Polscy rolnicy zablokowali we wtorek przejścia graniczne z Ukrainą i ruch w Warszawie w proteście przeciwko tzw. europejskiemu „Zielonemu Ładowi”.
Polscy rolnicy zablokowali we wtorek przejścia graniczne z Ukrainą, spalili opony i rozsypali ziarno z wagonów w ramach nasilonego ogólnokrajowego protestu przeciwko importowi ukraińskiej żywności i polityce ochrony środowiska Unii Europejskiej.
Rolnicy od Hiszpanii po Włochy i Belgię protestowali ostatnio, obawiając się, że plany UE dotyczące wprowadzenia ograniczeń w stosowaniu chemikaliów i emisji gazów cieplarnianych spowodują zmniejszenie produkcji i dochodów. Buntują się także przeciwko konkurencji ze strony krajów spoza UE, w szczególności Ukrainy, dużego producenta towarów rolnych.
Polscy rolnicy protestowali w ponad 180 miejscowościach, blokując dojazdy do przejść granicznych z Ukrainą. Jeździli traktorami przez skrzyżowania oraz wjazdy i zjazdy z autostrad w pobliżu takich miast, jak Warszawa, Poznań i Wrocław.
Protesty są rosnącym źródłem napięć między Ukrainą a sąsiadami za jej zachodnią granicą, którzy wspierają jej wysiłki w odparciu inwazji Rosji, spotykają się jednak z presją ze strony rolników, którzy twierdzą, że import ukraińskiego zboża i innej żywności szkodzi ich źródłom utrzymania, powodując nadmiar na rynku co powoduje spadek cen.
Zełenski powiedział, że protesty wskazują na „erozję solidarności”
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim poniedziałkowym wieczornym przemówieniu w swoim wieczornym przemówieniu wyróżnił protestujących polskich rolników, stwierdzając, że ich działania wskazują na „erozję solidarności”.
„W pobliżu Kupiańska, niedaleko granicy z Rosją, gdzie nie ustaje artyleria wroga, wieści z granicy z Polską wydają się wręcz kpiną” – powiedział Zełenski.
W czwartek w Europie Środkowo-Wschodniej spodziewanych jest kolejnych protestów. Rolnicy skarżą się, że polityka UE obejmująca 27 krajów dotycząca środowiska i innych kwestii stanowi obciążenie finansowe i sprawia, że ich produkty są droższe niż produkty importowane spoza UE.