O nas
Kontakt

Polityka UE. Analitycy twierdzą, że złamanie sankcji nałożonych przez Rosję może wymagać zmiany podejścia

Laura Kowalczyk

A Russian tank fires its cannon at Ukrainian troops from a position near the border with Ukraine in the Belgorod region, Russia

Z badania przeprowadzonego przez Bruegla i Instytut Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej wynika, że ​​broń z zachodniego pola bitwy wciąż dociera do Moskwy, ale banki obawiają się brać odpowiedzialność za monitorowanie łańcucha dostaw broni.

W tym tygodniu UE po raz kolejny rozważa zaostrzenie sankcji nałożonych na Rosję za inwazję na Ukrainę, ale pomysł szerszej zmiany podejścia powoduje zdenerwowanie w europejskim sektorze finansowym.

Dyplomaci UE omawiają dziś (8 maja) 14. pakiet środków mających na celu dalsze zaciśnięcie pętli, podczas gdy przywódca Chin Xi Jinping podczas wizyty w Europie został wezwany do zaprzestania sprzedaży broni i towarów podwójnego zastosowania do Moskwy.

Ponieważ jednak prezydent Rosji Władimir Putin w dalszym ciągu pozyskuje nieautoryzowane towary, niektórzy analitycy zastanawiają się, czy nie nadszedł czas na szerszą zmianę podejścia i przyznanie bankom większej roli.

Jak wynika z analizy Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej, pomimo zachodnich sankcji, od połowy 2022 roku rosyjski import sprzętu bojowego wzrósł i obecnie jest zaledwie o 2% niższy od poziomu odnotowanego przed agresją militarną na Ukrainę.

Tylko w 2023 r. reżim Putina nabył towary z pola bitew o wartości 12,5 miliarda dolarów, z czego 40% zostało wyprodukowanych przez firmy z siedzibą w lokalizacjach – w tym w Australii, Kanadzie, UE, Japonii, Tajwanie i USA – gdzie rzekomo obowiązują kontrole eksportu, według badania niedawny raport brukselskiego think tanku Bruegel.

„Wprowadzasz system sankcji, który działa przez pół roku, a potem przestaje działać. To podważa twoją wiarygodność także w odniesieniu do ewentualnych przyszłych konfliktów” – powiedział TylkoGliwice Guntram Wolff, współautor raportu i starszy pracownik naukowy w Bruegel.

W 2021 roku ponad połowę rosyjskiego importu materiałów wojennych stanowiły bezpośrednie dostawy koalicji nakładającej sankcje. Choć po wojnie liczba ta spadła dziesięciokrotnie, eksport z Chin kontynentalnych wzrósł ponad dwukrotnie, osiągając 56,3% potrzeb Moskwy.

Z raportu wynika, że ​​Rosja wykorzystała Hongkong, Turcję i Zjednoczone Emiraty Arabskie do obejścia zachodnich sankcji, podczas gdy inne kraje, takie jak Armenia, Gruzja, Kazachstan i Republika Kirgiska, odnotowały gwałtowny wzrost importu z UE w związku z ostrymi atakami bloku na Rosję – wynika z raportu.

„Rosja i Chiny znalazły sposoby na obejście tych sankcji i znalezienie nowych sposobów dystrybucji lub nowych krajów, przez które mogą importować te towary” – powiedział Wolff.

Według Ukraińskiej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji, powołującej się na dowody z pola bitwy, 95% wszystkich obcych części rosyjskiej broni pochodziło od producentów z krajów, które nałożyły sankcje na Rosję, a 72% pochodziło z samych firm amerykańskich.

Ta dynamika handlu pokazuje, że kontrola eksportu nie uniemożliwia dotarcia technologii krytycznej na Kreml, ale także, że Rosja nie może znaleźć dobrych substytutów dla zachodnich towarów zaawansowanych technologii.

„Gdyby naprawdę można było ograniczyć Rosji dostęp do tego rodzaju rzeczy, w rzeczywistości miałoby to wpływ na zdolność Rosji do produkcji broni” – powiedział Wolff.

Banki UE mogłyby wkroczyć, aby ograniczyć eksport wrażliwego sprzętu wojskowego, monitorując handel towarami objętymi kontrolą eksportu i blokując nielegalne transakcje, sugeruje Bruegel.

„Banki zasadniczo mają dostęp do wielu informacji potrzebnych do śledzenia handlu towarami objętymi kontrolą eksportu – a także do doświadczenia i zasobów umożliwiających ich wykorzystanie” – stwierdzono w raporcie, powołując się na istniejące doświadczenie instytucji finansowych w powstrzymywaniu prania pieniędzy i finansowania terroryzmu .

W artykule Bruegla zasugerowano, że firmy powinny przeprowadzić kompleksowe mapowanie łańcuchów dostaw i identyfikację potencjalnych „sygnałów ostrzegawczych”, co jest kosztownym i uciążliwym procesem, który nie odbędzie się bez zmiany struktury motywacyjnej.

„Należy jasno ustalić, że nieprzestrzeganie przepisów wiąże się z wysokimi kosztami, a prawdopodobieństwo wykrycia musi znacznie wzrosnąć, aby zachowanie firm uległo zmianie” – wyjaśnił Wolff, co oznacza wysokie kary i nagrody za przestrzeganie przepisów.

Banki twierdzą, że w dalszym ciągu angażują się w przestrzeganie systemów sankcji, ale łatwiej powiedzieć, niż zrobić, aby uniknąć uchylania się od sankcji.

„Organy regulacyjne muszą zrozumieć, że identyfikowanie takich przypadków jest jak szukanie igły w stogu siana i że nie ma systematycznego podejścia, aby to osiągnąć” – powiedział TylkoGliwice rzecznik Europejskiej Federacji Bankowej.