Wzięli ponad dwudziestu członków załogi jako zakładników i wzbudzili obawy, że napięcia regionalne wzrastają w związku z wojną w Izraelu z Hamasem
Rebelianci Houthi powiedzieli, że porwali statek w związku z jego połączeniem z Izraelem i wzięli załogę jako zakładników. Grupa ostrzegła, że będzie nadal atakować statki na wodach międzynarodowych, które były powiązane z Izraelczykami lub były ich własnością, aż do zakończenia izraelskiej kampanii przeciwko władcom Hamasu w Gazie.
„Wszystkie statki należące do izraelskiego wroga lub które mają z nim do czynienia, staną się legalnymi celami” – powiedzieli Huti.
Biuro izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu oskarżyło Houthi o atak na pływającą pod banderą Bahamów firmę Galaxy Leader, przewoźnika pojazdów powiązanego z izraelskim miliarderem. Stwierdzono, że 25 członków załogi było różnych narodowości, w tym Bułgarii, Filipin, Meksyku i Ukrainy, ale na pokładzie nie było żadnych Izraelczyków.
Huti powiedzieli, że traktują członków załogi „zgodnie z ich islamskimi wartościami”, ale nie wyjaśnili, co to oznacza.
Rzecznik Houthi Yahya Sare’e zamieścił na Twitterze groźbę, że celem będą wszystkie statki będące własnością Izraela lub przez niego obsługiwane.
Biuro Netanjahu potępiło zajęcie kraju jako „irański akt terroru”. Izraelskie wojsko nazwało porwanie „bardzo poważnym incydentem o globalnych konsekwencjach”.
Izraelscy urzędnicy upierali się, że statek należał do Wielkiej Brytanii i był obsługiwany przez Japonię. Jednak dane własnościowe zawarte w bazach danych żeglugi publicznej kojarzą właścicieli statku z firmą Ray Car Carriers, którą założył Abraham „Rami” Ungar, znany jako jeden z najbogatszych ludzi w Izraelu.
Ungar powiedział Associated Press, że jest świadomy zdarzenia, ale nie może komentować zdarzenia, oczekując na szczegóły. Powiązany z nim statek doświadczył eksplozji w 2021 roku w Zatoce Omańskiej. Izraelskie media zrzucały wówczas winę na Iran.
Złożony świat żeglugi międzynarodowej często obejmuje szereg firm zarządzających, bander i właścicieli rozciągających się na całym świecie na jednym statku.
Dwóch urzędników obrony USA potwierdziło, że rebelianci Houthi zajęli przywódcę galaktyki na Morzu Czerwonym w niedzielne popołudnie czasu lokalnego. Rebelianci zeszli na statek towarowy, odpychając się od helikoptera – podają urzędnicy, potwierdzając szczegóły podane po raz pierwszy przez NBC News. Urzędnicy wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ nie byli upoważnieni do publicznego omawiania tej sprawy.
W ciągu ostatniego miesiąca amerykańskie okręty wojenne dwukrotnie przechwyciły rakiety lub drony z Jemenu, które, jak sądzono, kierują się w stronę Izraela lub stanowią zagrożenie dla amerykańskich okrętów. USS Carney, niszczyciel Marynarki Wojennej, przechwycił trzy lądowe rakiety manewrujące i kilka dronów wystrzelonych przez siły Houthi w kierunku północnego Morza Czerwonego w zeszłym miesiącu.
15 listopada inny niszczyciel USS Thomas Hudner płynął w kierunku cieśniny Bab-el-Mandeb, kiedy załoga zobaczyła drona, który według doniesień pochodził z Jemenu. Statek zestrzelił drona nad wodą. Urzędnicy powiedzieli, że załoga podjęła działania, aby zapewnić bezpieczeństwo personelowi USA i nie było ofiar ani uszkodzeń statku.
Dane śledzenia satelitarnego z MarineTraffic.com przeanalizowane przez AP wykazały, że Galaxy Leader podróżował po Morzu Czerwonym na południowy zachód od Jeddah w Arabii Saudyjskiej ponad dzień temu. W momencie zajęcia, o którym poinformował Izrael, statek znajdował się w Korfez w Turcji i był w drodze do Pipavav w Indiach.
Dane wykazały, że urządzenie śledzące System Automatycznej Identyfikacji (AIS) było wyłączone. Statki powinny utrzymywać systemy AIS aktywne ze względów bezpieczeństwa, ale załogi wyłączą je, jeśli okaże się, że mogą stać się celem lub przemycić kontrabandę, na co nie było bezpośrednich dowodów sugerowających, że tak było w przypadku Lidera Galaktyki.
Jednostka ds. handlu morskiego Wielkiej Brytanii, która przekazuje ostrzeżenia marynarzom w Zatoce Perskiej i w całym regionie, szacuje, że porwanie miało miejsce około 150 kilometrów od wybrzeża jemeńskiego miasta portowego Hodeida, w pobliżu wybrzeża Erytrei.
Morze Czerwone, rozciągające się od Kanału Sueskiego w Egipcie do wąskiej cieśniny Bab el-Mandeb oddzielającej Półwysep Arabski od Afryki, pozostaje kluczowym szlakiem handlowym dla światowego transportu morskiego i dostaw energii. Właśnie dlatego marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych stacjonowała na morzu wiele statków od rozpoczęcia wojny Izrael-Hamas 7 października.
Od 2019 r. szereg statków zostało zaatakowanych na morzu, gdy Iran zaczął przekraczać wszelkie ograniczenia swojego podartego porozumienia nuklearnego ze światowymi mocarstwami. W miarę jak Izrael rozszerza swoją niszczycielską kampanię przeciwko Hamasowi w oblężonej Strefie Gazy po bezprecedensowym ataku tej grupy bojowników na południowy Izrael, narastają obawy, że operacje wojskowe mogą przerodzić się w szerszy konflikt regionalny.