O nas
Kontakt

Japońskie miasto buduje gigantyczny ekran, który zasłania widok na górę Fuji i odstrasza tłumy turystów

Laura Kowalczyk

Visitors take a photo in front of a convenient store at Fujikawaguchiko town, Japan, with a backdrop of Mount Fuji

Do miasta Kawaguchiko napłynęło mnóstwo turystów, którzy rywalizują o idealne ujęcie góry Fuji. Władze lokalne mówią już dość.

Japońskie miasto, znane z niemal idealnych widoków na słynną górę Fuji, walczy z hordami turystów.

Fujikawaguchiko, u północnego podnóża góry, szczyci się wieloma malowniczymi miejscami do robienia zdjęć, które oferują wspaniałe zdjęcia legendarnego miejsca.

Jednak w tym tygodniu miasto rozpoczęło budowę dużego, czarnego ekranu na odcinku chodnika, który zasłania widok na góry. Powód? Niewłaściwie zachowujący się turyści zagraniczni.

„Kawaguchiko to miasto zbudowane na turystyce i witam wielu gości, a miasto również ich wita, ale jest wiele niepokojących rzeczy w ich manierach” – mówi właścicielka kawiarni Michie Motomochi.

Motomochi wspomniał o śmieceniu, przechodzeniu przez ulicę przy dużym natężeniu ruchu, ignorowaniu sygnalizacji świetlnej i wkraczaniu na posesje prywatne.

Jednak podobnie jak wielu właścicieli firm nie jest nieszczęśliwa. Około 80 procent jej klientów to goście zagraniczni, których liczba wzrosła w następstwie pandemii, która sprawiła, że ​​Japonia była zamknięta przez około dwa lata.

We wtorek pracownicy ustawili barykadę w pobliżu sklepu spożywczego Lawson z górą Fuji w tle

Dlaczego Fujikawaguchiko zdecydowało się na postawienie ekranu?

Okolica nagle stała się popularnym miejscem po tym, jak pandemia rozluźniła kontrolę nad turystyką w Japonii.

Zdjęcie zrobione pod szczególnym kątem, przedstawiające w tle górę Fuji – jakby siedziała na szczycie lokalnego sklepu spożywczego – stało się sensacją w mediach społecznościowych i od tego czasu przyciąga ogromne tłumy.

Dziś na niewielki obszar przybywają głównie zagraniczni turyści, co wywołuje falę obaw i skarg mieszkańców na temat blokowania wąskich chodników przez gości, robienia zdjęć na ruchliwej drodze lub wchodzenia na posesje sąsiadów – twierdzą urzędnicy.

Bardzo ignorowana informacja dla turystów po drugiej stronie ulicy od sklepu spożywczego Lawson, gdzie znajduje się popularne miejsce do robienia zdjęć z malowniczym widokiem na górę Fuji w tle

W Europie obawy związane z przeludnieniem historycznych miast przez turystów skłoniły w zeszłym tygodniu Wenecję do uruchomienia programu pilotażowego mającego na celu pobieranie od jednodniowych turystów opłaty za wstęp w wysokości 5 euro.

Fujikawaguchiko próbowało innych metod, w tym znaków ostrzegających odwiedzających, aby nie wbiegali na ulicę i korzystali z wyznaczonego przejścia dla pieszych w języku angielskim, chińskim, tajskim i koreańskim, a nawet zatrudniało ochroniarza do kontroli tłumu. Żadna z tych prób nie zadziałała.

Władze twierdzą, że rozwiązaniem jest czarna siatka.

Ma zostać ukończony w połowie maja. Będzie miał 2,5 m wysokości i 20 m długości i, co najważniejsze, prawie całkowicie zasłania widok na górę Fuji.

Czy ekran naprawdę zrobi różnicę w japońskim mieście?

Miasto Kawaguchiko jest oblegane przez dziesiątki turystów, nawet gdy góra Fuji nie jest widoczna z powodu pochmurnej pogody.

Część podróżnych odwiedzających to miejsce w tym tygodniu twierdzi, że sam pomysł ekranu jest przesadą.

„Zbyt duże rozwiązanie dla nie tak dużego tematu, nawet jeśli turyści sprawiają kłopoty. Nie wydaje mi się to właściwe” – mówi Anthony Hok z Francji. Zamiast tego sugeruje władzom ustawienie barier drogowych ze względów bezpieczeństwa zamiast zasłaniania widoków na zdjęcia.

Od czasu zniesienia ograniczeń granicznych w związku z pandemią, do Japonii przybywają zagraniczni goście, częściowo z powodu słabszego jena, lokalnej waluty.

W ubiegłym roku Japonię odwiedziło ponad 25 milionów turystów. Według Japońskiej Narodowej Organizacji Turystyki oczekuje się, że w tym roku liczba ta przekroczy prawie 32 miliony, co stanowi rekord z 2019 roku.

Górę Fuji widać wyraźnie z Tokio, które nie stawia żadnych ekranów

Sam rząd chce więcej turystów.

Chociaż dynamicznie rozwijająca się turystyka pomogła tej branży, wywołała skargi mieszkańców popularnych miejsc turystycznych, takich jak Kioto i Kamakura. W Kioto słynna dzielnica gejsz zdecydowała się niedawno zamknąć niektóre alejki należące do prywatnych posesji.

Miejscowi nie są pewni, co robić.

Motomochi stwierdziła, że ​​nie może sobie wyobrazić, w jaki sposób czarny ekran może pomóc w kontrolowaniu przepływu ludzi na wąskim deptaku i na drodze obok niego.

Nie wiadomo, czy ekran zniechęci zapalonych turystów do odwiedzenia Kawaguchiko i znalezienia alternatywnych sposobów na wykonanie idealnego zdjęcia.