Rzecznik Ministerstwa Obrony powiedział, że pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę wywołała u Polaków chęć obrony swojego kraju.
Wojsko polskie podjęło inicjatywę mającą na celu rekrutację młodzieży i jej gruntowne szkolenie, aby mogła chronić ojczyznę przed potencjalną agresją ze strony Rosji.
Holidays with the Army to 28-dniowy obóz szkoleniowy, który oferuje podstawowe szkolenie osobom powyżej 18 roku życia, z których wiele to niedawni absolwenci szkół średnich. Według urzędników uczestnicy otrzymają 6000 złotych (1400 euro).
Wojsko wprowadziło ten program w celu poszukiwania rekrutów, gdy Polska rozbudowała swoją armię składającą się z 198 000 żołnierzy w obliczu rosyjskiej agresji na sąsiednią Ukrainę – co wzbudziło obawy, że Władimir Putin może mieć plany wobec innych krajów, które kiedyś znajdowały się w strefie wpływów Związku Radzieckiego.
Przedstawiciele władz twierdzą, że program, który realizowany jest w 70 lokalizacjach w całej Polsce, cieszy się dużym zainteresowaniem.
Pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 r. obudziła wśród Polaków potrzebę obrony kraju, powiedział mjr Michał Tomczyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej.
„Nie mieliśmy takiego zagrożenia od II wojny światowej” – powiedział Tomczyk. Dodał, że ministerstwo zaplanowało 10 000 wolontariuszy do programu i ma ich ponad 11 000.
Na zakończenie szkolenia wolontariusze złożą przysięgę żołnierską, w której przysięgają „służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej … nawet za cenę utraty życia lub krwi”.
Ci, którzy zdecydują się na życie wojskowe, mogą wstąpić do zawodowych sił zbrojnych lub Wojsk Obrony Terytorialnej, bądź też pozostać w gotowości jako rezerwiści – powiedział pułkownik Paweł Gałązka, dowódca 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego, jednostki szkolącej ochotników.
„Armia chce wyszkolić jak najwięcej obywateli” – powiedział Galazka. „Wszyscy wiedzą o zagrożeniu, które nadchodzi ze wschodu”.
Pociski błądzące i wojna hybrydowa
Początkowe zajęcie terytorium Ukrainy przez Rosję w 2014 r. wywołało niepokój w regionie, lecz jej pełnoskalowa inwazja spowodowała poważną zmianę w systemie bezpieczeństwa od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne, zmuszając państwa i jednostki do rozważenia perspektywy chwycenia za broń, gdy nadejdzie dzień, w którym będzie to możliwe.
Szwecja i Finlandia zerwały ze swoją neutralnością, aby dołączyć do NATO, a inne kraje rozważają wprowadzenie obowiązkowego poboru. Dania twierdzi, że planuje rozszerzyć pobór, aby objąć nim kobiety.
W Polsce, która jest członkiem NATO i Unii Europejskiej, zagrożenie wydaje się bliskie. Niektóre rosyjskie rakiety wylądowały nawet na terytorium Polski.
Na granicy z Białorusią, sojusznikiem Rosji, migranci przybywają codziennie w dużych liczbach; grupa niedawno zaatakowała polskich urzędników, zabijając jednego żołnierza. Warszawa twierdzi, że presja migracyjna została stworzona przez Rosję i Białoruś jako taktyka wojny hybrydowej przeciwko Zachodowi.
„Rosjanie i Białorusini zaatakowali naszą granicę” – powiedział minister spraw zagranicznych Radek Sikorski na niedawnej międzynarodowej konferencji w Berlinie poświęconej odbudowie Ukrainy.
Rosyjscy urzędnicy wielokrotnie grozili Polsce. Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji i sojusznik prezydenta Władimira Putina, nazwał Polskę „niebezpiecznym wrogiem”, który ryzykuje utratę państwowości.
Wzdłuż północnej granicy Polski znajduje się rosyjskie terytorium Kaliningradu, gdzie według polskich szacunków Moskwa przechowuje około 100 taktycznych głowic jądrowych.
Polacy muszą myśleć o tym, co może się wydarzyć i być przygotowani – powiedziała 34-letnia Magdalena Klos, jedna z wolontariuszek biorących udział w nowym szkoleniu.
Od dawna marzyła o zostaniu żołnierzem, ale czekała, aż jej dzieci będą wystarczająco duże. Mają teraz 9 i 11 lat i czuje, że w końcu nadszedł na to czas.
„Jestem dumna, że noszę mundur” – powiedziała. „Jestem nie tylko matką i żoną, ale także żołnierzem”.