Nikołaj Ogołobyak otrzymał ulgę po walce dla osławionej jednostki Storm Z armii rosyjskiej w jej wojnie z Ukrainą.
Kreml zapowiedział utrzymanie polityki ułaskawień prezydenckich dla więźniów, którzy zgadzają się walczyć na Ukrainie.
Wiadomość ta pojawia się po doniesieniach rosyjskiej prasy ujawniających, że mężczyzna skazany za morderstwa satanistyczne i kanibalizm został zwolniony z więzienia po walce z Ukrainą w osławionym oddziale skazańców.
Nikołaj Ogołobyak to rosyjski kanibal należący do sekty satanistycznej, która zabiła czterech nastolatków i zjadła niektóre części ich ciał.
Obecnie 33-letni mężczyzna został w 2010 roku skazany na 20 lat więzienia za morderstwa i bezczeszczenie zwłok w związku z morderstwami rytualnymi, które wstrząsnęły regionem Jarosławia.
Mówi się, że Ogolobyak i inni czciciele Szatana z tej grupy obcięli głowy dwóm z czterech ofiar, a następnie usmażyli i zjedli im serca i języki.
Uważa się również, że dźgnął inną ofiarę 666 razy, co stanowi wyraźny ukłon w stronę „liczby Bestii” kojarzonej z Szatanem.
Prezydent Rosji Władimir Putin, który miał wyjść na wolność w 2030 r., zdecydował się ułaskawić Ogołobyaka po tym, jak służył w niesławnej jednostce „Burza Z”.
Założona przez Rosję w kwietniu tego roku członkowie są rekrutowani z zakładów karnych ze obietnicą, że pomyślna służba spowoduje skrócenie ich kary więzienia.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potępił takie ułaskawienia, stwierdzając, że „na tym etapie armia rosyjska uczyniła z jeńców główne źródło odszkodowań za straty na polu bitwy”.
Przebaczenia Putina
Morderstwa, w których brał udział Ogołobyak, wywołały falę szoku w Rosji, ale to nie pierwszy raz, kiedy Putin ułaskawił osobę uznaną za jednogłośnie niepopularną – i niebezpieczną.
W środę Kreml powtórzył, że będzie kontynuował praktykę ułaskawiania w dającej się przewidzieć przyszłości.
„Kwestia nie jest nowa, była poruszana kilkukrotnie i obecnie wszyscy uważnie przyglądają się tym listom osób ułaskawionych” – powiedział rzecznik Putina Dmitrij Pieskow.
W pozostałych przypadkach rodziny ofiar potępiały takie rozwiązanie, zwłaszcza że nie zostały poinformowane o uwolnieniu.
Przepytywany w tej sprawie na początku listopada Pieskow bronił tych ułaskawień, wierząc, że „osoby skazane, także za poważne przestępstwa, odpokutowują za swoje zbrodnie krwią na polu bitwy”.
Dziesiątki tysięcy rosyjskich więźniów dołączyło do frontu na Ukrainie, często na podstawie kontraktów z grupami paramilitarnymi, takimi jak Grupa Wagnera.
Jeśli przeżyją sześć miesięcy walk, automatycznie kwalifikują się do ułaskawienia.
Wiadomo jednak, że ci ludzie często służą w najniebezpieczniejszych rejonach linii frontu, więc nie ma gwarancji, że ujdą z życiem.
Nieżyjący już szef Wagnera, Jewgienij Prigożin, przyznał, że rekrutów często wykorzystywano jako mięso armatnie.
Według strony 76.ru, która przeprowadziła wywiad z ojcem Ogolobyaka, satanista został poważnie ranny w bitwie i obecnie jest niepełnosprawny.