O nas
Kontakt

Juncker i byli współpracownicy z UE chwalą Michela Barniera, gdy ten otrzymuje skinienie głową od premiera Francji

Laura Kowalczyk

Jean-Claude Juncker, left, and Michel Barnier.

Choć w ostatnich latach nowy premier Francji wycofał się z życia politycznego, zyskał w Brukseli duży szacunek jako główny negocjator ds. brexitu.

Dwa miesiące po przedterminowych wyborach, w wyniku których doszło do podziału legislatury, francuski prezydent Emmanuel Macron mianował na stanowisko premiera dwukrotnego komisarza europejskiego Michela Barniera, wyrażając chęć stworzenia „jednoczącego rządu w służbie kraju”.

Gdy Barnier przygotowuje się do objęcia steru, dawni współpracownicy Barniera w Brukseli ustawiają się w kolejce, aby pogratulować mu powrotu do serca europejskiej polityki.

„Jestem bardzo szczęśliwy z powodu nominacji Michela Barniera” – powiedział TylkoGliwice były przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker.

„Powołałem go na głównego negocjatora ds. brexitu i przez ten czas poczułem jego talent do słuchania i kompleksowego przemawiania do tych, którzy go słuchają. Był bardzo mądry, a także bardzo dobrze przygotowany”.

„Jeśli chodzi o szczegóły negocjacji (Brexit), był najlepszy, jaki można było sobie wyobrazić – ma prawdziwy talent jako negocjator, ponieważ zrobił to w inny sposób. Rozmawiał ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami, ze wszystkimi premierami, kilka razy w tygodniu do Parlamentu i Komisji” – powiedział Juncker, odpierając także karykaturę przedstawiającą Barniera jako „wroga Wielkiej Brytanii” przez polityków probrexitowych.

„Miał pozytywne wyobrażenie o Wielkiej Brytanii i chciał jedynie jak najlepiej wykorzystać negocjacje” – powiedział Juncker, który stał na czele Komisji Europejskiej w latach 2014–2019.

„Przywykł do negocjacji”

Macron jako pierwszy wybrał byłego socjalistycznego premiera Bernarda Cazeneuve i centroprawicowego prezydenta regionu Hauts-de-France w północnej Francji, Xaviera Bertranda. Mówi się także, że w zamieszaniu brał udział prawicowy burmistrz Cannes David Lisnard.

Żadne z tych nazwisk nie wydawało się prawdopodobne, aby uzyskać aprobatę parlamentu, biorąc pod uwagę stale pogłębiające się podziały polityczne we Francji. Jednak zdaniem tych, którzy blisko z nim współpracowali podczas zawziętych negocjacji w sprawie Brexitu, Barnier ma umiejętności, które pozwalają przynajmniej spróbować zasypać podziały.

Michel Barnier i Emmanuel Macron w 2019 r.

Juncker przewidział, że „spróbuje zjednoczyć ludzi, którzy nie wyobrażają sobie, że mogą razem współpracować”.

„Przyzwyczaił się do negocjacji z rządami koalicyjnymi w całej Europie. I nie jest ze skrajnej prawicy, tylko z umiarkowanej, centroprawicowej” – powiedział były prezydent.

Zapytany, czy Barnierowi uda się załagodzić głęboko zakorzenione podziały, przed którymi stoi obecnie Francja, Juncker wyraził nadzieję.

„Nie przeceniajmy wpływu, jaki może mieć na sytuację we Francji. Jednak w tej chwili jest to bez wątpienia jeden z najlepszych wyborów”.

Utrzymać UE razem

Tymczasem Georg Riekeles, doradca dyplomatyczny Barniera podczas Brexitu, powiedział, że sukces 73-latka w „utrzymaniu statku” po szoku związanym z brexitem w 2016 r. był jego „wyjątkowym osiągnięciem”.

„Teraz o tym nie myślimy, ale w 2016 roku zadano sobie pytanie, czy brexit był początkiem szerszego europejskiego nacisku na referenda. Liderzy polityczni mówili: «to jest nasz moment». Postrzegano to jako moment egzystencjalny dla UE.”

„Jedną z rzeczy, które udało mu się osiągnąć w ramach wysiłków zespołowych, było zjednoczenie 27 (państw członkowskich)”.

Riekeles mówi, że w Brukseli pojawiły się obawy, że referendum w sprawie Brexitu może spowodować jedynie upadek UE i że jedność, która wyłoniła się podczas późniejszych negocjacji, „nie była przesądzona”.

Michel Barnier przyjmuje stanowisko premiera Francji podczas ceremonii przekazania.

„Wówczas pytanie brzmiało, czy UE będzie w stanie pozostać zjednoczona, mając jednego negocjatora, czy też duże lub małe państwa członkowskie pójdą w tym samym kierunku, próbując wynegocjować jak najlepsze porozumienie” – wspomina Riekeles, obecnie zastępca dyrektora w zespół doradców Centrum Polityki Europejskiej z siedzibą w Brukseli.

„Zbudował wspólną platformę opartą na podstawowych zasadach, poparł i zrozumiał, jaka jest stawka dla Irlandii i Irlandii Północnej. A jeśli jakaś kwestia ma znaczenie egzystencjalne dla jednego kraju, jest istotna dla wszystkich. Stwierdził, że nie ma sensu wdawać się w dyskusję inaczej związek.”

„Również przesłanie «ochrony integralności jednolitego rynku» — był architektem tej jedności”.

Druga strona

Pochwały dla Barniera płynące z Brukseli radykalnie zmieniają jego wizerunek zaledwie kilka tygodni temu. Tak naprawdę, pomimo całego uznania, jakie otrzymał podczas procesu Brexitu, do tej pory wydawało się, że kariera Barniera dobiegła końca.

Pomimo tego, że zajmował kilka prominentnych stanowisk w poprzednich rządach – w tym ministra spraw zagranicznych, ministra rolnictwa i ministra delegowanego do spraw europejskich – często opisuje się go jako osobę mającą niewielki udział polityczny we Francji lub nie mającą go wcale.

Jak napisał były brytyjski dyplomata Peter Ricketts w X: „Znam Barniera z przerwami od 30 lat, odkąd w 1995 r. był ministrem ds. Europy w rządzie Chiraca. Jest kompetentnym technokratą, formalnym, nieugiętym i niezbyt znanym we Francji tak dobrze jak on spędził dziesięciolecia na różnych stanowiskach w Brukseli.

„Jego główną zaletą dla Macrona jest obecnie prawdopodobnie to, że ma mniej wrogów, niż przypuszczano. To kluczowe, ponieważ jego zadaniem jest utworzenie rządu, który przetrwa wotum nieufności, a następnie uchwali budżet”.

Tymczasem podziwiający Barniera byli koledzy z UE unikali wspominania o dramatycznym przejściu na populistyczną prawicę podczas jego niefortunnych starań o nominację swojej partii na prezydenta Francji w 2021 roku.

Wezwał do „moratorium na imigrację” i zaostrzenia kryteriów łączenia rodzin. Wezwał także do nadania prawu francuskiemu pierwszeństwa przed prawem europejskim lub międzynarodowym, aby Francja ponownie uzyskała „suwerenność prawną, aby nie podlegać już wyrokom Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.

Ostatecznie jednak jego oferta upadła, a Republikanie odmówili wystawienia go na swoją kandydaturę, po czym na kilka lat zniknął z polityki – aż do nagłego powrotu w tym tygodniu.