Polityka obronna zyskuje coraz większe znaczenie w Unii Europejskiej, a Bruksela przedstawia konkretne propozycje.
Obrona, bezpieczeństwo, autonomia. To słownictwo stało się niemal mantrą w przemówieniach przywódców Unii Europejskiej (UE) od czasu inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę w 2022 r., a w tym tygodniu Komisja Europejska wreszcie ogłosiła pierwszą w historii strategię przemysłu obronnego.
Choć rozszerza istniejące inicjatywy mające na celu wspólną produkcję amunicji i pozyskiwanie broni, nie stworzy obiecanego wcześniej funduszu o wartości 100 miliardów euro.
Jest to jednak pierwszy krok, którego nie można dłużej odkładać, powiedział szef dyplomacji UE Josep Borrell: „Niestety pokój nie jest już pewny. Na naszych granicach toczy się wojna, a agresywna wojna Rosji wzbudziła ogromne poczucie pilności wzmocnienia naszych przemysłowe zdolności obronne.”
EPP, S&D organizują kongresy przedwyborcze
Jedną z osób, która najprawdopodobniej będzie o tym ciągle mówić, jest przewodnicząca Komisji Europejskiej, która w okresie poprzedzającym wybory postawi obronę na pierwszym miejscu w swoim przesłaniu. Ursula von der Leyen została w tym tygodniu wybrana przez Europejską Partię Ludową na główną kandydatkę na kongresie partii w Bukareszcie.
Jednym z jej przeciwników jest jeden z jej podwładnych, komisarz ds. zatrudnienia i praw socjalnych Nicolas Schmit. Kilka dni wcześniej został wybrany na kongresie Partii Europejskich Socjalistów w Rzymie.
Oba manifesty zajmują ważne miejsca w kwestii zmiany klimatu, włączenia gospodarczego i walki z populizmem.
Aby omówić strategie obu głównych partii w okresie poprzedzającym czerwcowe wybory, TylkoGliwice rozmawiał z Teoną Lavrelashvili, analitykiem KU Leuven, w wywiadzie przeprowadzonym przez Sándora Zsirosa.
„Nie chodzi o to, że powinni dawać proste rozwiązania złożonych problemów, ale przynajmniej słuchać w taki sposób, aby wyborcy i elektorat czuli, że ich obawy są brane pod uwagę. A te obawy rosną” – stwierdziła.
„Mówimy o rosnących kosztach życia, migracji, która również staje się problemem w prawie wszystkich państwach członkowskich UE. Problemy istnieją, ale mam wątpliwości, w jakim stopniu zostanie przyjęta bardzo konkretna strategia komunikacyjna w tym zakresie” – dodała.