O nas
Kontakt

Które miasta na Bałkanach Zachodnich są najbardziej przyjazne Romom?

Laura Kowalczyk

Where are the most Roma-friendly towns in the Western Balkans?

12 milionów Romów w Europie nadal doświadcza dyskryminacji i uprzedzeń, ale niektórzy lokalni urzędnicy na Bałkanach Zachodnich zdobyli uznanie UE za swoje wysiłki na rzecz zwalczania negatywnych postaw. Reporter Hans von der Brelie podróżował po Czarnogórze, Serbii i Bośni, aby dowiedzieć się więcej.

Podczas moich podróży widzę dzieci bawiące się na wysypiskach śmieci i innych przygotowujących szkołę. Odkrywam podupadłe baraki i nowoczesne mieszkania socjalne. Spotykam pracowitych Romów i tych bez pracy.

Słucham tych, którzy mówią o dyskryminacji w życiu codziennym i tych, którzy żyją w harmonii z innymi obywatelami.

To mieszany obraz, ale zacznijmy od Ramiza Šakolego, mieszkańca dzielnicy romskiej na obrzeżach Nikšić w Czarnogórze: „Idziemy do centrum miasta, a ludzie wskazują na nas, mówiąc: Są Cyganie. Wchodzimy do kawiarni, a oni znowu mówią: Są Cyganie. Relacje nie są dobre” – mówi.

Jednak w niektórych miastach zmiany są już w drodze. Komisja Europejska przyznała siedmiu burmistrzom z Bałkanów Zachodnich nagrody za inicjatywy przyjazne Romom. W Czarnogórzezwycięzcą został Marko KovačevićJest burmistrzem Nikšića, drugiego co do wielkości miasta w kraju, liczącego około 70 000 mieszkańców, wśród których szacunkowo 1500 to Romowie.

Dzieci romskie bawiące się na wysypisku śmieci

Zmiany zachodzą zbyt wolno. Powodem jest inny styl życia społeczności romskiej i reszty naszej społeczności w Nikšić

Marko Kovačević

Burmistrz miasta Nikšić

Zmiana serc i umysłów

Kovačević promował budowę 31 mieszkań socjalnych17 mieszkań przekazano rodzinom romskim. Kiedy planował rozszerzyć projekt, pojawił się opór: „Zmiany zachodzą zbyt wolno. Powodem jest inny styl życia społeczności romskiej i reszty naszej społeczności w Nikšić. Niedawno chcieliśmy zbudować 10 mieszkań socjalnych w jednej dzielnicy, gdzie mieliśmy opór reszty populacji przeciwko projektowi”, mówi.

Odwiedzam „Centrum Inicjatyw Romskich””. Wśród innych projektów organizacja pozarządowa promuje prawa kobiet romskich. Zdrowie, szkoła, praca, mieszkanie – wszystko jest ze sobą powiązane, mówi dyrektor Fana Delija. Ważnym pierwszym krokiem byłoby wyjaśnienie kwestii własności, problemu istniejącego we wszystkich regionach byłej Jugosławii. „Największym problemem jest (wciąż brakująca) legalizacja ziemi, na której żyje społeczność romsko-egipska”, mówi Delija.

Niektórzy Romowie są właścicielami domów, inni nie. Kilka lat temu na obrzeżach Nikšić, w dzielnicy Gracanica, gmina wybudowała mieszkania socjalne gdzie obecnie mieszka około 300 osób.

Ogromne rodziny są stłoczone razem, niektóre z nich żyją w nędznych warunkach, mówi Bukurija Sejdi, starsza mieszkanka tej dzielnicy romskiej: „14 osób mieszka (w tym domu), z wnukami, a także mój syn z chorym dzieckiem. I nikt nie ma pracy, tylko jedna osoba otrzymuje świadczenia socjalne”. Punkt podkreśla romska aktywistka Fana Delija: „Naprawdę ważne jest, aby skupić się na zatrudnieniu w społeczności w ciągu najbliższych czterech lat”, mówi.

  Burmistrz Nikšić Marko Kovačević wypromował dziesiątki projektów mieszkaniowych dla mieszkańców romskich

Towarzyszę Zoji Tarlamišajmediator romski w lokalnej szkole średniej, odwiedza Amelę i jej szóstkę dzieci w domu. Amela jest żoną Roma. Kobiety wiedzą: aby znaleźć wykwalifikowaną pracę, najpierw potrzebne jest solidne wykształcenie, mówią. Dlatego Tarlamišaj uważnie śledzi oceny szkolne nielicznych dzieci romskich, które dostały się do szkoły średniej.

Tarlamišaj sama jest Romką. Ukończyła studia uniwersyteckie z sukcesem, co jest rzadkością dla Romów w Czarnogórze. Tarlamišaj zachęca decydentów politycznych do zmiany ustawodawstwa: „Gdyby edukacja w szkole średniej stała się obowiązkowa, uczniowie ze społeczności romsko-egipskiej nie rezygnowaliby ze szkoły tak wcześnie (po szkole podstawowej), a dzięki zdobyciu lepszych kwalifikacji ich życie uległoby poprawie”.

Jednym z kluczowych warunków wstępnych większej integracji mniejszości romskiej jest edukacja, edukacja, edukacja

Ljubiša Petrović

Burmistrz Bijeljiny

Plan działania na rzecz Romów

Moja podróż trwa dalej do Bośni i Hercegowinydo Bijeljiny. W szerszym obszarze miasta mieszka około 100 000 osób – wśród nich około 2000 Romów. Miasto buduje projekty mieszkań socjalnych, schroniska dla wykorzystywanych dzieci – i wspiera festiwal Romów. Burmistrz Ljubiša Petrović przedstawił teraz swój drugi plan działań na rzecz Romów, obejmujący okres od 2024 do 2027 r.: „Jednym z kluczowych warunków wstępnych większej integracji mniejszości romskiej jest edukacja, edukacja, edukacja” – mówi.

Dlatego już dziś dzieci romskie otrzymują opiekę przez cały rok. Organizacja pozarządowa Otaharin oferuje korepetycje z odrabiania prac domowych i wsparcie psychologiczne. Codziennie jest coś do jedzenia i są oferty dołączenia do zajęć artystycznych. Wiele rodzin mówi językiem romskim, co oznacza, że ​​ich dzieci dorastają bez mówienia po serbsku w domu. Kiedy idą do szkoły podstawowej, napotykają ogromne przeszkody, mówi Sanita Smajić, koordynatorka ds. Romów w żłobku Otaharin. Twierdzi, że intensywne wsparcie językowe: „Moja propozycja jest taka, aby szkoły podstawowe miały asystentów języka romskiego”.

Na zewnątrz jest upalnie, gdy spotykam Vesidę i jej koleżankę, zbierającą truskawki i pakującą pomidory. Vesida pracuje na stałe w pobliskiej farmie warzywnej, Agroplan. Jednak wielu innych Romów woli pracować jako robotnicy dorywczy, niektórzy z nich mają trudności z długoterminowymi kontraktami, mówi Vesida. Austriacka Agencja Rozwoju, Care International, Roma-NGO Otaharin i gmina Bijeljina wspierają projekt warzywny Agroplan, stworzony głównie w celu wsparcia kobiet. „Jestem bardzo zadowolona ze swojej pracy”, mówi Vesida. „Wiem, jak trudno jest bez pracy. Są ludzkie potrzeby i rachunki do zapłacenia.

Konkretnie rzecz biorąc, zbudowaliśmy mieszkania socjalne dla rodzin, które miały najgorsze warunki życia i przenieśliśmy je

Boban Đurović

Burmistrz Vrnjački

Budowanie lepszej przyszłości

Mój ostatni przystanek to uzdrowisko Vrnjačka Banja w Serbii. Miasto przyciąga wielu turystów i ma otwarty, tolerancyjny wizerunek. Mieszka tu około 400 Romów. Woda pitna, prąd, materiały budowlane, szkolenia zawodowe; w ciągu ostatnich ośmiu lat lokalne projekty Romów otrzymały łącznie milion euro od międzynarodowych darczyńców. Miasto dodało prawie 200 000 euro z własnego budżetu. „Konkretnie, zbudowaliśmy mieszkania socjalne dla rodzin, które miały najgorsze warunki życia i się tam wprowadziły”, mówi burmistrz miasta Boban Đurović.

Od 2016 roku miasto zatrudnia mediatora romskiego, Dejana Pavlovića. Jedziemy do pobliskiej wioski Gračac. Mieszka tam około 250 Romów, to największa osada romska w gminie. Spotykam się z przedstawicielem wioski Živoslavem Vujičiciem. Przez kilka dekad pracował w Niemczech. Kiedy wrócił do Serbii, zbudował ładny, duży dom z zadbanym ogrodem. Dziś jest lokalnym rzecznikiem Romów i podkreśla dobre relacje, jakie mają z burmistrzem: „Odpowiada wszystkim. Nie tylko na Facebooku, Viberze czy Messengerze”, mówi Vujičić. „Ludzie nawet przychodzą do jego domu i proszą o pomoc. A on odpowiada. To właśnie taki typ człowieka”. – Ale Vujičić przyznaje również: „Problemy są wszędzie. Naszą największą potrzebą jest system kanalizacyjny”.

Idziemy na spacer po osiedlu. Przed podupadłym domem spotykam Vladicę. Niemieckojęzyczny Rom cierpi na cukrzycę, jego brat ma problemy z sercem. Ich świadczenia socjalne nie wystarczają na życie, mówi Vladica. Zaprasza mnie do środka. W domu nie ma toalety, muszą korzystać z otwartej szopy.

Gmina przyznała materiały budowlane na remont. Ale kto płaci robotnikom? Vladica Simić: „Plan zakładał przebudowę łazienki i podłączenie nas do sieci elektrycznej. Mamy materiały budowlane, ale wciąż czekamy na przybycie robotników”.

Nowy dom, nowy początek

Wiele domów we wsi jest ładnych i schludnych. Ale nie wszystkie. Romski mediator Dejan Pavlović pokazuje mi rozpadającą się ruinę. Mieszkała tam wielka rodzina. Deszcz wlewał się przez dach. Rok temu służby socjalne w końcu znalazły rozwiązanie, mówi Pavlović: „W tym domu mieszkało sześć osób i przeniesiono je do nowego budynku, który został zbudowany w ramach programu budownictwa socjalnego realizowanego przez gminę Vrnjačka Banja. Cieszę się, że ta rodzina dostała zakwaterowanie”.

Dzisiaj 7-letnia Melissa i jej rodzina rozpoczęli nowe życie. Przeprowadzili się ze swojego zrujnowanego domu do zupełnie nowego mieszkania, osiedla socjalnego współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej.

Ojciec Melissy jest krawcem, ale nie ma wystarczająco dużo pracy w tym zawodzie, więc zarabia na życie na budowach. Aby utrzymać rodzinę, dwóch dorosłych synów przeszło szkolenie zawodowe, przy wsparciu gminy. Jeden został glazurnikiem, drugi fryzjerem. Mama Sonja czuje, że znów może oddychać: „Mamy teraz (wystarczająco) dużo miejsc do spania. Nie jesteśmy już stłoczeni jak sardynki w puszce”.

Jej nastoletnia córka Kristina ma już dziecko, Gabriela. Porzucenie szkoły i wczesne ciąże to również problemy w Vrnjačka Banja. Pytam Kristinę o jej plany zawodowe: „Może fryzjerka”, odpowiada. „Mam tylko jedno dziecko i mam 17 lat”. Oprowadzając mnie po okolicy, mówi: „Mamy tu kuchnię i łazienkę, w której możemy wziąć kąpiel. Wcześniej musieliśmy to robić na zewnątrz. Tutaj jest super”.

Aby nastąpiła prawdziwa zmiana, potrzebna jest prawdziwa wola polityczna, pieniądze, mnóstwo cierpliwości i życzliwa współpraca wszystkich zaangażowanych stron: organizacji pozarządowych, darczyńców, gmin i lokalnych społeczności romskich.