Polskie organy regulacyjne uznały luksemburskiego operatora sklepu internetowego Amazon za winnego naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i nałożyły na niego karę w wysokości 7,2 mln euro.
Polskie organy regulacyjne nałożyły karę na operatora Amazona w wysokości 7,2 mln euro (31 mln zł) za „wprowadzanie konsumentów w błąd” co do tego, jak i kiedy otrzymają zakupy.
Skarga została skierowana przeciwko Amazon EU SARL, luksemburskiemu operatorowi polskiej strony internetowej Amazon.
SARL zapewnia „funkcje strony internetowej oraz inne produkty i usługi” klientom znajdującym się na stronach docelowych lub urządzeniach Amazon, zgodnie z warunkami firmy. Kiedy klienci składają zamówienie, otrzymują „umowę” z Amazon EU SARL.
Organy regulacyjne stwierdziły „wprowadzające w błąd praktyki” dotyczące momentu zawarcia umowy sprzedaży oraz niejednoznaczne zasady dotyczące terminów dostaw i praw konsumentów.
Doprowadziło to do tak zwanych „nieprawidłowości” w sposobie dostarczania produktów przez Amazon za pośrednictwem swojej strony internetowej.
Anulowanie zamówień, ale bez zwrotu kosztów
„Konsument nie powinien być zmuszany do podejmowania dodatkowych kroków w celu sprawdzenia wiarygodności… przedstawionych informacji (o dostępności i czasie dostawy)” – stwierdził w oświadczeniu Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). zeszły tydzień.
UOKiK podaje np., że Amazon „wielokrotnie” odwoływał zamówienia na e-czytniki. W niektórych przypadkach klienci przez ponad miesiąc nie byli powiadamiani o anulowaniu zamówienia.
Amazon może anulować opłacone zamówienia – dodał polski organ ochrony konsumentów, ponieważ umowa sprzedaży rozpoczyna się dopiero po wydaniu powiadomienia o wysyłce.
Informacja o tym procesie jest dostępna na ostatnim etapie zakupów – kontynuował UOKiK, ale „może być trudno dostępna”.
Polski organ nadzorczy dodał, że zwroty takie jak „Kup teraz” i „Przejdź do kasy” sugerują, że konsument zawiera umowę.
Dowód na „ciemne wzory”
Klienci na stronie Amazon Polska zauważyliby licznik czasu, który zachęcał ich do złożenia zamówienia w określonym terminie w zamian za szybszą wysyłkę.
Zdaniem UOKiK ma to na celu „wywarcie presji na konsumenta, aby jak najszybciej złożył zamówienie”, aby otrzymać swój produkt. Organ nadzorczy zidentyfikował tę praktykę jako ciemny wzór: specyficzny projekt interfejsu mający na celu nakłonienie użytkowników do podjęcia określonych działań.
Jednak dochodzenie UOKiK wykazało, że Amazon często nie dotrzymywał narzuconych sobie terminów dostaw, ponieważ albo były one trudne do dotrzymania, albo opóźniały się z powodu braku zapasów.
Klienci często są też niedoinformowani o tym, że Amazon dokonuje zwrotów w ramach polityki „Gwarancyjnej dostawy”, gdzie paczka ma dotrzeć do klienta w określonym czasie, bo według UOKiK dostęp do informacji jest utrudniony.
„Informacja o dostępności produktu i szybkiej wysyłce jest dla konsumentów bardzo cenna i dla wielu osób może być głównym powodem podjęcia decyzji o zakupie” – dodał Chróstny.
W komunikacie prasowym wskazano, że Amazon może odwołać się do sądu w związku z tą grzywną, która nie jest ostateczna.
TylkoGliwice Next zwrócił się do Amazona z prośbą o komentarz. Według Reutersa spółka złoży odwołanie od tej decyzji.