O nas
Kontakt

Polityka UE. Śniadanie prawie się kończy, gdy prawodawcy nakrywają do stołu nowy miód, zasady dotyczące dżemu

Laura Kowalczyk

The proposal to update 20-year-old marketing standards of foodstuffs such as coffee, cocoa, and fruit jams was put forward last April by the European Commission.

Oznaczanie kraju pochodzenia miodu, soków owocowych i dżemów to główna nierozstrzygnięta kwestia, którą należy rozwiązać w ramach spodziewanego szybkiego porozumienia w sprawie nowych unijnych norm handlowych dotyczących środków spożywczych powszechnie spożywanych na śniadanie.

Pierwsza oficjalna runda rozmów między negocjatorami z Parlamentu Europejskiego i Rady UE w celu rozwiązania sporów dotyczących rewizji tzw. dyrektyw śniadaniowych odbywa się dziś wieczorem (30 stycznia) w atmosferze oczekiwań szybkiego sukcesu.

Po pomyślnym przeprowadzeniu sześciu spotkań przygotowawczych na poziomie technicznym wszystko wskazuje na to, że to pierwsze spotkanie będzie jednocześnie ostatnim i że prawodawcy nie będą musieli długo się spierać, aby zawrzeć porozumienie.

Propozycję aktualizacji obowiązujących od 20 lat standardów handlowych dotyczących artykułów spożywczych, takich jak kawa, kakao, dżemy owocowe i cukry przeznaczone do spożycia przez ludzi, przedstawiła władza wykonawcza UE w kwietniu ubiegłego roku.

W miarę jak negocjatorzy zbliżają się do porozumienia, oznaczenie kraju pochodzenia pozostaje jedną z niewielu ruchomych części.

Zarówno posłowie do Parlamentu Europejskiego, jak i ministrowie chcą zmienić propozycję Komisji dotyczącą włączenia oznaczenia kraju pochodzenia na miodzie, aby powstrzymać zalew podróbek importowanych głównie z Chin.

„W przyszłości konsumenci będą wyraźnie widzieć na etykiecie kraj pochodzenia, w którym miód został zebrany, z podaniem wartości procentowych i w kolejności malejącej” – powiedział TylkoGliwice kluczowy eurodeputowany do negocjacji Alexander Bernhuber (Austria/PPE).

Chociaż parlament opowiada się za wskazaniem udziału wagowego każdego kraju pochodzenia za pomocą przedziałów procentowych, ministrowie preferują pomysł podawania dokładnych wartości procentowych z 5% marginesem tolerancji.

W przypadku więcej niż czterech krajów pochodzenia Rada UE chciałaby, aby cztery największe zostały wskazane w dokładnym odsetku, a kolejne kraje wskazane wyłącznie z nazwy.

Parlament chce pójść dalej niż Rada UE, wprowadzając nowatorski system identyfikowalności miodu umożliwiający śledzenie miodu w całym łańcuchu dostaw.

„Będziemy nalegać na wyższe standardy jakości i system identyfikowalności od „konsumenta do uli”, aby zapobiegać oszustwom i fałszerstwom” – powiedział Bernhuber.

W tym dżemy i soki owocowe

Stanowisko Parlamentu w sprawie oznaczania kraju pochodzenia wykracza poza miód. „Apelujemy o jasne i lepsze oznaczanie pochodzenia, które umożliwi konsumentom świadomy wybór nie tylko miodu, ale także soków owocowych i dżemów” – powiedział Bernhuber.

Jednakże państwa członkowskie nie wydają się skłonne do rozszerzenia tego wymogu na inne produkty.

Belgijska prezydencja Rady Europejskiej – prowadząca rozmowy w imieniu ministrów UE – powiedziała dyplomatom na spotkaniu w poniedziałek (29 stycznia), że według źródła UE rozszerzenie środków poza miód będzie miało wątpliwy wpływ na konsumentów.

Na tym samym posiedzeniu radni ds. rolnictwa bloku zgodzili się, że obciążenie biurokratyczne związane z tak rozszerzonym wymogiem jest niejasne, ponieważ Komisja nie przeprowadziła żadnej oceny skutków.

Według źródła UE bliskiego rozmowom, władza wykonawcza UE powiedziała również negocjatorom, że oznaczanie kraju pochodzenia jest obecnie niewykonalne w przypadku soków i dżemów.

Porozumienie mogłoby dać Komisji uprawnienia do powrotu do tej kwestii i przyjęcia środków w drodze prawodawstwa wtórnego, dodało źródło.

Parlament i Rada chcą wprowadzenia etykietowania „sok owocowy o obniżonej zawartości cukru z soku owocowego” i „sok owocowy o obniżonej zawartości cukru z koncentratu”.

Posłowie chcą zaostrzenia twierdzeń na etykietach takich produktów, które sugerują, że mają one pozytywne właściwości w porównaniu do niezredukowanych soków owocowych – na przykład, że zawierają mniej kalorii lub są zdrowsze.