Wojsko amerykańskie stwierdziło, że 85 celów zostało trafionych w siedmiu lokalizacjach po tym, jak trzech amerykańskich żołnierzy zginęło w Jordanii, rzekomo przez bojówki wspierane przez Iran.
W piątek wieczorem wojsko amerykańskie przeprowadziło atak powietrzny na dziesiątki miejsc w Iraku i Syrii, z których korzystają wspierane przez Iran bojówki i irańska Gwardia Rewolucyjna, będąc pierwszą salwą odwetową za atak dronów, w wyniku którego w zeszły weekend zginęło trzech żołnierzy amerykańskich w Jordanii.
Masowa grad ataków uderzyła w ponad 85 celów w siedmiu lokalizacjach, w tym w kwaterach dowodzenia i kontroli, centrach wywiadowczych, rakietach i pociskach, magazynach dronów i amunicji oraz innych obiektach powiązanych z milicją lub Siłami Quds IRGC, oddziałem ekspedycyjnym Gwardii. jednostka zajmująca się stosunkami Teheranu z regionalnymi bojówkami i ich uzbrojeniem. Prezydent Joe Biden w oświadczeniu jasno dał do zrozumienia, że będzie ich więcej.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi, że w wyniku trafienia w 27 celów zginęło 18 osób.
Wydawało się, że amerykańskie ataki nie są bezpośrednio wymierzone w Iran lub wyższych rangą przywódców Sił Quds Gwardii Rewolucyjnej w jego granicach, ponieważ Stany Zjednoczone starają się zapobiec dalszej eskalacji konfliktu. Iran zaprzecza, że stał za atakiem w Jordanii.
Nie było jasne, jakie będą skutki strajków. Dni ostrzeżeń w USA mogły sprawić, że członkowie milicji rozproszyli się i ukryli. Ponieważ wiele grup działa w różnych lokalizacjach w kilku krajach, nokautujący cios jest mało prawdopodobny.
Chociaż jedna z głównych wspieranych przez Iran bojówek, Kataib Hezbollah, oświadczyła, że wstrzymuje ataki na wojska amerykańskie, inne przyrzekły kontynuować walkę, przedstawiając się jako orędownicy sprawy palestyńskiej, podczas gdy wojna w Gazie nie wykazuje oznak końca.
„Nasza reakcja rozpoczęła się dzisiaj. Będzie to kontynuowane w czasie i miejscu, które wybierzemy” – ostrzegł Biden, dodając: „niech wszyscy, którzy mogą chcieć wyrządzić nam krzywdę, wiedzą o tym: jeśli skrzywdzicie Amerykanina, zareagujemy”. On i inni czołowi przywódcy USA od wielu dni powtarzali, że jakakolwiek amerykańska reakcja nie będzie pojedynczym trafieniem, ale „reakcją wielopoziomową” rozłożoną w czasie.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział, że cele „zostały starannie wybrane, aby uniknąć ofiar cywilnych i w oparciu o jasne, niepodważalne dowody na to, że były one powiązane z atakami na personel USA w regionie”. Odmówił podania szczegółów, jakie to były dowody.
Syryjskie media państwowe podały, że są ofiary, ale nie podały ich liczby. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Wielkiej Brytanii poinformowało, że w syryjskich atakach zginęło 18 bojowników.