O nas
Kontakt

Radykalna prawica w UE może się jeszcze bardziej rozpaść, gdy partie będą negocjować nowe ugrupowania

Laura Kowalczyk

Hungarian Prime Minister Viktor Orbán and Italian Prime Minister Giorgia Meloni, two of the main faces of the radical right in Europe

W wyniku trwających negocjacji po wyborach mogą wyłonić się dwie nowe grupy.

Radykalna prawica europejska może okazać się jeszcze bardziej podzielona w wyniku trudnych negocjacji w Brukseli na temat sposobu zjednoczenia sił politycznych. Powodem mogą być wybory, w których siły prawicowe odniosły sukces w kilku krajach UE.

Podczas gdy prawicowe skrzydło Parlamentu Europejskiego jest już podzielone na dwie frakcje – skrajnie prawicową Partię Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) oraz bardziej radykalną partię Tożsamość i Demokracja (ID) – źródła TylkoGliwice donoszą, że potencjalnie powstają dwie nowe formacje, co oznacza, że ​​prawe skrzydło izby parlamentu może się jeszcze bardziej rozpaść.

EKR, w której skupia się ugrupowanie Giorgia Meloni, Bracia Włosi (FdI), wyszło z czerwcowych wyborów wzmocnione, zapewniając sobie 83 posłów do Parlamentu Europejskiego i wyprzedzając liberalną partię Odnówmy Europę, stając się trzecią co do wielkości siłą polityczną w Parlamencie Europejskim.

Jednak inauguracyjne spotkanie grupy zostało początkowo przełożone, a następnie całkowicie odwołane w środę, ponieważ członkowie Prawa i Sprawiedliwości (PiS) – drugiej co do wielkości partii w grupie – nie pojawili się w wystarczającej liczbie, co było sygnałem podziałów co do przyszłego kierunku rozwoju partii.

Oczekuje się, że grupa zbierze się ponownie 3 lipca.

Tymczasem partia Tożsamość i Demokracja oświadczyła, że ​​jest otwarta na utworzenie skrajnie prawicowej „supergrupy”, która mogłaby doprowadzić do połączenia dwóch frakcji w celu uzyskania większych wpływów politycznych w Brukseli.

Partie wybrane do Parlamentu Europejskiego mogą zasiadać w grupie parlamentarnej lub jako członkowie niezrzeszeni. Partie, które chcą utworzyć nową grupę, muszą zgromadzić co najmniej 23 ustawodawców reprezentujących co najmniej siedem państw członkowskich UE.

Choć osiągnięcie tej poprzeczki może być trudne, przynależność do grupy niesie ze sobą pewne korzyści w postaci możliwości zatrudniania personelu i prowadzenia działalności przy wykorzystaniu funduszy parlamentarnych.

Ponieważ w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego po raz pierwszy wybrano kilka partii o poglądach prawicowych, a inne szukają nowej siedziby politycznej, nie można wykluczyć gruntownej przebudowy grup.

Powstają dwie nowe grupy?

Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) została wyrzucona z partii ID w maju po serii skandali, w wyniku czego 15 nowo wybranych posłów tej partii straciło polityczne poparcie w Parlamencie Europejskim.

Jak po raz pierwszy podał Der Spiegel, AfD obecnie zabiega o utworzenie nowej grupy parlamentarnej o nazwie „Suwereniści”, do której mogłaby dołączyć polska Konfederacja (21 miejsc) oraz mniejsze partie, takie jak hiszpańska Partia Ponad (3 miejsca) i rumuńska SOS (2 posłów do PE).

Mogliby też liczyć na dwóch słowackich parlamentarzystów z Hnutie Republika, greckiego europosła Nikè i węgierskiego europosła Mi Hazánka, którzy pomogą im osiągnąć wymagany próg.

Węgierski premier Viktor Orbán również prowadzi rozmowy w sprawie utworzenia własnej grupy, poinformowało TylkoGliwice źródło Fideszu. Orbán testuje apetyt na utworzenie rodziny nacjonalistycznych, populistycznych partii z Europy Wschodniej, które mogłyby pomieścić Fidesz Orbána, partię Smer premiera Słowacji Roberta Fico, a także czeską partię ANO, która opuściła Renew Europe, co spowodowało, że liberałowie stracili siedem miejsc i status kingmakera.

Choć partie te nie mają ze sobą wiele wspólnego, jeśli chodzi o politykę gospodarczą, to mają nacjonalistyczny program, a ich metody polityczne uważa się za populistyczne.

Źródła w Fideszu wyraziły wcześniej chęć dołączenia do tej samej grupy, co Zgromadzenie Narodowe (RN) Marine Le Pen, które obecnie należy do ID i które zdobyło oszałamiające 31% głosów we Francji w czerwcowych wyborach, co skłoniło prezydenta Emmanuela Macrona do ogłoszenia przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Orbán również wyraził zainteresowanie dołączeniem do rodziny ECR Meloni, ale lider klubu parlamentarnego Fideszu Máté Kocsis powiedział w oświadczeniu wydanym w środę, że opcja ta nie wchodzi już w grę, po tym jak ECR przyjęło w swoje szeregi rumuńską partię AUR, sceptycznie nastawioną do Węgier.

Wybranie 11 posłów na kolejną kadencję daje Orbánowi i Fideszowi możliwość negocjacji z innymi, mniejszymi frakcjami, które obecnie nie mają własnej grupy.

Kolejnym czynnikiem, który może zwiększać prawdopodobieństwo rekonstrukcji rządu, są różnice zdań wśród prawicowych partii UE w sprawie wojny na Ukrainie oraz roli UE we wspieraniu rządu i wojska w Kijowie, co w dalszym ciągu powoduje głębokie podziały.

Oznacza to, że partie pragnące zerwać historyczne powiązania z Rosją w celu wejścia do głównego nurtu politycznego niechętnie przyłączają się do tych, którzy sympatyzują z Putinem.

Ale partie te nadal mają wspólne stanowisko, jeśli chodzi o nieprzejednane stanowisko w sprawie migracji, sceptycyzm wobec polityki Zielonych i sprzeciw wobec dalszej integracji UE, która mogłaby podważyć władzę państw narodowych. Oznacza to, że partie te nadal mogą zdecydować się na wspólne głosowanie nad przyszłymi przepisami UE.

ECR chce utrzymać pozycję trzeciego miejsca

Źródła zaznajomione z rozmowami, z którymi konsultowała się stacja TylkoGliwice, podały, że inauguracyjne posiedzenie grupy zostało odwołane w środę z powodu trwających dyskusji między dwiema głównymi delegacjami grupy, Fratelli d'Italia z 24 posłami do Parlamentu Europejskiego oraz polskim Prawem i Sprawiedliwością (PiS) z 20 posłami.

Główny impas polityczny dotyczy przewodnictwa Komisji Europejskiej, które zgodnie z tymczasowym porozumieniem wynegocjowanym między trzema głównymi grupami politycznymi zostanie powierzone Ursuli von der Leyen na drugą kadencję.

Jeżeli decyzja zostanie zatwierdzona przez przywódców UE, głosowanie w Parlamencie Europejskim powinno odbyć się w połowie lipca.

Włoskie prawodawstwo Giorgii Meloni mogłoby poprzeć von der Leyen, być może w zamian za wiceprzewodniczącą Komisji lub znaczące portfolio dla przyszłego włoskiego komisarza, podały źródła. Prawo i Sprawiedliwość (PiS) z kolei stanowczo sprzeciwia się von der Leyen.

Ogólnie rzecz biorąc, EKR zdaje się zmagać z dylematem w kontekście kolejnej kadencji: czy zacieśnić współpracę z centroprawicową Europejską Partią Ludową (EPP) von der Leyen, czy też utrzymać bardziej radykalne stanowiska typowe dla skrajnej prawicy.

Choć niektóre delegacje, takie jak Włoscy Bracia Meloniego i Szwedzcy Demokraci, wyraźnie opowiadają się za zacieśnieniem więzi z centroprawicą, PiS podobno wciąż prowadzi wewnętrzne dyskusje na temat przyjętej linii.

Według źródła parlamentarnego nie jest wykluczone, że polska partia opuści ugrupowanie.