Przed kongresem Europejskiej Partii Ludowej (PPE) delegacja francuska zdecydowanie sprzeciwiła się kandydaturze Ursuli von der Leyen na reelekcję, potępiając ją jako „kandydatkę pana Macrona, a nie prawicę”.
Oczekuje się, że Von der Leyen zostanie wybrana przez aklamację na główną kandydatkę EPP w wyborach do Parlamentu Europejskiego podczas rozpoczynającego się w środę dwudniowego kongresu w Bukareszcie. Nominacja uczyni von der Leyen niekwestionowaną faworytką do przewodzenia Komisji Europejskiej przez kolejne pięć lat.
Jednak w celowo wydanym w odpowiednim czasie liście francuska delegacja EPP z partii Les Républicains („Republikanie”) opublikowała zjadliwy list, w którym ostro krytykuje dziedzictwo polityczne von der Leyen i nie pozostawia wątpliwości co do swojego sprzeciwu wobec jej reelekcji.
Les Républicains są w opozycji we francuskim Zgromadzeniu i w indywidualnych przypadkach wspierają liberalny rząd prezydenta Emmanuela Macrona.
„Zbyt długo Unia dystansowała się od obywateli Europy i podsycała ich nieufność, wznosząc mury w oparciu o odruchy technokratyczne. Nie możemy pogodzić się z kryzysem zaufania” – Eric Ciotti, prezes Les Républicains, pisze w liście.
„Aby stawić czoła przyszłym wyzwaniom, Europa potrzebuje jasności. Europa potrzebuje głębokich zmian i odnowy na szczycie Komisji Europejskiej. Ustępująca przewodnicząca Komisji nie może być tą kandydatką, ponieważ uosabia właśnie ten technokratyczny dryf”.
Ciotti krytykuje von der Leyen za to, że nie kandydowała jako główna kandydatka w ramach tzw Spitzenkandidaten w 2019 r. i zamiast tego został wybrany przez Macrona jako osoba konserwatywna, która była na tyle umiarkowana i elastyczna, aby uspokoić postępową frakcję w Radzie Europejskiej.
Zaskakująca nominacja Von der Leyen rozwścieczyła Parlament Europejski, który potwierdził jej kandydaturę niewielką jak brzytwa przewagą. Później próbowała to zadośćuczynić, przedstawiając ambitny i dalekosiężny program obejmujący Europejski Zielony Ład, fundusz odbudowy o wartości 750 miliardów euro, wspólne pozyskiwanie szczepionek, 13 rund sankcji wobec Rosji, rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Ukraina, kompleksowa reforma polityki migracyjnej i azylowej oraz przełomowe ustawodawstwo mające na celu powstrzymanie sztucznej inteligencji i Big Tech.
Ciotti szczegółowo podkreśla niektóre z tych inicjatyw, aby potępić mandat von der Leyen jako zbyt postępowy i sprzeczny z konserwatywnymi wartościami, bezpośrednio obwiniając ją o protesty rolników, które niedawno przetoczyły się przez Europę. Ta reakcja postawiła von der Leyen w niezręcznej sytuacji, uwięziona pomiędzy jej niezachwianą obroną Zielonego Ładu a prawicowymi naciskami jej rodziny politycznej.
„Kandydatka Macrona, a nie prawicy, nieustannie powoduje, że europejska większość dryfuje w lewo” – mówi Ciotti.
„Dotyczyło to zwłaszcza kwestii środowiskowych i rolnych, ale także zarządzania kryzysem migracyjnym. To odchylenie podsyciło gniew, który można teraz usłyszeć na całym kontynencie, zwłaszcza wśród naszych rolników i rybaków”.
Następnie Ciotti ostro krytykuje von der Leyen za to, że jego zdaniem przyjęła „dogmaty antynuklearne” i „politykę ograniczania wzrostu promowaną przez lewicę” oraz „nie stawiła czoła masowej imigracji i nie zabezpieczyła granic zewnętrznych”, wyraźne nawiązanie do stałego wzrostu liczby wniosków o azyl po pandemii. W 2023 r. do bloku wpłynęło 1,14 mln wniosków o ochronę międzynarodową, co jest najwyższym wynikiem od siedmiu lat.
Ciotti potępia także von der Leyen za udział w wydarzeniu renesansowym, czyli imprezie Macrona, w październiku, co jego zdaniem odzwierciedla jej brak lojalności wobec partii.
„Sprawiając na Europejczykach wrażenie, że Europa buduje się bez nich, a nawet przeciwko nim, pani von der Leyen i pan Macron ryzykują dramatyczne i niebezpieczne osłabienie projektu europejskiego” – mówi Ciotti.
List jest adresowany do przewodniczącego EPP Manfreda Webera i nosi datę 5 marca, mimo że został upubliczniony w mediach społecznościowych następnego dnia. Biorąc pod uwagę, że Les Républicains posiadają jedynie siedem mandatów w 177-osobowej grupie, nie oczekuje się, aby ostry akt oskarżenia pokrzyżował perspektywy wyborcze von der Leyen.
Tekst ma jednak na celu obnażenie ideologicznego podziału partii spowodowanego pięcioletnią polityką transformacyjną, która sprawiła, że największa formacja w Parlamencie Europejskim dążyła do podtrzymywania swoich konserwatywnych korzeni, jednocześnie realizując wizję von der Leyen.
W rozmowie z TylkoGliwice przed kongresem Thanasis Bakolas, sekretarz generalny EPP, wyraził swoje poparcie dla urzędującego prezydenta.
„Mamy jednego kandydata na to stanowisko. Jest nim urzędująca przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, osoba z (historią) przeszłości, osoba, której zaangażowanie na rzecz Europy jest niekwestionowane” – powiedział Bakolas.
„Z niecierpliwością czekamy, aż pani von der Leyen będzie naszym głównym kandydatem w wyborach europejskich. I oczywiście nie możemy się doczekać jej drugiej kadencji”.
Zapytany o protesty rolników i presję wywieraną na EPP, aby odeszła od Zielonego Ładu, Bakolas powiedział, że partia jest otwarta na uwzględnienie ich żądań.
„Wysłuchaliśmy rolników, którzy prosili społeczeństwo jako całość i nas, jako EPP, o wysłuchanie ich potrzeb, ponieważ to rolnicy są opiekunami ziemi” – powiedział. „Spotkaliśmy się z dużym oburzeniem i sprzeciwem. „Dbają o ziemię”.