Europa może pożegnać się ze swoją rosnącą rolą w opiece zdrowotnej – takie są prognozy, jeśli w tym tygodniu zostanie wybrany bardziej prawicowy parlament.
Pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen w Komisji Europejskiej UE wykonała bezprecedensową liczbę prac w zakresie opieki zdrowotnej, przy wsparciu rekordowych funduszy. Prace te obejmowały ogólnounijne plany walki z rakiem i ochrony zdrowia psychicznego; nowe zasady regulujące krew i narządy; nowa ocena mająca na celu ocenę nowych leków; oraz wiele innych przepisów związanych z pandemią.
Jeśli jednak sondaże okażą się prawidłowe, centroprawicowa grupa polityczna von der Leyen w parlamencie, która miała największą reprezentację w tej kadencji, być może będzie zmuszona w nadchodzącej kadencji ustąpić partiom skrajnie prawicowym; mógłby nawet wyłonić się nowy prawicowy sojusz.
Jeśli chodzi o politykę zdrowotną, stanowisko tych partii jest jasne.
„Ogólnie rzecz biorąc, zdrowie leży w kompetencjach państw członkowskich” – powiedział TylkoGliwice Michael Strauss, rzecznik prawicowej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), do której zaliczają się także Bracia Włoscy premier Giorgii Meloni.
Europa powinna odgrywać jedynie „rolę uzupełniającą” – stwierdził w odpowiedzi przesłanej pocztą elektroniczną, dodając, że kraje „muszą zachować władzę” w zakresie projektowania swoich systemów opieki zdrowotnej i zarządzania nimi oraz dostosowywania ich do swojej suwerenności narodowej, kultur i społeczeństw, a także z ich polityką fiskalną oraz ramami prawnymi i regulacyjnymi.
Zdaniem Elizabeth Kuiper, szefowej programu „Europa społeczna i dobrostan” w ośrodku doradczym European Policy Centre, prognoza polityki zdrowotnej UE na najbliższe pięć lat jest nieco ponura. „W przypadku scentralizowanych i radykalnych partii prawicowych tak naprawdę panuje tendencja do tego, że mają one poczucie, że zdrowie w ogóle nie jest tematem, którym UE powinna się zajmować” – powiedział Kuiper. Zatem w bardziej prawicowym parlamencie „ogólnie kwestie zdrowotne i społeczne nie staną się ważniejsze” – powiedziała TylkoGliwice.
Będzie to zimny prysznic dla tych, którzy spędzili ostatnie pięć lat na zwiększaniu wkładu UE w politykę zdrowotną – i mieli nadzieję, że w nadchodzących latach będzie on dalej rósł. Jedną z takich osób jest wiceprzewodnicząca parlamentarnej Komisji Zdrowia (SANT), słoweńska eurodeputowana Renew (centrowa) Irena Joveva.
„Oczekiwana prognoza składu Parlamentu Europejskiego jest niepokojąca” – Joveva powiedziała TylkoGliwice. Jej największym zmartwieniem jest pojawienie się nowej „supergrupy” łączącej skrajnie prawicową Grupę Tożsamości i Demokracji (ID) i prawicową ECR wraz z „innymi podobnie myślącymi partiami, które są obecnie zakamuflowane w innych grupach politycznych”.
Niepokój nie polega na tym, że bardziej prawicowi posłowie do Parlamentu Europejskiego zajmą odmienne stanowisko w dyskusjach na temat polityki zdrowotnej, ale na tym, że będą krytykować wysiłki Jovevy i jej współpracowników na rzecz poszerzania kompetencji Europy w dziedzinie zdrowia.
Dodała, że jeśli w polityce zdrowotnej UE panuje stagnacja, „przegraliśmy bitwę”.
Joveva nie jest osamotniona w swoim przekonaniu, że w Brukseli zdrowie zasługuje na większą uwagę. „Europa potrzebuje teraz więcej, a nie mniej działań w dziedzinie zdrowia” – powiedziała eurodeputowana Tilly Metz z grupy Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie.
Luksemburka stwierdziła jednak, że nie ma wielkich nadziei, że partie prawicowe utrzymają tę politykę wysoko w programie obrad, a zamiast tego obawia się, że „zdrowie stanie się ofiarą skrajnie prawicowych gier skłaniających się ku populizmowi, większej izolacji i fragmentacji”.
„Byłoby to tragiczne i po prostu zaszkodziłoby pacjentom” – stwierdził Metz.
Według niemieckiego posła do Parlamentu Europejskiego Tiemo Wölkena z centrolewicowej Partii Socjalistów i Demokratów (S&D) fragmentacja może wynikać z przedłożenia przez parlamentarzystów interesów narodowych nad zbiorowe programy grup politycznych.
„Jedną z wyraźnych obserwacji jest to, że skrajna prawica jest wewnętrznie podzielona” – powiedział TylkoGliwice. „Mimo przynależności do tej samej grupy politycznej, często głosują w oparciu o interesy narodowe”.
Dla Wölkena „Unia Europejska jest naszym ubezpieczeniem na przyszłość”, dlatego też „podejście oparte na państwie narodowym nie jest dla nikogo korzystne”, jeśli chodzi o politykę zdrowia publicznego.
Poproszony przez TylkoGliwice o określenie głównych wyzwań dla polityki zdrowotnej na najbliższe pięć lat, Emmanouil Fragkos, grecki poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia ECR, przytoczył narodowy problem drenażu mózgów w Grecji.
„Kilka krajów UE Środkowej kusi, aby zapewnić motywacje, aby przyciągnąć nasz personel medyczny” – stwierdził. „Ale Południe powinno być również w stanie zapewnić im motywację do pozostania w domu”.
Niektórych na lewicy może zaskoczyć fakt, że ECR wspiera wspólne wysiłki w zakresie profilaktyki, „takie jak walka z opornością na środki przeciwdrobnoustrojowe, promowanie dobrego zdrowia psychicznego i walka z rakiem”.
Fragkos podkreślił, że chociaż „niezbędne jest, aby polityka UE lub międzynarodowa nie była narzucana na poziomie krajowym”, jego zdaniem „zdrowe jest zrozumienie i wzajemne uczenie się od najlepszych praktyk”.
Dla grupy ECR „zdrową” rolą UE byłoby zwiększenie krajowej produkcji leków generycznych, wspieranie wspólnych badań nad lekami oraz wzmocnienie transgranicznej opieki zdrowotnej, powiedział rzecznik ECR Strauss.
„Wierzymy, że Unia może odegrać aktywną rolę we wspieraniu produkcji leków i zarządzania łańcuchem dostaw w obliczu niedoborów leków i składników aktywnych” – powiedział Strauss.
W ostatnich latach obywatele w całej Europie mieli trudności z uzyskaniem leków ze względu na chroniczne niedobory leków, a liczba zachorowań na choroby zakaźne wzrastała każdej zimy. Prawie wszystkie kraje UE wzywały Komisję do opracowania prawodawstwa UE w celu zwalczania niedoborów narkotyków, zatem jest mało prawdopodobne, aby ECR była osamotniona w naleganiu na to.
Choć ECR wspiera sektor leków generycznych, można dostrzec także nutę antagonizmu wobec Big Pharma — innowacyjnego i droższego przemysłu leków.
Strauss stwierdził, że ECR pragnie wprowadzenia bardziej przystępnych cenowo terapii, nalegając jednocześnie na „wspólne badania nad lekami”, na przykład w ramach unijnego programu finansowania „Horyzont Europa”. „Będziemy dążyć do wzmocnienia systemu, w ramach którego badania finansowane ze środków publicznych powinny prowadzić do otwartej wiedzy”.
Obecnie nowe przepisy regulujące przemysł farmaceutyczny są przedmiotem debaty pomiędzy krajami, zanim będą mogły zostać wynegocjowane z Parlamentem. Silniejsze nastroje antyfarmaceutyczne wśród posłów do Parlamentu Europejskiego mogą mieć duży wpływ na ostateczne ustawodawstwo.
„Niektóre z bardziej radykalnych partii prawicowych postrzegają duży przemysł, taki jak Big Pharma, jako część elity i nie jest to coś, co darzą ich ciepłymi… uczuciami” – powiedział Kuiper z Centrum Polityki Europejskiej.
Wszystko będzie zależeć od tego, jakie koalicje zostaną utworzone i „w jakim stopniu EPP (centroprawicowa Europejska Partia Ludowa)… będzie współpracować z ECR” – dodała. „PPE okazała się w ciągu ostatnich lat i obecnej kadencji bardziej przyjazna dla przemysłu”.
Grupa ID i jej członkowie nie odpowiedzieli na prośbę TylkoGliwice o komentarz.