Choć prawicowa partia Jordana Bardelli i Marine Le Pen oraz jej sojusznicy raczej nie zdobędą bezwzględnej większości, najnowsze sondaże pokazują, że mogą zyskać poparcie centrowych i prawicowych wyborców.
Według ostatnich sondaży przed drugą turą wyborów parlamentarnych, która odbędzie się w niedzielę, skrajnie prawicowa partia Zgromadzenie Narodowe (RN) Jordana Bardelli i Marine Le Pen będzie miała trudności ze zdobyciem bezwzględnej większości.
Średnia z najnowszych prognoz wskazuje, że RN i jej sojusznicy będą mieli względną większość od 210 do 240 miejsc w niższej izbie parlamentu Francji, Zgromadzenie Narodowe.
Bezwzględna większość wynosi 289 miejsc.
Oczekuje się, że lewicowa koalicja Nowy Front Ludowy (NFP) zdobędzie od 170 do 200 miejsc.
Tymczasem centrowi liberalni demokraci prezydenta Emmanuela Macrona mają zdobyć od 95 do 125 miejsc w parlamencie, twierdzą badacze.
Prawicowo-centrowa Partia Republikańska (LR) mogłaby uzyskać od 25 do 45 miejsc w parlamencie.
Jeśli te przewidywania potwierdzą się w niedzielę, Bardella z RN prawdopodobnie nie zostanie nowym premierem, ponieważ nie miałby wystarczającej liczby posłów, aby zarządzać francuską władzą wykonawczą, nawet przy dodatkowym wsparciu ze strony LR. Nawet w najlepszym przypadku prawdopodobnie nie uzyska bezwzględnej większości.
Liczy jednak na wsparcie w ostatniej chwili.
„Mam ambicję poszerzenia swojej większości i witam wszystkich prawicowych i centrowych wyborców” – powiedział Bardella w ubiegłą środę w wywiadzie dla France 2, krajowej telewizji publicznej.
Tradycyjnie francuskie partie bez większości zazwyczaj sugerują swoim wyborcom, aby zamiast tego poparli siły polityczne, które mają uzyskać najlepszy wynik w danym okręgu wyborczym w drugiej turze. Jednak liderzy partii mają ograniczoną siłę perswazji w swoich elektoratach.
„Francuzi nie stosują się do instrukcji głosowania. Obywatel zagłosuje zgodnie ze swoją świadomością” – powiedział urzędujący premier i centrysta Macrona, Gabriel Attal, w wywiadzie dla telewizji państwowej w czwartek wieczorem.
„Właśnie podkreśliłem ryzyko skrajnie prawicowej większości i szczegółowo opisałem, co jest niebezpieczne w ich programie, i zakończyłem, mówiąc, że ani jednego głosu na skrajną prawicę. Ale potem Francuzi robią, co chcą” – zakończył.
Tak zwany Front Republikański, polityczna bariera antyskrajnie prawicowa, rozciągająca się od umiarkowanych konserwatystów i centrystów po umiarkowaną lewicę i skrajną lewicę, przyjął strategię wyborczą polegającą na wycofywaniu słabszych kandydatów na rzecz silniejszych kandydatów antyskrajnie prawicowych w poszczególnych okręgach wyborczych.
Według najnowszych danych francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dotychczas zrezygnowało 215 kandydatów.