O nas
Kontakt

„Jeśli umrę, to mój wybór”: fińscy ochotnicy na linii frontu Ukrainy

Laura Kowalczyk

Composite image showing Finnish soldier in Ukraine, with map coordinates in the background

Oto historia Hobbita i Mariachi, dwóch Finów, którzy zgłosili się na ochotnika do walki na Ukrainie, gdzie brutalna rosyjska inwazja uderza w nasze rejony.

Jest marzec 2022 roku.

Siły rosyjskie oblegały ukraińskie miasto Mariupol, ostrzeliwując je z okrętów wojennych na Morzu Azowskim. Oddziały Kremla wciąż znajdują się niebezpiecznie blisko stolicy Kijowa, a z Buczy zaczynają napływać pierwsze przerażające relacje o masowych mordach.

Gdy wokół niego toczyła się wojna, Hobbit przybył na Ukrainę.

„Na początku wszystko było dla mnie nowe i bardzo się denerwowałem. I byłem pewien, że po jednym lub dwóch miesiącach nie będzie już rządu”.

Hobbit – który ze względów bezpieczeństwa operacyjnego używa wyłącznie swojego znaku wywoławczego, a nie prawdziwego imienia – jest jednym z około stu Finów, wśród setek innych zagranicznych bojowników, którzy zaryzykowali życie, aby chwycić za broń przeciwko rosyjskim najeźdźcom.

Dla wielu mieszkańców Finlandii wojna na Ukrainie przypomina nieodległą przeszłość ich własnego kraju, kiedy w listopadzie 1939 r. w ramach sowieckiej operacji pod fałszywą flagą siły Stalina ostrzelały posterunek graniczny i obwiniały za to Finów, co było pretekstem do rozpocząć ofensywę lądową.

Słynny rosyjski kompozytor Dmitrij Szostakowicz otrzymał zlecenie napisania nowej muzyki, która miała być odtwarzana podczas zwycięskich wojsk radzieckich maszerujących ulicami Helsinek, aby ustanowić marionetkowy rząd – opowieść ta nawiązuje do raportów z obecnej wojny, które kazano siłom rosyjskim spakować swoje mundury wyjściowe na paradę zwycięstwa w Kijowie.

Pod koniec krótkiej 105-dniowej wojny zimowej Finlandia zadała Sowietom ciężkie straty, ale ostatecznie została zmuszona do oddania terytorium i zapłacenia odszkodowań. Wynik oraz dziesiątki tysięcy osób wewnętrznie przesiedlonych, które przeniosły się z zaanektowanej Karelii do właściwej Finlandii, sprawiają, że współczesna sytuacja na Ukrainie wydaje się wielu Finom przerażająco znajoma.

„Szczerze mówiąc, nie wiem, jak to się dokładnie stało, ale oglądałem wojnę i wtedy poczułem, że może powinienem coś zrobić, i siedziałem w domu, ciesząc się z małych rzeczy w życiu, takich jak bułeczki cynamonowe i IPA. piwo” – mówi Hobbit TylkoGliwice.

„Zastanawiałem się, dlaczego siedzę w domu i cieszę się tym bez żadnych trosk, skoro 18-latkowie na Ukrainie muszą iść na wojnę bez większego przeszkolenia: To jest karabin, tak się strzela, można idź. Ale mam trening.

Jak większość Finów, Hobbit odbył służbę wojskową, chociaż twierdzi, że nie sprawiało mu to wówczas zbytniej przyjemności, ze względu na zbyt wiele zasad i ograniczeń.

To, czy dziewięć miesięcy podstawowego szkolenia naprawdę przygotowało go do wojny, to inna kwestia.

„Oczywiście żadne szkolenie nie może równać się wojnie. Miałem jednak przewagę, ponieważ armia fińska zawsze szkoliła się do walki z Rosją, więc nauczono mnie, jak przetrwać. To także jeden z powodów, dla których poczułem, że powinienem przyjechać ponieważ mamy wiedzę, którą możemy się podzielić.”

Rodzina Hobbita nie była przekonana, czy powinien zostać wolontariuszem na Ukrainie. „Wcale im się to nie podobało. Ale w końcu porozmawialiśmy i wyraziłem swoje zdanie. Będę rozczarowany sobą, jeśli nie pojadę. To moje życie. Jeśli umrę, to mój wybór”.

Złożony obraz przedstawiający czołg Leopard
Złożony obraz przedstawiający czołg Leopard

Jest wrzesień 2022 roku.

Rosja nielegalnie anektuje Donieck, Chersoń, Ługańsk i Zaporoże, po tym jak Władimir Putin ogłasza „częściową mobilizację” 300 000 żołnierzy do walki na Ukrainie. To kolejny znak, że sprawy nie układają się tak, jak planował Kreml, a powołanie powoduje masowy exodus rosyjskich mężczyzn w wieku poborowym próbujących uniknąć poboru do wojska.

Hobbit jest na pierwszej linii frontu walk w małym miasteczku Pietropawłówka niedaleko Kupiańska.

Wraz z innym fińskim ochotnikiem jest przydzielony do wsparcia ogniowego.

„Kradziono mi ciężki karabin maszynowy z rosyjskiego czołgu, a moim zadaniem było przemieszczanie się i osłona natarcia przez miasto” – wspomina.

Obaj zajęli pozycje w pobliżu skrzyżowania, gdzie na otwartej przestrzeni odsłoniłyby się nacierające siły ukraińskie. Hobbit właśnie odłożył broń do prowizorycznej pozycji strzeleckiej, kiedy kilkaset metrów dalej zauważył rosyjski BMP-2M – bojowy wóz piechoty.

„Myślałem, że istnieje niewielka szansa na trafienie w jakiś krytyczny system i wyłączenie BMP. Albo jeśli uderzę go z boku, pociski mogą przejść, więc zacząłem strzelać w BMP i udało mi się opróżnić trzy pasy amunicji do pojazd i schodząca piechota.”

Ostrzeżenie: obrazy graficzne i przekleństwa w całym tekście. Film z noszonej na ciele kamery przedstawiający kontuzję Hobbita, wrzesień 2022 r. / Źródło: @Eygenero

Hobbit strzelał z trzeciego pasa, gdy kule przecięły powietrze. Był tak skupiony na głównym celu, że nie zauważył rosyjskiego snajpera. Jeden strzał trafił go nisko w łydkę, wbijając się głęboko w stopę, łamiąc kości i przecinając ścięgna.

Film z kamery noszonej na ciele pokazuje akcję w czasie rzeczywistym tego dnia i uchwycił moment trafienia Hobbita. Krzyczy z bólu i przeklina po fińsku, w języku dobrze pasującym do wulgaryzmów. Jego towarzysz bojowy wzywa ambulans i wkrótce w SUV-ie pojawia się kolejny zagraniczny bojownik. Hobbit zostaje bezceremonialnie owinięty w plecy i zabandażowany, gdy jest wypędzany.

Po miesiącu spędzonym w ukraińskim szpitalu zostaje przeniesiony do Finlandii, gdzie rodzina odwiedza go po raz pierwszy od czasu kontuzji.

„Byli zszokowani. Nie padło wiele słów, ale wiele łez”.

Złożony obraz przedstawiający mapę Ukrainy, kompas i fińskiego wolontariusza „Mariachi”
Złożony obraz przedstawiający mapę Ukrainy, kompas i fińskiego wolontariusza „Mariachi”

Jeśli Hobbit był jednym z pierwszych fińskich wolontariuszy, którzy pojawili się na Ukrainie, to Mariachi jest jednym z najmłodszych. Jest w kraju dopiero od kilku miesięcy.

Przydomek, jak twierdzi, jest ukłonem w stronę jego latynoamerykańskiego dziedzictwa.

Studiując za granicą, 22-latek pomagał przy proukraińskich wydarzeniach na terenie kampusu, ale wiedział, że chce zrobić więcej, aby pomóc – o wiele więcej.

„To był mój drugi rok na uniwersytecie i nie mogłem się na niczym skupić. Byłem w szkole, ale w głowie przeglądałem wiadomości o tym, co dzieje się na froncie. Był początek zeszłego lata, zdecydowałem, że chcę jechać. Dlatego dotarcie tutaj zajęło mi dużo czasu, musiałem się przygotować.

Po raz pierwszy wpadł na pomysł wyjazdu na Ukrainę z tatą pięć miesięcy, zanim ostatecznie się przeprowadził.

„Powiedziałam mu, co myślę, ale nie przyjął tego zbyt dobrze. Powiedziałam o tym moim przyjaciołom jakiś miesiąc wcześniej. Próbowali mnie zatrzymać i przekonać, żebym nie jechała. To znak, że masz dobrych przyjaciół. Nikt mi nie mówił, że to dobry pomysł, ale nie byłoby mnie tutaj, gdybym ich posłuchał” – mówi Mariachi ze swojej bazy pod Kijowem, gdzie szkoli się z plutonem zwiadowczym.

W przeciwieństwie do początkowych fal zagranicznych ochotników, którzy przybyli przypadkowo i albo służyli w Brygadzie Międzynarodowej, albo działali bardziej niezależnie, Mariachi służy bezpośrednio w jednostce ukraińskiej.

„Ukraińscy dowódcy chcą w swoich jednostkach dobrych żołnierzy międzynarodowych, a mój dowódca aktywnie rekrutuje tu żołnierzy fińskich, a w Finlandii rezerwistów”.

Zaletą jest to, że jednostki ukraińskie pozyskują nowych żołnierzy, którzy mają już więcej wyszkolenia, niż ukraińscy rekruci mają czas. „Ci goście są zaprawieni w bojach, wiedzą, jak funkcjonować w okopach, ale to cywile, którzy zostali żołnierzami z konieczności, nie są przeszkolonymi żołnierzami. Przeciętny ukraiński żołnierz nie ma zbyt wiele czasu na szkolenie .”

Mitsubishi Pajero i narzędzia pochodzące od Your Finland Friends dla fińskiego ochotnika walczącego na Ukrainie

Jedną rzeczą, na której Mariachi i inni fińscy bojownicy na Ukrainie mogą polegać, jest godna pozazdroszczenia sieć utworzona w kraju, aby ich wspierać.

Kasper Kannosto z organizacji charytatywnej Your Finland Friends wyjaśnia, że ​​od 2022 r. zakupili artykuły o wartości ponad 350 000 euro i otrzymali darowizny rzeczowe, takie jak samochody i sprzęt o wartości 100 000 euro.

Na liście zakupów znalazł się sprzęt obronny, gogle noktowizyjne, odzież na zimne dni, skarpetki, generatory, pick-upy, samochody dostawcze i narzędzia.

„W opakowaniach dołączamy fińską czekoladę i kawę” – dodaje.

Mariachi czeka na buty konkretnej marki, które mu odpowiada, które wkrótce powinny dotrzeć rurociągiem zaopatrzeniowym Helsinki–Kijów, i opisuje tę usługę jako „kluczową” dla zapewnienia fińskim bojownikom potrzebnego im sprzętu.

„Służę w plutonie zwiadowczym i jeśli nie masz gogli noktowizyjnych, masz przerąbane. Taka jest rzeczywistość. A nawet dobra, tańsza para noktowizorów może kosztować 4500 lub 5000 euro, czyli trzy do czterech miesięcy aktywnego wynagrodzenia” – mówi.

Złożony obraz przedstawiający mapę i flagę Ukrainy oraz MRL milicji Donieckiej Republiki Ludowej w pobliżu Pantelejmonówki
Złożony obraz przedstawiający mapę i flagę Ukrainy oraz MRL milicji Donieckiej Republiki Ludowej w pobliżu Pantelejmonówki

Jest marzec 2023 roku.

Zacięte walki toczą się we wschodnim mieście Bakhmut, a straty są tak duże, że zyskały ponury przydomek „maszyny do mielenia mięsa”. Ukraina otrzymuje pierwszą dostawę zachodnich czołgów ciężkich: Challengerów z Wielkiej Brytanii i Leopardów z Niemiec, ponieważ Władimir Putin twierdzi, że planuje przenieść taktyczną broń nuklearną na Białoruś.

Hobbit również wrócił na Ukrainę, chociaż jego stopa wciąż nie jest zagojona, więc do chodzenia potrzebuje laski, co ogranicza go do pracy za biurkiem w logistyce przez wiele miesięcy, podczas gdy rehabilituje kontuzję, aby wrócić do formy bojowej.

Zajmuje mu to kolejne sześć miesięcy, zanim znów zacznie biegać, a kiedy uda mu się przebiec 5 km, zostaje rozmieszczony w pobliżu Bakhmut – zrujnowanego miasta, gdzie „sukces” mierzony jest dom po domu i wioska po wiosce. Drobne, stopniowe zyski, które niewiele robią, a jedynie obniżają morale i zwiększają liczbę ofiar po obu stronach.

Jest październik 2023 roku.

Podczas tej misji Hobbit jest dowódcą drużyny karabinów maszynowych atakującej na południe od Bakhmut. Znajdują się na linii drzew i zbliżają się do pozycji wroga, gdy rosyjska artyleria namierza ich.

„Cała nasza jednostka szturmowa została trafiona przez artylerię, tylko ja i kilku innych osób nie odnieśliśmy obrażeń” – wspomina stanowczo.

„Atak został odwołany i przez następne sześć, siedem godzin ewakuowaliśmy rannych. Kiedy wróciliśmy po ostatniego rannego, podnieśliśmy go na noszach, a artyleria uderzyła obok nas”.

Hobbit został ranny po raz drugi, odłamki w ramieniu i ramieniu. Nie mogli przenieść się w bezpieczne miejsce ani przenieść ostatniego ciężko rannego żołnierza z powodu nadchodzącego ostrzału rosyjskiej artylerii. Utknęli w okopach i godzinami czekali, aż w końcu udało im się wydostać.

Po miesiącu pobytu w szpitalu Hobbit poprosił o przeniesienie do jednostki ukraińskiej, ale w międzyczasie został przydzielony jako tymczasowy dowódca plutonu. „Wytrzymałem w tej roli tylko trzy tygodnie, nie jest to świetna praca. Bardzo mało spałem, a za to dużo stresu i odpowiedzialności, przynajmniej jeśli chodzi o walkę z Bachmutem”.

„Ostatniego dnia po prostu płakałam, że nie mogę już tego robić. Na szczęście mam trochę wolnego”.

Złożony obraz przedstawiający mapę i flagę Ukrainy, z kompasem oraz fińskiego żołnierza „Hobbit”
Złożony obraz przedstawiający mapę i flagę Ukrainy, z kompasem oraz fińskiego żołnierza „Hobbit”

Jest luty 2024 roku.

Konflikt w dużej mierze został zatrzymany, a siły rosyjskie i ukraińskie okopały się na umocnionych pozycjach. Wojna w coraz większym stopniu wykracza poza granice Ukrainy, a rosyjskie rafinerie ropy naftowej są celem kijowskich dronów, podczas gdy kraje zachodnie wahają się przed wysłaniem większej pomocy wojskowej, która jest bardzo potrzebna żołnierzom na linii frontu.

„Odczuwam skutki malejącego wsparcia w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Niemcy wstrzymują swoje rakiety manewrujące Taurus, a Europa nie udziela takiej pomocy, jaką powinna” – mówi Hobbit.

„Na początku Rosjanie mieli taką przewagę liczebną, że kiedy zobaczyliśmy punkty obserwacyjne i wezwaliśmy artylerię, nie mieliśmy gówna”.

„Ofensywa w Charkowie wszystko zmieniła, zrównaliśmy się z Rosjanami. Jednak w zeszłym miesiącu sytuacja znów się odwróciła, Rosjanie uderzyli w nas większą artylerią” – mówi.

Jak długo zatem planuje pozostać na Ukrainie, ryzykując życie dla obcego kraju i uciekając przed śmiercią za każdym razem, gdy ta zbliża się czołowo?

„Mam nadzieję, że nie będę tu wiecznie. Ale na pewno do zwycięstwa”.

„Cała idea normalnego życia wydaje się teraz niemożliwa. Trudno sobie wyobrazić życie po tym”.

„Jedyne, co mogę sobie wyobrazić, to impreza w dniu, w którym zwyciężymy. Ale co będzie później, nie wiem. To tylko chmura”.