Sondaże wyjściowe pokazują, że prezydent uzyskał poparcie 93,9%, a w Karabachu niemal 100%.
Według sondaży wyjściowych prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew odniesie spektakularne zwycięstwo w wyborach w swoim kraju.
Zawody te są pierwszymi od czasu przejęcia przez Azerbejdżan kontroli nad Górskim Karabachem, do którego roszczą także Armenia.
Frekwencja była wysoka, a urzędnicy wyborczy twierdzą, że ponad 70% uprawnionych do głosowania oddało głosy w ciągu pierwszych dziewięciu godzin głosowania.
Podczas wyborów w Azerbejdżanie rządzący Alijew i jego ojciec przed nim zdobyli ponad 80% głosów, a międzynarodowi obserwatorzy krytykowali je jako ani wolne, ani uczciwe – opis ten rząd odrzuca.
Tegoroczne głosowanie, które Alijew ogłosił dopiero w zeszłym miesiącu, zostało zbojkotowane przez dwie główne partie opozycji i odbyło się w warunkach zwiększonych ograniczeń dla mediów.
Jeśli zwycięstwo Alijewa się potwierdzi, będzie on sprawował władzę przez kolejne siedem lat.
Choć wybory nie były prawdziwie wielopartyjne, ubiegłoroczne zwycięstwo w Górskim Karabachu wyraźnie podniosło poziom poparcia społecznego, jakim cieszy się on.
Pod koniec wojny separatystycznej w 1994 r. region i duże połacie otaczającego go terytorium znalazły się pod pełną kontrolą etnicznych sił ormiańskich wspieranych przez Armenię.
Azerbejdżan odzyskał część Karabachu i większość okolicznych terytoriów w 2020 r. w wyniku sześciotygodniowej wojny, która zakończyła się wynegocjowanym przez Moskwę rozejmem.
W grudniu 2022 roku Azerbejdżan zaczął blokować drogę łączącą region z Armenią, powodując niedobory żywności i paliwa.
Następnie Baku rozpoczęło wrześniowy atak, który rozgromił siły separatystów w ciągu zaledwie jednego dnia i zmusił je do złożenia broni.
Ponad 100 000 Ormian uciekło z regionu po klęsce sił separatystów, pozostawiając go niemal opuszczonym.
Azerbejdżan, będący głównym producentem ropy i gazu, przygotowuje się do organizacji tegorocznego światowego szczytu klimatycznego COP29.
Alijew znajduje się pod presją europejskich sojuszników w związku z powiązaniami jego kraju z Rosją, nawet gdy wojna na Ukrainie trwa.