LONDYN — Triumfująca Partia Pracy powróciła do władzy w Wielkiej Brytanii po odniesieniu historycznego, miażdżącego zwycięstwa w wyborach nad rządzącą Partią Konserwatywną.
Pokonany premier Partii Konserwatywnej Rishi Sunak zrezygnował w piątek rano po przegranej w przedterminowych wyborach, które rozpisał sześć tygodni temu, co doprowadziło jego partię do największej porażki w jej 190-letniej historii.
Podobnie jak w innych niedawnych wyborach na całym świecie, wynik oznacza całkowite odrzucenie klasy rządzącej. Partia Konserwatywna, która rządziła Wielką Brytanią przez ostatnie 14 lat, została po prostu porwana przez falę gniewu opinii publicznej na kulejącą gospodarkę Wielkiej Brytanii, zawodne usługi publiczne i szereg skandali politycznych.
Ogromna skala tego wyniku była niezwykła, Partia Pracy była na dobrej drodze do zdobycia 170 miejsc w Izbie Gmin — największej większości od słynnego zwycięstwa Tony'ego Blaira w 1997 r.
Oznacza to, że nowym premierem Wielkiej Brytanii jest 61-letni prawnik zajmujący się prawami człowieka Keir Starmer, który odmienił losy swojej partii po 14 latach na politycznym odludziu. Został mianowany premierem przez króla Karola w Pałacu Buckingham w piątkowe popołudnie.
„Zrobiliśmy to!” – zawołał uśmiechnięty Starmer na hucznym wiecu zwycięstwa w Londynie wczesnym rankiem w piątek.
Źródło: BBC
„W całym kraju ludzie obudzą się z ulgą, słysząc wiadomość, że ciężar został zdjęty, ciężar zdjęty z barków tego wielkiego narodu. Słońce nadziei powraca do naszego wielkiego kraju”.
Starmer udał się do Pałacu Buckingham, gdzie oficjalnie poproszono go o utworzenie rządu przez króla Karola III, w chwili, gdy oficjalnie został premierem. Wchodząc, oddał hołd Sunakowi, pierwszemu azjatyckiemu premierowi Wielkiej Brytanii, ale jasno dał do zrozumienia, że jego rząd położy kres temu, co opisał jako torysowskie lata skandali i złego zarządzania,
„Kiedy przepaść między poświęceniami ludzi a usługami, jakie otrzymują od polityków, staje się tak duża, prowadzi to do znużenia w sercu narodu, odpływu nadziei, ducha i wiary w lepszą przyszłość, której potrzebujemy, aby wspólnie iść naprzód już teraz”.
Starmer zaczął mianować swój gabinet wkrótce po powrocie z Pałacu, a wysoko postawieni członkowie partii, w tym zastępca lidera Angela Rayner, kanclerz skarbu w gabinecie cieni Rachel Reeves i szef wyborów Pat McFadden przeszli Downing Street i weszli przez słynne drzwi do No. 10, aby poznać swoje nowe role w rządzie. Reeves zostaje pierwszą kobietą ministrem finansów w Wielkiej Brytanii, a Rayner oficjalnie wicepremierem.
Dla torysów wynik — choć powszechnie przewidywany — jest miażdżący, katastrofalny koniec zuchwałej sztuczki Sunaka w postaci przedterminowych wyborów. Mając do ogłoszenia tylko dwa wyniki, torysi utknęli na zaledwie 121 z 650 miejsc w Izbie Gmin — najniższy wynik w znakomitej historii partii.
Opuszczając po raz ostatni budynek przy Downing Street 10, Sunak powiedział, że „słyszał gniew” brytyjskich wyborców, gdy obsypywał pochwałami swojego zwycięskiego przeciwnika.
„W tej pracy sukcesy (Starmera) będą naszymi sukcesami i życzę jemu i jego rodzinie wszystkiego dobrego” – powiedział pokonany lider torysów. „Bez względu na nasze nieporozumienia w tej kampanii, jest on przyzwoitym, oddanym społeczeństwu człowiekiem, którego szanuję”.
Zwycięstwo Partii Pracy w Wielkiej Brytanii przeczy trendowi spadku centrolewicowego w wielu zamożnych gospodarkach Zachodu. Rosnąca liczba wyborców w krajach takich jak Francja, Włochy i Niemcy poparła skrajną prawicę w ostatnich wyborach. We Francji partia Marine Le Pen jest o krok od przejęcia władzy w wyborach parlamentarnych po raz pierwszy w głosowaniu w tę niedzielę.
Tę tendencję można było zauważyć także w Wielkiej Brytanii, choć nie w takim stopniu jak gdzie indziej.
Prawicowy populista Nigel Farage zdobył miejsce w Izbie Gmin w ósmej próbie, a jego nowicjusz Reform UK zdobył miliony głosów. Największym skutkiem Reform było jednak pozbawienie torysów dziesiątek normalnie bezpiecznych miejsc w całym kraju poprzez podzielenie prawicowych głosów i umożliwienie Partii Pracy lub centrowym Lib Dems zdobycia nagrody.
Ta krwawa łaźnia torysów pochłonęła wiele kluczowych postaci konserwatystów. Była premier Liz Truss straciła swoje miejsce w upokarzającej porażce, w wyniku której jej pozornie nie do zdobycia większość 26 195 głosów została obalona przez Partię Pracy. Konserwatyści stracili wiele innych miejsc w sercu kraju, w tym te, które wcześniej zajmowali byli premierzy Boris Johnson, Theresa May i David Cameron.
Pierwszą znaczącą ofiarą tego wieczoru w rządzie był Grant Shapps, minister obrony.
Obwiniał niedawne walki wewnętrzne swojej partii za zniechęcenie wyborców. Społeczeństwo, jak powiedział, ma już dość „niekończącej się politycznej opery mydlanej” i „wewnętrznych rywalizacji i podziałów”, które walczący konserwatyści rozgrywają publicznie.
„Nie chodzi o to, że Partia Pracy wygrała te wybory, lecz o to, że konserwatyści je przegrali” – powiedział Shapps.
Z parlamentu wyrzucono również głównego zwolennika Brexitu Jacoba Rees-Mogga i przewodniczącą Izby Gmin Penny Mordaunt, powszechnie uważaną za prawdopodobną kandydatkę na przywódcę, gdyby piastowała swoje miejsce.
Skala zwycięstwa Partii Pracy sprawia, że Starmer stał się najpotężniejszym przywódcą Wielkiej Brytanii od czasów Blaira, mającym pełną władzę w parlamencie i rozpoczynającym drugą kadencję za pięć lat.
W trakcie sześciotygodniowej kampanii Starmer namawiał wyborców, aby udzielili mu poparcia i „odwrócili los” od lat skandali, podziałów i zawirowań gospodarczych pod rządami byłych premierów Johnsona i Trussa.
Przywódca Partii Pracy był regularnie krytykowany za swój prozaiczny styl debatowania i za podawanie niewielu szczegółów na temat planów władzy. Ale ostatecznie nic z tego nie miało znaczenia — dla wielu wyborców samo niebycie torysem wydawało się wystarczające, a ankieterzy zidentyfikowali powszechny nastrój społeczny na rzecz zmiany.
W swoim przemówieniu wygłoszonym z okazji otrzymania zwycięstwa w nadmorskim kurorcie Clacton, Farage, lider Reform UK, pochwalił „naprawdę niezwykły” wynik i obiecał „zbudować masowy ruch narodowy w ciągu najbliższych kilku lat”, aby rzucić wyzwanie Partii Pracy w walce o władzę w kolejnych wyborach, spodziewanych w 2029 r.
„Dzieje się coś bardzo fundamentalnego” – oświadczył Farage. „W centroprawicowej brytyjskiej polityce jest ogromna luka, a moim zadaniem jest ją wypełnić”. Dodał: „To dopiero pierwszy krok czegoś, co was wszystkich zaskoczy”.
O tym, że apel Farage'a wywołuje podziały, świadczy fakt, że jego przemówienie zwycięskie wygłoszone w piątek w centrum Londynu przez nowego posła zostało wielokrotnie przerywane przez protestujących. W rezultacie powiedział on zgromadzonym dziennikarzom: „To dobre przygotowanie do Izby Gmin”.
Gdzie indziej, długo oczekiwane odrodzenie w końcu nastąpiło dla centrowych Liberalnych Demokratów, którzy powrócili jako trzecia co do wielkości partia w Wielkiej Brytanii, zdobywając 71 miejsc — najlepszy wynik w historii partii — po prawie dekadzie niebytu.
Ale dla niegdyś potężnej Szkockiej Partii Narodowej nadeszły ponure wieści.
W 2019 r. pro-szkocka niepodległość SNP wygrała 48 z 57 miejsc w Westminster w Szkocji. Ale SNP jak dotąd wybrała tylko ośmiu posłów, co jest katastrofą dla partii, która dominuje w szkockiej polityce od 2015 r. — ale w ostatnich latach zmagała się z serią skandali i spadkiem popularności.
W wywiadzie dla ITV była Pierwsza Minister Szkocji Nicola Sturgeon stwierdziła, że „należy zadać pytania” dotyczące tego, w jaki sposób SNP stała się tak oderwana od swojego elektoratu.
Prywatnie urzędnicy Partii Pracy z trudem powstrzymywali radość, będąc świadkami czterech żałosnych porażek wyborczych swojej partii z rąk konserwatystów od 2010 r. Wszystkie sondaże przedwyborcze wskazywały na miażdżące zwycięstwo, ale po tak długim czasie na uboczu doradcy nie brali niczego za pewnik.
„Zachwyceni i ulżeni” – powiedział jeden. „Nie znasz paranoi tak jak członkowie Partii Pracy”.
W kręgach torysów gra oskarżeń już się rozpoczęła, a kluczowe postacie obwiniały globalne kryzysy, takie jak Covid-19, a także Sunaka i jego nieudaną kampanię. Ustępujący premier również zrezygnował ze stanowiska lidera torysów po porażce, co z pewnością wywołało zaciętą walkę o przyszły kierunek partii.
Lider Partii Pracy Keir Starmer. | Jeff J Mitchell/Getty Images
Niektórzy ustępujący ministrowie natychmiast oskarżyli Sunaka i jego najważniejszych współpracowników, takich jak przewodniczący partii Richard Holden i wicepremier Oliver Dowden.
„Nie ma dwóch zdań, to katastrofalny upadek nawet od początku roku” – powiedział ustępujący minister Partii Konserwatywnej. „Holden, Dowden i inni przesadnie promowani byli (doradcy), którzy skierowali nas z pełną mocą w tę górę lodową, powinni zostać zesłani do Ascension… albo gdzieś nieco bardziej odległego”.
Zapytany o przyszłość swojej partii, pokonany konserwatysta Steve Baker powiedział, że „bez wątpienia pojawią się wzajemne oskarżenia, szok, gniew i zaprzeczenia”.
Ale inni konserwatyści byli po prostu zadowoleni, że wynik nie był jeszcze bardziej dramatyczny. Niektóre sondaże przedwyborcze sugerowały, że partia może zostać skutecznie wymazana z mapy wyborczej. „Obawiałem się czegoś gorszego” – przyznał drugi ustępujący minister konserwatystów.
„To katastrofa dla konserwatystów — ale nie jest to całkowita katastrofa, którą niektórzy przewidywali” — powiedział Tim Bale, profesor politologii na Queen Mary University of London i autor „The Conservative Party after Brexit”.
„Będą jednak przestraszeni tym, co wygląda na silny występ Reform. Pytanie brzmi: Czy to sprawi, że jeszcze bardziej skręcą w stronę prawicy populistycznej, niż to już się stało?”
Tego wieczoru Partia Pracy nie uniknęła niepowodzeń, a w Wielkiej Brytanii odnotowano kilka nieoczekiwanych wyników. Gniew wywołany stanowiskiem Partii Pracy w sprawie Strefy Gazy — Starmer był bardziej opieszały, niż chcieli niektórzy aktywiści, wzywając do natychmiastowego zawieszenia broni — kosztował partię miejsca w kluczowych obszarach miejskich w całym kraju.
Jeden z głównych zastępców Starmera — generał-kapitan w gabinecie cieni Jonathan Ashworth — przegrał wybory na rzecz niezależnego kandydata popierającego Gazę.
Były lider Partii Pracy Jeremy Corbyn — obecnie kandydujący jako kandydat niezależny po tym, jak został wyrzucony z Partii Pracy — również skutecznie obronił swoje miejsce w Islington North w obliczu wyzwania Partii Pracy. Corbyn mówił z pasją o konflikcie w Strefie Gazy w swoim przemówieniu akceptacyjnym.
Wybory te przyniosły także inne ważne wydarzenia, m.in. największą liczbę kobiet wybranych do parlamentu.