Amsterdam łagodzi komunikaty „Trzymaj się z daleka”, ale nadal chce odstraszać hałaśliwych gości.
Amsterdam desperacko próbuje pozbyć się wizerunku „partyjnej stolicy” – z ograniczonym sukcesem.
Po tym, jak prowadzona w 2023 r. kampania nawołująca pijanych brytyjskich turystów do „trzymania się z daleka” nie powiodła się, miasto wypróbowuje łagodniejsze podejście.
Mając nadzieję na przyciągnięcie „innego rodzaju gości”, jak wynika z komunikatu prasowego władz lokalnych, nowa kampania „Odnów swoje spojrzenie” zachęca turystów do spojrzenia na miasto oczami miejscowego.
Skierowany do tych, którzy „szukają sensacji i wulgarnej rozrywki” w miejskiej Dzielnicy Czerwonych Latarni i „kawiarniach”, promuje inną stronę miasta, wolną od transgresyjnych zachowań i hałaśliwych wieczorów kawalerskich.
Kampania rozpocznie się na początku przyszłego roku i potrwa do końca 2025 roku.
Poznaj prawdziwych Amsterdamczyków
Malując miasto jako miejsce „pomysłów, inicjatyw i inspiracji”, amsterdamska kampania „Odnów swój widok” obejmuje rowery kwiatowe, kulturę LGBTQ+ i ekologiczny styl życia.
Podkreśla różnorodność ludzi i punktów widzenia miasta, mówiąc: „Amsterdam pozwala zobaczyć… jak możesz być po prostu sobą, jednocześnie dając miejsce innym”.
Ale jeśli bycie sobą oznacza wypicie 10 piw, odurzenie się i przemierzanie Dzielnicy Czerwonych Latarni, nadal nie jesteś mile widziany.
Kampania Stay Away rozszerzona na inne kraje europejskie
Przyciągająca uwagę amsterdamska kampania „Zostań z dala” początkowo była skierowana do młodych Brytyjczyków, kiedy została wypuszczona w marcu tego roku.
Miasto niesie to przesłanie do 2024 r. i rozszerza je na mężczyzn w wieku od 18 do 35 lat z krajów UE i Holandii.
Kampanii od początku towarzyszą działania mające na celu ograniczenie uciążliwych zachowań w centrum miasta. Należą do nich zakaz palenia trawki oraz wcześniejsze zamykanie restauracji i sprzedawców żywności w Dzielnicy Czerwonych Latarni – zasady, które władze lokalne zamierzają wyjaśnić w swoich bieżących komunikatach.
Ostrzega również, że bałagan podczas weekendu w mieście może skutkować karą grzywny i wpisem do rejestru karnego.
Jak dotąd nie zniechęciło to znacząco turystów, ale nieco zmieniło wizerunek miasta i uświadomiło odwiedzającym obowiązujące zasady – stwierdziła w piśmie do władz miasta burmistrz Femke Halsema.