O nas
Kontakt

Separatystyczny region Mołdawii zwraca się do Rosji o pomoc w obliczu eskalacji napięć z prozachodnim rządem

Laura Kowalczyk

Alexander Korshunov, Chairman of the Pridnestrovian Moldavian Republic

Naddniestrze jest jednym z wielu regionów Europy, w których według Moskwy etniczni Rosjanie są zagrożeni.

W obliczu eskalacji napięć z prozachodnim rządem urzędnicy w separatystycznym regionie Naddniestrza w Mołdawii zaapelowali w środę do Moskwy o ochronę.

W środę członkowie Kongresu Naddniestrza skorzystali z rzadkiego spotkania w stolicy regionu, Tyraspolu, aby zwrócić się do rosyjskiej Dumy o „wdrożenie środków mających na celu obronę Naddniestrza w obliczu rosnącej presji ze strony Mołdawii, biorąc pod uwagę fakt, że w Naddniestrzu mieszka ponad 220 000 obywateli Rosji. „

Spór rozpoczął się na początku roku, kiedy Mołdawia, oficjalnie kandydująca do UE, nałożyła 1 stycznia nowe cła na import i eksport do i z Naddniestrza. Region graniczy z Ukrainą i nie jest uznawany za odrębną całość przez żadne państwo członkowskie Organizacji Narodów Zjednoczonych, w tym utrzymującą bliskie związki z regionem Rosję.

Mołdawia pracuje nad dostosowaniem swojego prawodawstwa gospodarczego do UE w dążeniu do pełnego członkostwa w bloku. Jednak nowe cła nałożone na Naddniestrze rozgniewały urzędników w regionie, którzy twierdzą, że środki te szkodzą lokalnym mieszkańcom i przedsiębiorstwom.

W środowym odczytanym oświadczeniu urzędnicy w Tyraspolu zaapelowali także do Parlamentu Europejskiego, aby nie dopuścił do – jak to określił – nacisków ze strony Mołdawii „naruszania praw i wolności” lokalnych mieszkańców. Z podobnymi apelami kierowali się do Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych; Parlament Europejski; oraz Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża.

Przed środowym spotkaniem napięcie narosło po tym, jak w zeszłym tygodniu opozycyjny ustawodawca w Tyraspolu stwierdził, że zgromadzenie mogłoby ogłosić ofertę Naddniestrza o przyłączeniu się do Rosji.

Rzecznik rządu Mołdawii odrzucił te twierdzenia i nazwał spotkanie „wydarzeniem propagandowym”, dodając, że „nie istnieje niebezpieczeństwo eskalacji”.

Aleksander Korszunow, przewodniczący Rady Najwyższej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej, przemawia do publiczności w Naddniestrzu.
Aleksander Korszunow, przewodniczący Rady Najwyższej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej, przemawia do publiczności w Naddniestrzu.

Przewodniczący Rady Najwyższej Naddniestrza Aleksander Korszunow powiedział w środę, że Mołdawia „wykorzystuje sytuację geopolityczną” i wykorzystuje gospodarkę „jako narzędzie nacisku i szantażu”.

Dodał: „Polityka i cele Mołdawii wobec Naddniestrza pozostały niezmienione przez ostatnie dziesięciolecia: zniszczyć nasz potencjał gospodarczy, stworzyć nieznośne warunki życia dla naszych obywateli… i doprowadzić do demontażu naszej państwowości”.

W środę te spekulacje dotyczące aneksji skomentowała także Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ.

„Od kilku dni mieszkańcy Kiszyniowa spekulują i zastanawiają się, jakie decyzje może podjąć to forum” – powiedziała. „Cóż, najwyraźniej ta sama panika ogarnęła NATO”.

Życie na krawędzi

Naddniestrze, liczące około 470 000 mieszkańców, to cienki pas terytorium położony pomiędzy wschodnim brzegiem Dniestru a granicą Mołdawii z Ukrainą. Nierozpoznane państwo, oficjalnie nazwane Naddniestrzańską Republiką Mołdawską, ma własną walutę i flagę.

Krótka wojna na początku lat 90. doprowadziła siły prorosyjskie w Naddniestrzu do ogłoszenia stanu separatystycznego. W referendum przeprowadzonym w 2006 roku ponad 95% wyborców poparło opcję przyłączenia się do Rosji, jednak głosowanie nie zostało uznane na arenie międzynarodowej. Departament Stanu USA nazwał to wówczas „prowokacyjnym referendum”, którego „nie można traktować poważnie”.

Do dziś Rosja stacjonuje w regionie około 1500 żołnierzy w ramach tzw. sił pokojowych; mają za zadanie strzec ogromnych zapasów broni i amunicji z czasów sowieckich.

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. prozachodni przywódcy Mołdawii rutynowo oskarżają Moskwę o prowadzenie kampanii mających na celu destabilizację kraju, który do 1991 r. był republiką radziecką.

Mołdawii przyznano status kraju kandydującego do UE w 2022 r. Sytuacja uległa dalszemu ożywieniu w grudniu ubiegłego roku, kiedy Bruksela oznajmiła, że ​​rozpocznie negocjacje akcesyjne zarówno dla Mołdawii, jak i sąsiedniej Ukrainy.