Zagrożenia dla bezpieczeństwa UE ze strony Rosji i Chin okazały się czynnikiem decydującym o polityce rozszerzenia.
Rządy państw członkowskich i spoza UE stwierdziły, że inwazja Rosji na Ukrainę i rosnąca ingerencja ze strony Chin pokazują, że Unia Europejska musi się rozszerzyć w ciągu najbliższych pięciu lat.
Jakov Milatović, prezydent Czarnogóry i Karoline Edtstadler, austriacka minister ds. Europy, udzielili wywiadu stacji TylkoGliwice na marginesie Forum Alpbach, corocznego kongresu politycznego w Tyrolu.
Milatović stwierdził, że rok 2028 pozostaje jasnym, ambitnym, ale realistycznym celem, jeśli chodzi o przystąpienie jego kraju do UE.
Powiedział, że jest bardzo optymistycznie nastawiony do zamykania kolejnych rozdziałów — szczegółowych warunków politycznych niezbędnych do zabezpieczenia wejścia do bloku — przed końcem tego roku i że „możemy zrealizować to, co jest potrzebne (aby w pełni spełnić warunki wejścia) do 2028 r.”.
Ale jest też pełen nadziei, „ze względu na cały impet, jaki teraz panuje w Brukseli po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, gdzie Bruksela w końcu zrozumiała, podobnie jak wiele stolic europejskich, że rozszerzenie dotyczy bezpieczeństwa kontynentu europejskiego” – powiedział.
Obecni członkowie UE również wskazują na korzyści w zakresie bezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą rozszerzenie UE.
„Od czasu rozpoczęcia rosyjskiej wojny agresywnej na Ukrainie odczuwamy również presję zewnętrzną na nasze bezpieczeństwo wewnętrzne — ten czynnik był prawdziwym impulsem do postępu w procesie akcesyjnym” — powiedział Edtstadler.
„Doprowadziło to do całkowitej zmiany sposobu myślenia w państwach członkowskich położonych dalej od Bałkanów Zachodnich, które jednak od razu dostrzegły wpływ tego regionu i jego znaczenie dla bezpieczeństwa całej Europy” – dodała.
W Serbii i innych krajach Bałkanów Zachodnich „widzimy rosnący wpływ Chin i Rosji” – powiedział Edtstadler.
„Współpracują z tymi krajami nad projektami infrastrukturalnymi, a my, jako Unia Europejska, nie chcemy, aby ten rozwój się nasilił – dlatego musimy pokazać Bałkanom Zachodnim nasze zaangażowanie w proces akcesyjny”.
Milatović powiedział, że przystąpienie Czarnogóry do UE to „większa historia niż tylko historia Monetenegro”, dodając, że trzeba pokazać kandydatom czekającym dalej w kolejce, że „przystąpienie jest możliwe i żywe, więc ważna jest udana historia”.
„Kiedy ktoś mnie pyta, dlaczego wykonuję tę pracę, moja odpowiedź brzmi: jak najszybsze przyjęcie Czarnogóry do UE” – dodał Milatović.