O nas
Kontakt

Stan Unii: Decyzje w sprawie klimatu, przejrzystości i migracji

Laura Kowalczyk

Members of European Parliament participate in a series of votes as they attend a plenary session at the European Parliament in Brussels, Wednesday, April 10, 2024.

W tym wydaniu „O stanie Unii” skupiamy się na orzeczeniu klimatycznym przeciwko Szwajcarii, uczciwości w europejskiej kampanii wyborczej oraz nowym Paktu o migracji i azylu UE

Szwajcaria to kraj, o którym rzadko mówimy w tym programie.

Konfederacja nie jest członkiem UE, ale zajmuje najwyższe miejsca pod względem wskaźników stabilności politycznej, dobrego zarządzania i wysokich standardów etycznych. Znajduje się także w pierwszej piątce krajów w rankingu Sustainable Future.

Jednak ta ostatnia reputacja otrzymała w tym tygodniu ciężki cios.

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że władze Szwajcarii ponoszą odpowiedzialność za niewdrożenie skutecznej polityki klimatycznej i tym samym naruszenie prawa do życia swoich obywateli.

Wyrok nie przewiduje żadnych sankcji, ale ustanawia ważny precedens, który prawdopodobnie będzie miał oddźwięk w przyszłych procesach sądowych.

Reakcja rządu szwajcarskiego była raczej łagodna.

„Zrównoważony rozwój jest bardzo ważny dla Szwajcarii” – powiedziała szwajcarska prezydent federalna Viola Amherd.

„Różnorodność biologiczna jest bardzo ważna dla Szwajcarii. Dla Szwajcarii cel zerowy netto jest bardzo ważny. Pracujemy nad tym i będziemy to robić ze wszystkich sił w przyszłości. To orzeczenie tego nie zmienia”.

Orzeczenie Trybunału jest wiążące, co oznacza, że ​​Szwajcaria musi działać. Jeśli Berno to zrobi, dodałoby to ogromnej wiarygodności systemowi demokratycznemu.

W tym tygodniu priorytetem UE było także zdobycie wiarygodności demokratycznej.

Aby zapewnić przejrzystość i uczciwość w nadchodzących wyborach europejskich, prawie wszystkie grupy polityczne w Parlamencie podpisały kodeks postępowania.

Sygnatariusze zobowiązali się w szczególności do nietworzenia, wykorzystywania i rozpowszechniania treści wprowadzających w błąd, generowanych na przykład przez sztuczną inteligencję.

Bruksela pochwaliła kodeks postępowania jako ważny środek walki z wysokim poziomem nieufności publicznej do instytucji europejskich.

„Coś niedobrego dzieje się w Brukseli. Słyszałam to z wielu miejsc” – powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová.

„Musimy aktywnie zrobić coś przeciwko powszechnemu odczuciu, że cóż, nie ma sensu iść do wyborów, ponieważ system jest brudny. System nie jest brudny”.

I natychmiast system pokazał, że może dawać znaczące wyniki.

Po latach negocjacji Parlament Europejski przyjął nowy unijny pakt o migracji i azylu.

Szereg ustaw mających usprawnić politykę migracyjną i naprawić obecne status quo.

Jednak nie wszędzie ten kompromis jest doceniany.

Niektórzy chcieli jeszcze bardziej rygorystycznych przepisów, inni martwią się poszanowaniem praw człowieka migrantów i ich rodzin.

Do dyskusji na ten temat zaprosiliśmy Eve Geddie, szefową Biura Instytucji Europejskich Amnesty International i dyrektor ds. rzecznictwa.

TylkoGliwice: Amnesty International bardzo krytycznie odnosi się do pakietu reform, odkąd został on zaproponowany cztery lata temu. Za chwilę przejdę do tej krytyki. Ale najpierw, czy są jakieś pozytywne elementy Paktu?

Geddie: Cóż, to pozytywne, że mamy już porozumienie, pozytywne, że trwające negocjacje dobiegły końca. Ale jeśli chodzi o szczegóły techniczne umowy, dla nas nie jest to wcale pozytywne. Tak naprawdę mamy tu do czynienia z degradacją prawa azylowego. Jak wiadomo, mamy także do czynienia ze zwiększeniem liczby zatrzymań, (zwiększeniem) liczby zatrzymań i normalizacją przetrzymywania w całej Europie. Mamy w istocie podejście oparte na najniższym wspólnym mianowniku. Uważamy, że Europa jako grupa 27 państw charakteryzujących się wspólnym podejściem naprawdę ma szansę zaproponować coś naprawdę, znacznie lepszego.

TylkoGliwice: Twierdzi pan, że Pakt naraziłby ludzi na zwiększone ryzyko łamania praw człowieka – dlaczego tak jest?

Gedi: Dokładnie. Ponieważ, mam na myśli, w przypadku tego paktu widzimy również, że po przybyciu na miejsce ludzie będą mieli mniej wsparcia prawnego. Zostaną poddani przyspieszonej procedurze. Dzięki temu paktowi państwa członkowskie UE stworzyły fikcję prawną zakazu wjazdu, tak że dana osoba może fizycznie przebywać na terytorium Europy, ale w rzeczywistości pakt pozbawia ją związanej z tym ochrony i praw. Jest to również coś bardzo niepokojącego, nawet poza migracją, tylko w kontekście praworządności i praw człowieka w Europie, bardziej ogólnie.

TylkoGliwice: Jednak obrońcy reformy uważają ją za znaczny postęp pomiędzy skrajnie prawicowym obstrukcjonizmem a skrajnie lewicowymi rozwiązaniami fantasy. Gdzie o tym myślisz?

Geddie: Myślę, że chcielibyśmy widzieć mniej dumy ze strony ustawodawców w związku z osiągnięciem porozumienia, a wręcz więcej odpowiedzialności za rzeczywiste konsekwencje tego porozumienia. A dla nas tak naprawdę nie wpłynie to w żaden sposób na poprawę wspólnej reakcji Europy na migrację i ochronę wszystkich narodów na granicach. Od dawna wzywamy instytucje UE i państwa członkowskie, aby odeszły od krótkoterminowych interesów politycznych, które schodzą na dalszy plan praw człowieka, i naprawdę wyglądały jak długoterminowy, przyszłościowy instrument. Znów po obu stronach pojawiło się wiele głosów krytycznych.

TylkoGliwice: Na całym świecie ponad 110 milionów ludzi zostało przymusowo wysiedlonych – czego możemy się spodziewać, gdy Pakt wejdzie w życie w 2026 r.?

Geddie: Te standardy są znacznie niższe, niż byśmy chcieli, a których w rzeczywistości wymaga prawo międzynarodowe i międzynarodowe prawo dotyczące uchodźców. Uważam, że ważne jest, aby Komisja zaczęła również egzekwować obowiązujące standardy. To nie tak, że dotarliśmy do roku 2024 bez standardów unijnych czy międzynarodowych. Mamy takie. Mamy jednak do czynienia z państwami członkowskimi włączającymi się i wyłączającymi, rażąco często naruszającymi te standardy. Zatem kluczową rzeczą dla nas będzie egzekwowanie i odpowiedzialność za istniejące standardy.