Glacjolog Bernhard Zagel ostrzega, że niektóre lodowce wokół Salzburga straciły już połowę lodu w ciągu zaledwie 25 lat.
Badacze lodowców i hydrolodzy badają obecnie lodowce w Salzburgu w Austrii i chociaż szczegółowe dane i wyniki pomiarów nie są jeszcze w pełni dostępne, jasne jest, że w tym roku lodowce ponownie utraciły masę i rozmiary.
Bernhard Zagel, badacz lodowców z Uniwersytetu w Salzburgu, uważa utratę masy za ogromną.
„Przy ośmiu do dziewięciu godzinach słońca lodowiec traci wysokość o około dziesięć centymetrów. To ogromna różnica, ponieważ rocznie traci się dziesięć centymetrów lodu. Aby to zrekompensować, potrzeba dziesięciu metrów świeżego śniegu, który następnie zamieniłby się w lód”.
Zagel mówi, że obfite opady śniegu w austriackich górach Tauern, które trwały do wiosny i wczesnego lata, nie przyczyniły się do ochrony lodowców, a także podkreśla, że tempo topnienia na wysokościach takich jak 3000 metrów jest niewiarygodnie wysokie.
„Trzydzieści lat temu jezioro lodowe na Sonnblickkees dopiero powstawało. Tam, gdzie teraz jest goła skała, wtedy był lód o grubości dziesięciu metrów – dziś krawędź lodowca jest 600 metrów dalej. A jeśli zapytasz o przyczynę, czy jest to efekt cieplarniany, to chciałbym to odwrócić i powiedzieć, że coraz trudniej udowodnić, że to nie jest efekt cieplarniany”.
Stubacher Sonnblickkees na wysokości 2700 metrów straciły 45 milionów metrów sześciennych lodu w ciągu ostatnich 25 lat, co stanowi połowę ich masy. Naukowcy zakładają, że za dziesięć lat nie będzie widać żadnego lodowca w tym rejonie.
„Zakładam, że za dziesięć lat nie będzie już widać lodowca. Nadal możemy widzieć małe łaty lodu, ale na podstawie tego, co wiemy o geometrii lodowca, możemy z dużą pewnością stwierdzić, że w ciągu najbliższych 10–15 lat prawie ich nie zobaczymy” – ostrzega Zagel.