Wiele pubów w Dublinie zmaga się ze wzrostem cen spowodowanym inflacją oraz ze spadkiem liczby klientów, ponieważ klienci ograniczają wydatki.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Licensed Vintners Association (LVA), ponad 36% pubów w Dublinie uważa, że jeśli irlandzki rząd jeszcze bardziej podniesie płacę minimalną, będą musieli zmniejszyć zatrudnienie.
Od 1 stycznia tego roku rząd Irlandii ogłosił, że płaca minimalna dla pracowników w wieku 20 lat i starszych wyniesie 12,70 euro za godzinę, a dla osób w wieku 19 lat 11,43 euro za godzinę. Stawka dla pracowników w wieku 18 lat wynosi 10,16 euro.
Jednak ostatnio, jak podaje The Irish Independent, Komisja ds. Niskich Płac rzekomo zaleciła podniesienie płacy minimalnej do 13,70 euro w przyszłym roku.
Jeśli tak się stanie, 21% z 350 przebadanych pubów w Dublinie stwierdziło, że prawdopodobnie zatrudnią mniej nowych pracowników niż pierwotnie planowano. Około 15% pubów ujawniło również, że jeśli płaca minimalna wzrośnie, nie będzie dla nich opłacalne pozostawanie otwartymi przez cały tydzień.
Zapowiedziano również szereg innych planowanych zmian w prawie pracy w Dublinie, w tym zmiany w zasiłkach chorobowych, a także w programie automatycznego zapisywania się do emerytury i w ubezpieczeniu społecznym związanym z wynagrodzeniem (PRSI) pracodawców. Rozważana jest również podwyżka podatku od wartości dodanej (VAT).
Prawie wszyscy (96%) właściciele pubów w Dublinie objęci badaniem uważają, że zmiany zachodzą zbyt szybko i wzywają rząd do spowolnienia tempa i odroczenia wprowadzenia „godziwej płacy”.
Coraz głośniejsze apele do rządu Irlandii o spowolnienie zmian
Dublińskie puby zmagają się z inflacyjnym wzrostem cen, co przekłada się na mniejszą liczbę klientów i mniejsze wydatki klientów na wyjścia do pubu niż wcześniej.
Właściciele pubów uważają, że liczba zmian proponowanych przez irlandzki rząd może jeszcze bardziej zmniejszyć marże zysku pubów w i tak już trudnym okresie.
Donall O’Keeffe, dyrektor generalny Licensed Vintners Association (LVA), powiedział: „Firmy z branży hotelarskiej po prostu nie są w stanie udźwignąć rosnących kosztów prowadzenia działalności, narzucanych im przez rząd.
„W ciągu ostatniego roku nastąpił wzrost podatku od wartości dodanej (VAT), zasiłku chorobowego, PRSI pracodawców i płacy minimalnej, a znaczne dalsze wzrosty są w toku. To po prostu nie jest zrównoważone i nie powinno dziwić, że tak wiele firm hotelarskich zamyka się w tym otoczeniu.
„Mówiliśmy, że zmiany rządowe są zbyt duże i zbyt szybkie. Dlatego wzywamy rząd do zwolnienia tempa. Rozumiemy potrzebę wprowadzenia płacy minimalnej, ale uważamy, że powinna ona zostać wprowadzona w pięcioletnim okresie od 2025 do 2029 r., a wzrost płacy minimalnej w 2025 r. powinien być zgodny z inflacją”.