O nas
Kontakt

Polityka UE. Posłowie do Parlamentu Europejskiego dążą do ograniczenia stosowania przez przedsiębiorstwa kompensacji emisji dwutlenku węgla w ramach ruchu przeciwdziałającego „ekościemowi” (ang. greenwashing).

Laura Kowalczyk

Not just airlines, all companies could find it more difficult to use carbon offsets to burnish their green credentials under new EU legislation of

Być może firmy będą musiały dokładnie się zastanowić, zanim zobowiążą się do przejścia na „neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla” lub osiągnięcia „zerowej” emisji gazów cieplarnianych netto w nadchodzących latach, ponieważ porozumienie między grupami politycznymi w Parlamencie Europejskim sugeruje, że UE może wkrótce wprowadzić surowsze ograniczenia w stosowaniu kompensacje emisji dwutlenku węgla.

Posłowie do PE mają w tym tygodniu poprzeć surowe ograniczenia w zakresie stosowania porozumień dotyczących kompensacji emisji gazów cieplarnianych, co zaostrza unijną wojnę przeciwko „ekościemnemu” praniu pieniędzy.

W środę (14 lutego) w Parlamencie Europejskim komisje ds. środowiska i rynku wewnętrznego będą głosować nad proponowaną dyrektywą w sprawie ekologicznych roszczeń, określającą dokładnie, w jaki sposób firmy powinny wspierać obietnice ekologiczne.

Kompromisowe porozumienie między głównymi grupami politycznymi, zdaniem TylkoGliwice, znacznie utrudniłoby firmom składanie zobowiązań dotyczących zerowej emisji netto bez szczegółowego określenia, w jaki sposób zamierzają to osiągnąć.

Coraz popularniejsze stają się dobrowolne kompensacje emisji dwutlenku węgla, w ramach których firmy bilansują własną emisję gazów cieplarnianych z certyfikatami poświadczającymi, że węgiel został usunięty gdzie indziej.

Bank inwestycyjny Morgan Stanley oszacował wielkość rynku na 2 miliardy dolarów w 2020 r., podczas gdy Bloomberg New Energy Finance w zeszłym roku sugerował, że do 2037 r. może on osiągnąć 1 bilion dolarów.

W ostatnich latach pojawiła się moda na to, że korporacje zobowiązały się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do zera netto, przy czym IKEA, McDonald’s, a nawet największe koncerny naftowe i gazowe, takie jak Shell i Equinor, obiecały to zrobić do 2050 roku.

Amazon wyznaczył sobie termin na rok 2040, podczas gdy Microsoft twierdzi, że dziesięć lat wcześniej będzie „ujemny pod względem emisji dwutlenku węgla”.

Jednak wiele takich twierdzeń opiera się na planach kompensacji, a nie redukcji emisji, twierdzi Lindsay Otis, ekspert ds. polityki w brukselskiej organizacji non-profit Carbon Market Watch, która w zeszłym roku ostrzegała, że ​​korporacje międzynarodowe są zbyt zależne od rozwiązań rynkowych.

Komisja Europejska zaproponowała, aby roszczenia oparte na kompensowaniu wyraźnie oddzielić od informacji na temat własnego śladu węglowego firmy.

Plan dyrektora UE zmusiłby przedsiębiorstwa do wykazania, że ​​ich offsety są rzetelne i prawidłowo rozliczone, ale eurodeputowani chcą pójść dalej.

W ramach porozumienia międzystronnego prawodawcy zgodzili się, że kredyty węglowe powinny być wykorzystywane wyłącznie w celu ograniczenia emisji resztkowych przedsiębiorstwa – tych, których nie można ograniczyć za pomocą wewnętrznych środków, takich jak poprawa efektywności energetycznej lub przejście na odnawialne źródła energii.

Zgodnie z porozumieniem parlamentu programy kompensacyjne muszą być zgodne z odrębnym nowym prawem UE dotyczącym poświadczania pochłaniania dwutlenku węgla lub w inny sposób zostać zatwierdzone przez Komisję.

Oznacza to, że przedsiębiorstwa muszą zredukować swoje emisje o 90–95% w drodze działań wewnętrznych, stwierdził Otis, chociaż niektórzy posłowie do Parlamentu Europejskiego pozostawili pewne pole manewru w przypadku mniej ambitnych cięć poprzez odniesienie do „uzasadnionych różnic w ścieżkach sektorowych”.

„W idealnym przypadku wszelkie roszczenia oparte na kompensatach (związane z obecną i przyszłą działalnością firmy) byłyby w ogóle niedopuszczalne” – powiedział Otis TylkoGliwice.

Ustawodawcy zgodzili się również, że wyraźnym twierdzeniom dotyczącym ochrony środowiska musi towarzyszyć „określone w czasie, oparte na nauce i mierzalne zaangażowanie” w poprawę operacji, w tym „mierzalne i weryfikowalne cele pośrednie”.

Stanowi to uzupełnienie odrębnej dyrektywy uzgodnionej w zeszłym roku, która zabraniała firmom deklarowania neutralności klimatycznej w przypadku produktów i usług w oparciu o dobrowolny udział w programach kompensacyjnych.

Środek ten, który ma wejść w życie w 2026 r., mógłby położyć kres oferowaniu pasażerom przez linie lotnicze rekompensat w ramach rekompensaty za bilet.

Według Blanci Morales, specjalistki ds. zrównoważonego rozwoju w europejskiej organizacji konsumenckiej BEUC, nowe plany dalszego zaostrzenia ograniczeń to jedna z kilku „bardzo mile widzianych ulepszeń” propozycji dyrektora UE.

Morales powiedział TylkoGliwice, że firmy będą teraz musiały zachować większą przejrzystość w swoich twierdzeniach dotyczących ochrony klimatu.

„Będą musiały dopilnować, aby kompensacja odegrała rolę dopiero po wdrożeniu wszystkich technicznie i ekonomicznie wykonalnych zmian w ich własnym łańcuchu wartości, a także publicznie informować o swoich postępach i zlecać ich niezależną weryfikację” – powiedział Morales.

„To ważne osiągnięcie, które pozwala uniknąć wprowadzania w błąd konsumentów, którzy błędnie rozumieją twierdzenia o neutralności klimatycznej, a nawet uważają, że oznaczają one całkowity brak emisji CO2” – dodał Morales, cytując niedawne badanie.

Jeżeli zgodnie z oczekiwaniami zostanie przyjęte w komisji po zakulisowym porozumieniu, projekt stanowiska musi zostać zatwierdzony na sesji plenarnej parlamentu w głosowaniu zaplanowanym na 11 marca.

Należy go następnie wynegocjować z rządami UE, które nie sformułowały jeszcze wspólnego stanowiska w Radzie UE, ale mają omówić ten temat na posiedzeniu 15 lutego.