Premier Estonii Kaja Kallas położyła kres spekulacjom na temat tego, czy będzie rywalizować z Ursulą von der Leyen w wyborach na przewodniczącą Komisji Europejskiej.
W czwartek na konferencji prasowej Kallas oświadczyła, że nie będzie główną kandydatką Partii Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE)/Odnów Europę w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, poinformował estoński nadawca publiczny ERR.
„Rozważyłem tę propozycję bardzo dokładnie i ma ona zarówno zalety, jak i wady. Poinformowałem jednak kierownictwo ALDE o mojej decyzji o nieobejmowaniu tego stanowiska” – powiedział Kallas.
Zamiast tego chce pozostać premierem Estonii i skoncentrować swoje wysiłki na obecnej pracy.
„Bieganie o połowę wygranej byłoby niesprawiedliwe” – stwierdziła.
Kallas stwierdziła, że pochlebiają jej te spekulacje, dodając, że to „prawdopodobnie znak, że zrobiliśmy coś dobrze”. Nie zamknęła też możliwości ubiegania się w przyszłości o kolejne wysokie stanowisko w UE.
„Nie mogę potwierdzić, że będę premierem na zawsze, ale nie sądzę, żeby spekulacje w każdym razie się zakończyły. Moje nazwisko było wymieniane w różnych miejscach” – powiedział Kallas.
Decyzja Kallas została podjęta, gdy jej wyniki w sondażach spadły do najniższego w historii poziomu. Kiedy obecna koalicja obejmowała władzę w kwietniu 2023 roku, poparcie dla niej było bliskie 40 proc. Sondaż przeprowadzony w styczniu wykazał, że jedynie 16 procent obywateli wolałoby, aby pozostała na stanowisku premiera.