4 września 1984: Dzień aresztowania Feli Kuti.
Fela Aníkúlápó Kuti był nigeryjskim muzykiem najbardziej znanym z pionierskiej pracy nad Afrobeatem, gatunkiem łączącym muzykę Afryki Zachodniej z rytmami jazzu i funku. Jednak jego życie było nie tylko muzykiem, ale także aktywnością polityczną, która szła w parze z jego muzyką.
Weź jedną z jego najsłynniejszych piosenek. Album Kuti z 1976 r. „Zombie” i jego tytułowa piosenka wyraźnie krytykowały bezmyślne zachowanie nigeryjskiej armii po zamachu stanu w 1966 r.
Album odniósł sukces krytyczny i komercyjny. Ale ten sukces miał swoją cenę. W 1977 r. nigeryjskie wojsko wysłało 1000 żołnierzy do niezależnej militarnie gminy Kuti w Republice Kalakuta, założonej siedem lat wcześniej. Kuti został dotkliwie pobity, a jego matka zamordowana. Następnie żołnierze spalili gminę.
Kłopotliwe interakcje Kutiego z rządem trwały przez całą jego karierę, a siedem lat później miało miejsce kolejne szczególnie godne uwagi wydarzenie.
W dniu 4 września 1984 r. Kuti został aresztowany przez nigeryjskie władze rządu Muhammadu Buhariego. Oskarżony o próbę nielegalnego eksportu obcej waluty poprzez wypłatę środków ze swojego brytyjskiego konta bankowego, Kuti został w listopadzie skazany na pięć lat więzienia.
Aresztowanie Kutiego wywołało międzynarodowe oburzenie. Herbie Hancock, David Byrne, Ginger Baker, Little Stevens i wielu innych dołączyło do chóru znanych muzyków walczących o jego uwolnienie. Co istotne, jego aresztowanie było także częścią kampanii Amnesty International mającej na celu uwolnienie więźniów sumienia. Argumentowali, że został niesprawiedliwie skazany – że ważnym świadkom zakazano składania zeznań na jego procesie, a szef sztabu brygady Tunde Idiagbon osobiście oznajmił, że rząd sprawi, że Kuti „zgnije w więzieniu”.
Po prawie dwóch latach nacisków międzynarodowych, 24 kwietnia 1986 r. Kuti został bezwarunkowo zwolniony z więzienia.
Kuti mówił o okropnych warunkach w więzieniu, w którym „codziennie umierali ludzie”. Na szczęście dla niego sława pozwoliła mu na nieco milsze traktowanie ze strony życzliwych strażników. „To zwykli Afrykanie. Cierpią tak samo jak my” – wyjaśnił. „Pracują tylko na swoją pensję. Niekoniecznie muszą być wobec mnie wrogo nastawieni, bo rozumieją, co robię. Tak naprawdę nie są przeciwko mnie.
Po wyjściu na wolność Kuti rozwiódł się ze swoimi 12 żonami i kontynuował trasę koncertową ze swoim zespołem Egypt 80. Nadal głosił na rzecz pokoju, swojej wiary w ruch panafrykanistyczny i rosnącego wsparcia dla amerykańskiego ruchu Black Power.