicznych dla celów osobistych, opozycja nalega, aby parlamentarne komisje śledcze zbadały rzekome przypadki korupcji z udziałem Ramy i innych wysokich urzędników państwowych.

Niedawne wyroki skazujące, w tym byłego albańskiego ministra środowiska za przekupstwo w związku z umową o spalarnię, podsycają roszczenia opozycji.

Mimo że rząd stwierdza niekonstytucyjność wniosków opozycji, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zakazujące powołania komisji parlamentarnej w toku toczącego się postępowania sądowego, opozycja nie ustaje w swoich żądaniach.

Protesty nie przynoszą rezultatu w przypadku podzielonej opozycji

Po dziesięciu latach spędzonych w opozycji centroprawicowa Partia Demokratyczna, na której czele stoi najdłużej urzędujący polityk w postkomunistycznej Albanii, Sali Berisha, czuje się osłabiona i podzielona.

Berisha i członkowie jego rodziny musieli się zmierzyć z ograniczeniami w podróżowaniu nałożonymi przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię ze względu na rzekome zaangażowanie w korupcję.

Premier Rama twierdzi, że Berisha wykorzystuje pozostałości niegdyś dominującej Partii Demokratycznej dla osobistych korzyści w sporach prawnych.

O ile wcześniej Berisha udawało się pozyskać znaczne poparcie na wiecach, obecnie ucieka się do zakłócania obrad parlamentu.

Jakieś rozwiązanie w zasięgu wzroku?

Ustawodawcy opozycji, nie precyzując swoich planów, zapowiadają nasilenie protestów. Berisha nawoływał do „obywatelskiego nieposłuszeństwa”, jednak zakłócenia ograniczyły się do parlamentu, a wezwania do wieców nie doszło do skutku.

Tymczasem rządzący Socjaliści kontynuują swoją zwykłą działalność, podkreślając zatwierdzenie przez Parlament największego w historii budżetu, dwukrotnie większego niż w 2013 r., kiedy Demokraci zrzekli się władzy.

Polityczny impas utrzymuje się, a obie strony utrzymują swoje stanowiska, nie pozostawiając żadnych oznak zbliżającej się rezolucji, co jest wzorcem spójnym z postkomunistyczną Albanią, gdzie rozwiązania często wymagają interwencji międzynarodowych mediatorów.