Powołując się na koszty, departamenty w całej Francji odrzuciły szansę bycia w centrum uwagi świata. Więc ile są proszeni o zapłacenie i czy warto?
W lipcu 2024 r. oczy całego świata zwrócą się na Francję, ponieważ letnie igrzyska olimpijskie rozpoczną się spektakularną ceremonią otwarcia nad Sekwaną.
Wcześniej pochodnia olimpijska wyrusza w dwumiesięczną podróż po kraju, przemierzając glob w drodze z Olimpu w Grecji do stolicy Francji.
Ale ta olimpijska tradycja przyprawia organizatorów o ból głowy, a miasta grzecznie odmawiają wizyty sztafety olimpijskiej, powołując się na wysokie koszty.
Departamenty zostały poproszone o rozłożenie 150 000 euro – czyli 180 000 euro wraz z podatkami.
Co najmniej 10 z 96 francuskich departamentów na kontynencie – szczebla administracyjnego niższego niż regionalny – zadeklarowało wcześniej, że nie będzie gospodarzem znicza.
Iskrzące napięcia
Mieszkańcy departamentu Rodan w południowo-wschodniej Francji – gdzie znajduje się Lyon, trzecie co do wielkości miasto w kraju – nie zobaczą pochodni.
Dla niektórych to powód do frustracji.
W oświadczeniu wydanym przez oddział młodych zwolenników Emmanuela Macrona w Rhône, „Les Jeunes avec Macron’, departament spotkał się z krytyką za decyzję podjętą rzekomo ze względów środowiskowych.
„Ograniczenie umysłowe ekologów, którzy mylą walkę z globalnym ociepleniem z ekologicznym purytanizmem, który zakazałby wszelkich form świątecznego ducha”.
Nie są to jednak powody, które podał resort i miasto.
„Żądanie 180 000 euro od każdego departamentu nie ma sensu. Niektóre departamenty są mniejsze, a inne słabsze. Bardziej logiczne byłoby, gdyby regiony organizowały finansowanie pochodni na poziomie regionalnym, aby zapewnić równość terytorialną”, stwierdził Bruno Bernard, prezes Lyon Metropole.
„Oczywiście chcielibyśmy gościć płomień, jednak warunki ekonomiczne wymagane przez Komitet Olimpijski – 180 000 euro za wydarzenie, które trwa tylko jeden dzień, wydają się nieracjonalne z punktu widzenia akcji publicznej” – dodał.
Priorytetowe traktowanie lokalnego sportu
Christophe Guilloteau, prezydent regionu Rhône, już w styczniu 2022 r. wypowiedział się przeciwko organizacji płomienia.
Powiedział TylkoGliwice, że „do tego wydatku dochodzą koszty działań, które będą uzupełnieniem sztafety z pochodnią. Departament Rhône wolałby raczej inwestować w lokalne wydarzenia i wspierać przemysł sportowy na naszym terytorium”.
Departamenty les Vosges, la Meurthe-et-Moselle, l’Indre-et-Loire, le Lot-et-Garonne, la Creuse, la Haute-Loire et la Haute-Vienne, la Loire-Atlantique, les Côtes-d „Armor et l’Orne” zadeklarowało, że nie będzie gościć płomienia.
„Ta suma to więcej niż moje dotacje na finansowanie wydarzeń sportowych przez cały rok”, Ludovic Gouyette, wiceprezes departamentu Côtes-d’Armor, powiedział France Bleu Armorique. Oddział znajduje się w północnej Bretanii.
Dlaczego ten koszt?
Komitet organizacyjny Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024, Cojopowiedział, że „zdecydowana większość departamentów już powitała” płomień, dodając, że 150 000 euro gwarantuje, że pochodnia przekroczy „maksymalną liczbę terytoriów” w drodze do Paryża.
Cojo podkreśla, że sztafeta z pochodnią jest finansowana „w większości przez komitet i jego partnerów”, stwierdzając, że będzie kontynuowana bez względu na wszystko.
W styczniu 2023 r. ogłosił rząd francuski że część publicznego finansowania igrzysk wzrosłaby do 2,4 mld euro.
Według badania do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 r. może wygenerować 10,7 mld euro korzyści ekonomicznych i stworzyć 250 000 miejsc pracy.
Jednak koszt organizacji igrzysk olimpijskich gwałtownie wzrósł w ostatnich latach. Ponieważ coraz mniej krajów ubiega się o organizację tej wielkiej multidyscyplinarnej imprezy, Międzynarodowy Komitet Olimpijski wezwał do reformy procesu wyboru miasta-gospodarza.
Dawna chwała
Francja już pięć razy gościła igrzyska olimpijskie – i jak dotąd dwa razy w Paryżu.
Chamonix, położone w departamencie Górna Sabaudia, będzie gospodarzem płomienia: moment w historii, ponieważ ceremonia odbędzie się 100 lat po igrzyskach olimpijskich w Chamonix w 1924 roku.
Miasta Grenoble i Albertville również były gospodarzami zimowych igrzysk w 1992 i 1968 r. – ale nie przywrócą dawnej świetności. Znajdujący się w departamentach Savoie i Isere lokalni przywódcy po raz kolejny postanowili zmarnować szansę na zorganizowanie ogniska.
„Organizacja Tour de France już pozwoliła zyskać większą widoczność wśród ludności” przy „obowiązkowo niższych kosztach”, stwierdził w wywiadzie Frédéric Burnier Framboret, burmistrz Albertville z l’Equipe.
Jednak organizatorzy nalegają, aby sztafeta „zaoferowała wyjątkową okazję do zwrócenia uwagi na regiony Francji, jej dziedzictwo i savoir-faire… wioski i kultowe miejsca skorzystają z ukierunkowania igrzysk, aby ujawnić się przed świat.”