Według urzędnika Komisji Europejskiej utrzymujący się niski poziom wykorzystania technologii 5G w Europie oznacza, że inne technologie zależne od szybkiego internetu, takie jak sztuczna inteligencja, będą borykać się z opóźnieniami we wdrażaniu.
Według urzędnika Komisji Europejskiej utrzymujący się niski poziom wykorzystania technologii 5G w Europie oznacza, że inne technologie zależne od szybkiego internetu, takie jak sztuczna inteligencja, będą borykać się z opóźnieniami we wdrażaniu.
Renate Nikolay, zastępca dyrektora generalnego działu cyfrowego Komisji, powiedziała dziś (30 stycznia) na konferencji poświęconej 5G w Brukseli, że UE w dalszym ciągu pozostaje w tyle pod względem łączności pomimo wysiłków na rzecz przyspieszenia wdrażania sieci o dużej przepustowości w porównaniu z UE innych regionów świata.
„Widzimy pewien postęp, ale nie rozwijamy się w tempie odpowiednim dla gospodarki. Istnieją historie sukcesu, takie jak pojazdy autonomiczne i zastosowania w służbie zdrowia, ale jeśli wykorzystanie 5G będzie niskie, sztuczna inteligencja zostanie wzięta jako zakładniczka” – powiedziała.
W opublikowanym wczoraj raporcie o stanie komunikacji cyfrowej grupa lobbystów telekomunikacyjnych ETNO ostrzegła również, że nadal potrzebne są znaczne dodatkowe inwestycje we wdrażanie, zanim cele UE dotyczące osiągnięcia pełnego zasięgu sieci 5G i pełnego zasięgu gigabitowego do końca tej dekady będą nadal potrzebne.
W 2023 r. 5G w Europie dotarło do 80% populacji, w porównaniu z 73% w roku poprzednim, podczas gdy w Korei Południowej i USA poziom ten wynosi 98% oraz 94% w Japonii. Raport potwierdza, że pod koniec dekady około 40 milionów ludzi w UE nadal nie będzie miało dostępu do stałego łącza gigabitowego.
Ustawa o sieciach cyfrowych
Próbując rozwiązać kwestie związane z wdrażaniem sieci 5G oraz kwestiami inwestycyjnymi związanymi z finansowaniem infrastruktury telekomunikacyjnej, Komisja ma opublikować 21 lutego białą księgę na temat ustawy o sieciach cyfrowych (DNA). Rzeczywiste przepisy mogłyby potencjalnie zostać wprowadzone, gdy nowa komisja obejmie urząd po czerwcowych wyborach do UE.
Nikolay powiedział, że w białej księdze omówione zostaną również takie kwestie, jak zaangażowanie państw członkowskich w inwestycje, a także sposoby zwiększenia finansowania publicznego i prywatnego.
„Wiemy, że na modernizację sieci potrzeba 200 miliardów euro. Poziom inwestycji i źródła przychodów firm telekomunikacyjnych oparte na konsumentach nie są już efektywne. Przyjrzymy się zatem sposobom wypełnienia luki inwestycyjnej” – dodała.
Komisarz UE ds. przemysłu Thierry Breton, który stał na czele DNA, stwierdził wcześniej w swoim poście na blogu, że operatorzy telekomunikacyjni potrzebują skali i elastyczności, aby dostosować się do rewolucji technologicznych, stwierdził jednak, że powstrzymuje ich fragmentacja rynku.
„Nadal istnieje zbyt wiele barier regulacyjnych na drodze do prawdziwego jednolitego rynku telekomunikacyjnego, jeśli chodzi o nabywanie widma, konsolidację, starsze sieci, bezpieczeństwo itd.” – napisał Breton.
W oczekiwaniu na DNA lobby technologiczne Stowarzyszenie Przemysłu Komputerowego i Komunikacyjnego (CCIA) stwierdziło w dzisiejszym oświadczeniu, że Europa powinna szukać przyszłych rozwiązań technologicznych, aby osiągnąć cele w zakresie łączności na rok 2030.
„UE powinna cofnąć się o krok i ponownie przemyśleć, w jaki sposób może osiągnąć cele Dekady Cyfrowej w najbardziej efektywny i opłacalny sposób. Dotychczasowa dyskusja skupiała się jedynie na wsparciu jednej części znacznie szerszego sektora i ignorowała to, czy istnieje wystarczający popyt lub zainteresowanie konsumentów”, powiedział starszy wiceprezes CCIA Daniel Friedlaender.