O nas
Kontakt

Obawia się, że wojna izraelskiego Hamasu może „rozszerzyć się” w wyniku ataków na środkową Gazę

Laura Kowalczyk

This handout picture released by the Israeli army on December 28, 2023 shows troops on the ground in the Gaza Strip

„Są takie chude. Jest zimno, wieje wiatr” – powiedziała pewna Palestynka, która urodziła czworaczki w obozie dla uchodźców zbombardowanym przez Izrael.

Gaza została dotknięta masowym nocnym bombardowaniem

Siły izraelskie bombardowały miasta, miasteczka i obozy dla uchodźców w Gazie od nocy do czwartku, zabijając dziesiątki ludzi w rozszerzającej się ofensywie powietrznej i lądowej przeciwko Hamasowi, która w ostatnich dniach zmusiła kolejne tysiące do ucieczki z domów i schronów.

Według członka rodziny izraelski nalot na dom w mieście Beit Lahiyeh na północy kraju – jeden z pierwszych celów inwazji naziemnej, która rozpoczęła się w październiku – pochował co najmniej 21 osób, w tym kobiety i dzieci.

Bassel Kheir al-Din, dziennikarz lokalnej stacji telewizyjnej, powiedział AP, że strajk zrównał z ziemią jego dom rodzinny i poważnie uszkodził trzy sąsiednie domy. Powiedział, że 12 członków jego rodziny – w tym troje dzieci w wieku 2, 7 i 8 lat – zostało pochowanych i uznanych za zmarłych, a dziewięciu sąsiadów zaginęło.

Mieszkańcy twierdzą, że w środkowej Gazie izraelskie samoloty bojowe i artyleria zbombardowały zabudowane obozy dla uchodźców Bureij i Nuseirat, zrównając z ziemią budynki. Izrael oświadczył w tym tygodniu, że rozszerzy swoją ofensywę lądową na środkową Gazę i zazwyczaj przeprowadza fale nalotów i ostrzału, zanim wkroczą wojska i czołgi.

Jak wynika z czwartkowej dokumentacji szpitalnej, do szpitala w pobliskim mieście Deir al-Balah przyjęto ciała 25 osób zabitych w nocy, w tym pięcioro dzieci i siedem kobiet. Przez całą noc w mieście, gdzie setki tysięcy ludzi szukało schronienia, słychać było ciągłe eksplozje. Wiele osób spędza zimne noce śpiąc na chodnikach.

Ostrzeżenia przed szerszym konfliktem na granicy libańskiej

Armia izraelska ostrzegła przed możliwym „rozszerzeniem” operacji na granicy z Libanem.

Dzieje się tak, gdy Izraelskie Siły Obronne (IDF) koncentrują swoje siły militarne w środkowej Strefie Gazy, pomimo coraz bardziej rozpaczliwej sytuacji ludności cywilnej.

Według agencji prasowej Wafa IDF zwiększa także liczbę nocnych nalotów na główne miasta okupowanego Zachodniego Brzegu, w tym na Dżenin i Ramallah.

Sztab generalny armii izraelskiej ostrzegł, że strzelanina wzmaga się wzdłuż północnej granicy z Libanem, gdzie działa Hezbollah.

Szyicka organizacja polityczna i bojowa jest częścią „osi oporu”, zbioru grup bliskich Iranowi i wrogich Izraelowi.

W środę Teheran zagroził Izraelowi „bezpośrednimi działaniami” po śmierci wysokiego rangą irańskiego oficera w poniedziałek w nalocie w Syrii, za który obwinia Izrael.

Szef sztabu IDF Herzi Halevi szczegółowo opisał, że siły izraelskie „są w bardzo wysokim stanie gotowości do rozszerzenia walk na północy”.

Starcia między Izraelem a Hezbollahem są tu niemal codziennością, odkąd rozpoczęły się walki w Gazie.

W nocy ze środy na czwartek w pobliżu granicy z Libanem rozbił się dron – poinformowała agencja informacyjna AFP izraelska armia po tym, jak bojownicy z proirańskich grup zbrojnych przyznali się do ataku w tym rejonie.

Ludność cywilna w Gazie znalazła się w tragicznej sytuacji

IDF podała, że ​​operacje wojskowe są kontynuowane w Khan Younes, głównym mieście południowej Gazy, ale także w obozach dla uchodźców w centrum enklawy.

Władze palestyńskie zgłosiły śmiertelne ataki w nocy na obozy w Nuseirat i Deir al-Balah.

W Deir al-Balah Iman al-Masry urodziła w środku wojny czworaczki – dwóch chłopców i dwie dziewczynki.

„Są takie cienkie. Jest zimno, wieje wiatr i nie ma wanienki, żeby je umyć… Nie mogę ich wykąpać, myję je chusteczkami” – powiedziała 28-letnia matka, sama wysiedlona przez przemoc.

„Nie ma pieluch ani mleka w proszku. Staram się je karmić piersią, ale brakuje naprawdę pożywnego jedzenia” – dodała, bojąc się, że izraelskie strajki mogą zaszkodzić jej noworodkom.

„Nie sądziłem, że wojna będzie trwała tak długo. Myślałem, że po dziesięciu dniach będziemy mogli wrócić do domu”.

„Nic ze sobą nie zabraliśmy” – dodał jej mąż Ammar.

W międzyczasie uciekający Palestyńczycy tłoczyli się na obszarach wzdłuż granicy Gazy z Egiptem i na południowym wybrzeżu Morza Śródziemnego, gdzie przepełnione są schroniska i obozy namiotowe.

Biuro humanitarne ONZ twierdzi, że skala i intensywność operacji lądowych i walk między siłami izraelskimi a palestyńskimi grupami zbrojnymi oraz ich niszczycielski wpływ utrudnia dostawy pomocy.

Ofensywa powietrzna i naziemna izraelskiego wojska przeciwko Hamasowi rozszerzyła się na większość terytorium. Izrael twierdzi, że uderza w cele bojowników, chociaż domy pełne ludzi są regularnie niszczone.