O nas
Kontakt

„Musimy sprawić, żeby to zadziałało”: brytyjska opozycja chce nowego porozumienia w sprawie Brexitu

Laura Kowalczyk

„Musimy sprawić, żeby to zadziałało”: brytyjska opozycja chce nowego porozumienia w sprawie Brexitu

„Spróbujemy uzyskać znacznie lepszą ofertę dla Wielkiej Brytanii” – powiedział lider labourzystów Sir Kier Starmer.

Szef brytyjskiej opozycji powiedział, że jego partia będzie dążyć do znaczącej zmiany umowy brexitowej, jeśli zostanie wybrana w następnych wyborach powszechnych.

W rozmowie z „Financial Times” przywódca Partii Pracy Keir Starmer ujawnił, że pragnie bliższych stosunków handlowych z UE, twierdząc, że jest to jego obowiązek wobec przyszłych pokoleń.

„Prawie wszyscy przyznają, że porozumienie zawarte przez Johnsona (byłego premiera Wielkiej Brytanii Borisa) nie jest dobre – jest zdecydowanie zbyt cienkie” – powiedział Starmer na szczycie Globalnego Działania na rzecz Postępu w Kanadzie. „Spróbujemy uzyskać znacznie lepszą ofertę dla Wielkiej Brytanii”.

Lider opozycji wykluczył jednak powrót do UE, unii celnej i jednolitego rynku.

Umowa o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE, która weszła w życie w lutym 2020 r., ma zostać odnowiona w 2025 r. Wcześniej w Wielkiej Brytanii odbędą się ogólnokrajowe wybory, w których może dojść do władzy partii Starmera.

Starmer – krytykowany za brak jasnego programu politycznego – powiedział, że „więcej, niż można osiągnąć” w nowym porozumieniu obejmującym biznes, usługi, bezpieczeństwo, innowacje, badania i inne obszary.

Nie wiadomo, czy Bruksela będzie skłonna renegocjować z Londynem.

Sondaże stawiają centrolewicową Partię Pracy przed rządzącymi konserwatystami, a wybory w Wielkiej Brytanii mają się odbyć nie później niż w styczniu 2025 r.

„Musimy sprawić, żeby to zadziałało” – Starmer powiedział FT. „To nie jest kwestia powrotu. Ale nie zgadzam się z faktem, że nie możemy sprawić, by to zadziałało.

„Kiedy to mówię, myślę o przyszłych pokoleniach” – dodał, cytując swojego 15-letniego syna i 12-letnią córkę.

„Nie pozwolę im dorastać w świecie, w którym jedyne, co mam im do powiedzenia na temat ich przyszłości, to to, że będzie gorzej, niż mogłoby być w innym przypadku”.

Po 43 latach członkostwa w UE Wielka Brytania w referendum przeprowadzonym 23 czerwca 2016 r. zagłosowała za opuszczeniem UE – 52% jest za opuszczeniem UE, a 48% za pozostaniem w bloku.

Skutki wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE są przedmiotem gorących dyskusji, choć niewiele można wskazać wyraźnych korzyści.

Ekonomiści twierdzą, że powoduje to turbodoładowanie kryzysu kosztów utrzymania kraju, pogłębiając niedobory siły roboczej i wywierając presję na cenioną w kraju branżę usług finansowych, podczas gdy muzycy i obywatele narzekają na negatywne skutki utraty swobody przemieszczania się.

Kluczowa obietnica Brexitu, zgodnie z którą krajowa służba zdrowia otrzyma dodatkowe 350 milionów funtów (406 milionów euro) tygodniowo w ramach rzekomych funduszy UE, nie spełniła się.

Jednak inni twierdzą, że za nieszczęścia kraju w większym stopniu należy winić skutki pandemii Covid i wojnę na Ukrainie.

Sondaże pokazują, że w Wielkiej Brytanii rośnie poczucie żalu po brexicie.

Ankieterzy YouGov odkryli, że w lipcu liczba Brytyjczyków, którzy uznali, że opuszczenie UE było błędem, osiągnęła rekordowy poziom, a 57% stwierdziło, że decyzja była błędna.

Nowe umowy między UE a Wielką Brytanią sygnalizują coraz bardziej pozytywne stosunki.

We wrześniu Londyn ogłosił, że ponownie dołączy do programu Horizon, unijnego programu badań naukowych o wartości 95,5 miliarda euro.

Umowa oznacza, że ​​brytyjscy naukowcy będą mogli ponownie skorzystać z funduszy UE i ściślej współpracować ze swoimi europejskimi odpowiednikami.

W lipcu Londyn i Bruksela podpisały długo oczekiwane porozumienie mające na celu zacieśnienie współpracy w zakresie usług finansowych.

Po zeszłotygodniowej wizycie w Hadze Starmer uda się we wtorek do Paryża, aby spotkać się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

Oczekuje się, że Macron i Starmer omówią stosunki po brexicie, a także potencjalną umowę w sprawie powrotów z UE, która miałaby uniemożliwić ludziom podróżowanie przez kanał La Manche niebezpiecznie małymi łódkami.