O nas
Kontakt

Polityka UE. Zasady zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw pod znakiem zapytania po niepowodzeniu w tajnym głosowaniu krajowym

Laura Kowalczyk

The 2013 collapse of the Rana Plaza factory in Bangladesh drew attention to poor labour practices in corporate supply chains

Nowe prawo wymagające od firm sprawdzania łańcuchów dostaw pod kątem niewolnictwa i zanieczyszczeń nie przezwyciężyło obaw Rzymu i Berlina.

Nowe przepisy UE wymagające od przedsiębiorstw sprawdzania łańcuchów dostaw pod kątem kwestii środowiskowych i społecznych wydają się obecnie zagrożone po tym, jak wydaje się, że Niemcy i Włochy zablokowały je w tajnym głosowaniu dyplomatów.

Projekt dyrektywy w sprawie należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju korporacyjnego wymaga od firm zapewnienia, że ​​ich model biznesowy jest spójny z ograniczeniem globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza, a także umożliwia związkom zawodowym i organizacjom pozarządowym wnoszenie roszczeń prawnych z tytułu naruszeń.

Jednak „nie znaleziono niezbędnego wsparcia” na spotkaniu ambasadorów krajowych, stwierdzono w poście na X napisanym przez prezydencję belgijską, która obecnie przewodniczy rozmowom w Radzie UE. „Musimy teraz rozważyć sytuację i zobaczymy, czy możliwe będzie rozwianie obaw zgłaszanych przez państwa członkowskie”.

Zwolennicy mieli nadzieję, że rozwiązanie to wejdzie w życie przed wyborami europejskimi zaplanowanymi na czerwiec, po osiągnięciu porozumienia politycznego między eurodeputowanymi a rządami w grudniu.

Wydaje się to jednak wątpliwe po tym, jak w ostatniej chwili liberalny minister finansów Niemiec Christian Lindner wyraził obawy związane z biurokracją, ku rozczarowaniu jego lewicowych partnerów koalicyjnych.

Choć głosowanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami i nie podano żadnych oficjalnych protokołów, sceptykami byli także Austria, Bułgaria, Czechy, Estonia, Finlandia, Węgry, Włochy, Luksemburg, Litwa, Malta, Słowacja i Szwecja.

Zgodnie z postem na portalu X autorstwa posłanki do Parlamentu Europejskiego Manon Aubry (Francja/Lewica) rząd francuski również zaproponował w ostatniej chwili zmiany mające na celu zastosowanie prawa wyłącznie do przedsiębiorstw zatrudniających ponad 5000 pracowników, zmniejszając liczbę przedsiębiorstw objętych nim o 90%. .

Rzecznik francuskiego rządu nie odpowiedział natychmiast na prośbę o komentarz, czy popiera istniejący tekst.

Lara Wolters (Holandia/Socjaliści i Demokraci), która prowadziła negocjacje w imieniu Parlamentu Europejskiego, stwierdziła, że ​​przed wyborami rządy krajowe prowadzą „gry polityczne”.

„Państwa członkowskie chronią wszystkie te firmy, które wolą nie przyglądać się uważnie temu, co dzieje się w ich globalnych łańcuchach dostaw” – stwierdził Wolters w oświadczeniu, cytując smartfony wykorzystujące kobalt uzyskiwany z kongijskiej pracy dzieci oraz produkty sojowe wytwarzane w brazylijskich lasach deszczowych. .

„Wzywamy Radę, aby dotrzymała swoich zobowiązań i znalazła rozwiązanie pozwalające rozwiązać tę kwestię przed końcem obecnej kadencji” – dodała.

Aktywiści są obecnie zaniepokojeni pomysłem, że ustawodawstwo zostanie teraz albo renegocjowane, powodując znaczne opóźnienia, albo całkowicie porzucone – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że następny parlament prawdopodobnie przesunie się na prawo.

„Mówiąc szczerze, kończy się czas na znalezienie porozumienia w ramach tego mandatu parlamentu” – powiedział Richard Gardiner, szef polityki UE w World Benchmarking Alliance. „Wygląda na to, że teraz albo nigdy trzeba to zrobić”.

Obawy te podzielają działacze na rzecz ochrony środowiska i praw człowieka, którzy uważają, że dyrektywa oznacza większą spójność dla firm działających na jednolitym rynku UE.

Opóźnienie „pominie życie, społeczności i ekosystemy dotknięte destrukcyjnymi praktykami biznesowymi” – stwierdził w oświadczeniu Uku Lilleväli, specjalista ds. polityki zrównoważonych finansów w zielonej grupie lobbystycznej WWF.

Dodał, że posunięcie to może również podważyć wiarygodność UE jako prawodawcy – po wcześniejszym epizodzie, w którym Niemcy próbowały udaremnić zakaz sprzedaży samochodów z silnikami benzynowymi i dieslem, który został już wstępnie uzgodniony.