O nas
Kontakt

Putin oficjalnie zarejestrował się na marcowe wybory prezydenckie

Laura Kowalczyk

Russian President Vladimir Putin attends a meeting with officials in St. Petersburg, Russia, Friday, Jan. 26, 2024.

71-letni prezydent oficjalnie stara się utrzymać władzę podczas kolejnej sześcioletniej kadencji.

Władimir Putin został oficjalnie zarejestrowany przez rosyjską komisję wyborczą jako kandydat w zbliżających się wyborach prezydenckich, w których urzędujący najprawdopodobniej zapewni sobie kolejną sześcioletnią kadencję.

Putin, który utrzymuje władzę przez ostatnie 24 lata, po raz drugi po 2018 roku startuje jako kandydat niezależny.

Po raz pierwszy został wybrany na prezydenta w 2012 roku jako kandydat partii Jedna Rosja, ale od tego czasu jego popularność przekroczyła popularność partii powszechnie postrzeganej jako część kontrolowanej przez Kreml biurokracji państwowej.

Putin, którego poparcie wynosi obecnie około 80%, zmienił rosyjską konstytucję tak, aby mogła obowiązywać przez dwie kolejne sześcioletnie kadencje.

W wyborach, które zaplanowano na 15–17 marca, wykluczona zostanie część najwybitniejszych krytyków prezydenta – m.in. więziony lider opozycji Aleksiej Nawalny – i nie będą relacjonowane przez niezależne media w Rosji, co jest zabronione.

Komisja wyborcza zatwierdziła także trzech innych kandydatów zgłoszonych przez swoje partie, m.in. Nikołaja Charitonowa z Partii Komunistycznej, Leonida Słuckiego z nacjonalistycznej Partii Liberalno-Demokratycznej i Władysława Dawankowa z Partii Nowy Lud.

Borys Nadieżdin, 60-letni liberalny polityk, który pełni funkcję lokalnego ustawodawcy w podmoskiewskim miasteczku, to kolejny obiecujący kandydat na prezydenta, który stara się kandydować jako niezależny.

Nadieżdin, który otwarcie opowiada się za zakończeniem konfliktu na Ukrainie i wznowieniem dialogu z Zachodem, otrzymał nieoczekiwane wsparcie ze strony obywateli Rosji, którzy ustawili się w kolejce w całym kraju, aby złożyć podpis politykowi.

Rosyjskie prawo wyborcze wymaga, aby niezależni kandydaci złożyli co najmniej 300 000 podpisów, aby móc wziąć udział w głosowaniu. Oczekuje się, że Centralna Komisja Wyborcza jeszcze w tym tygodniu zapozna się z dokumentami Nadieżdina i podejmie decyzję, czy zarejestrować go do udziału w wyborach.