Bruksela ostrzegła Belgrad i Prisztinę, że odmowa pójścia na kompromis zagraża szansom Serbii i Kosowa na przystąpienie do Unii Europejskiej.
Komisja Europejska ostrzegła Kosowo, że zamknięcie przez policję kilku oddziałów poczty serbskiej może mieć „bardzo negatywne konsekwencje” dla ludności lokalnej i narusza porozumienia zawarte w ramach dialogu wspieranego przez UE.
W poniedziałek policja przeprowadziła rewizję w co najmniej dziewięciu oddziałach placówki Serbii na północy Kosowa. UE w swoim oświadczeniu określiła to jako „jednostronny i nieskoordynowany krok”.
Rzecznik Komisji Europejskiej dodał we wtorek, że „UE bardzo jasno powiedziała, czego oczekujemy od administracji (premiera Kosowa Albina) Kurtiego”.
„Oczekujemy, że rozważą to ponownie i zajmą się tą kwestią w ramach dialogu wspieranego przez UE, i że przedstawią propozycję, która zajmie się możliwymi negatywnymi skutkami tej decyzji dla ludności na północy Kosowa” – powiedział Peter Stano, rzecznik UE.
Napięcia między Serbią a Kosowem (którego niepodległość od Serbii z 2008 r. nie została uznana przez Belgrad) zaostrzyły się w zeszłym roku w wyniku sporu o ważność wyborów lokalnych w zamieszkanej głównie przez Serbów części północnego Kosowa, co wywołało gwałtowne zamieszki.
UE przyjęła tymczasowe środki przeciwko Kosowu w związku z przemocą. Obejmowały one zawieszenie kontaktów na wysokim szczeblu i współpracy finansowej.
Od tego czasu Prisztina podjęła decyzję, że euro, będące oficjalną walutą od 2002 r., będzie jedyną prawną walutą w Kosowie, co w praktyce oznacza zakaz używania serbskiego dinara.
Waluta ta jest powszechnie używana przez mniejszość serbską w Kosowie, która jest zależna od wsparcia finansowego ze strony rządu serbskiego i ma dostęp do środków za pośrednictwem serbskich instytucji, w tym banków i Poczty Serbii.
Belgrad potępił poniedziałkowe zamknięcia, nazywając je „kolejnym przykładem otwartego pokazu siły i bezprawnych działań tymczasowych instytucji samorządowych w Prisztinie”.
Według Petara Petkovicia, dyrektora Biura ds. Kosowa i Metochii przy Rządzie Republiki Serbii, Kurti bezpośrednio „prowokował wojnę lub konflikty na miejscu za wszelką cenę, wszystko na oczach społeczności międzynarodowej”.
Tymczasem rzecznik Komisji Europejskiej stwierdził, że wprowadzenie przez UE środków przeciwko Kosowu w zeszłym roku jest odzwierciedleniem kroków, które doprowadziły do eskalacji.
„Teraz widzimy więcej jednostronnych kroków, więcej nieskoordynowanych działań. To nie jest prawdziwa deeskalacja, to prowadzi do dalszej eskalacji. Myślę, że powinno to być bardzo jasno zrozumiane przez tych, którzy podejmują decyzje w Prisztinie” – wyjaśnia Stano.
Bruksela ostrzegła Belgrad i Prisztinę, że odmowa pójścia na kompromis zagraża szansom Serbii i Kosowa na przystąpienie do bloku.