O nas
Kontakt

Starająca się o reelekcję Ursula von der Leyen ma jednego prawdziwego rywala: siebie

Laura Kowalczyk

Ursula von der Leyen has spearheaded transformational policies like the European Green Deal and the COVID-19 recovery fund.

Ursula von der Leyen jest często okrzyknięta najbardziej transformacyjną przewodniczącą Komisji Europejskiej od czasów Jacques’a Delorsa. Ale czy jej dziedzictwo może przynieść odwrotny skutek, gdy będzie ubiegać się o reelekcję?

Niemiecka polityk jest gotowa przez kolejne pięć lat na czele najpotężniejszej instytucji Unii Europejskiej, z której kształtowała politykę bloku w sposób, który byłby niewyobrażalny, gdy europosłowie wybrali ją w 2019 r. niewielką przewagą jak brzytwa.

Jej kadencja rozpoczęła się w obliczu ogólnokontynentalnego ruchu protestów i strajków, który umieścił zmiany klimatyczne na pierwszym miejscu w programie obrad. Dlatego też pasowało, że jednym z jej pierwszych momentów, który trafił na pierwsze strony gazet, było przedstawienie Europejskiego Zielonego Ładu jako momentu „człowieka na Księżycu”.

W Zielonym Ładzie określono wiążący cel uczynienia bloku neutralnym klimatycznie do 2050 r., co stanowi nieodwracalną zmianę na rzecz jednolitego rynku pozbawionego granic, którego korzenie sięgają społeczności węglowej i stalowej.

Wkrótce potem jej dyrektor pogrążył się w serii kryzysów, niektóre trwające do dziś.

„Spełniałam swój urząd krócej niż 100 dni, kiedy WHO ogłosiła światową pandemię” – powiedziała von der Leyen podczas poniedziałkowego ogłoszenia o reelekcji, odnosząc się do wybuchu pandemii Covid-19, w wyniku której cały blok do zatrzymania.

Po pandemii nastąpił wzrost nielegalnej migracji, inwazja Rosji na Ukrainę, zakłócenia w dostawach energii, rekordowa inflacja i powszechne spowolnienie gospodarcze. Zamiast jednak ulegać okolicznościom zewnętrznym, prezydentowi udało się wykorzystać te kryzysy do wzmocnienia i pogłębienia integracji europejskiej.

Przeciwko wirusowi von der Leyen stanęła na czele historycznego funduszu naprawczego o wartości 750 miliardów euro, który miał wstrząsnąć gospodarką bloku po wyniszczających miesiącach paraliżu. Kilka miesięcy później nadzorowała bezprecedensowe wspólne pozyskiwanie szczepionek, aby zapewnić wszystkim państwom członkowskim dostęp do leczenia ratującego życie na równych warunkach.

Kiedy Władimir Putin dał zielone światło na inwazję na Ukrainę, von der Leyen zaproponowała plany odzwyczajenia UE od rosyjskich paliw kopalnych – kosztownej wady utrzymywanej przez dziesięciolecia jako tabu – i drastycznego zwiększenia wykorzystania odnawialnych źródeł energii. W rezultacie stopień uzależnienia bloku od rosyjskiego gazu spadł z 45% w 2021 r. do 15% w 2023 r. Tymczasem import morskiej ropy i węgla spadł do zera.

Następnie prezydent zamienił wojnę w dawno brakujący katalizator niezbędny do ożywienia projektu rozszerzenia i zalecił rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Ukrainą, Mołdawią oraz Bośnią i Hercegowiną, pod warunkiem zakończenia reform.

Kiedy zobaczyła, że ​​Chiny podwoiły swoją asertywność i stanęły po stronie Putina, von der Leyen wpadła na pomysł „zmniejszenia ryzyka” i nakreśliła pierwszą w historii strategię bezpieczeństwa gospodarczego, zmuszając otwarte rynki do bezpośredniego liczenia się z geopolitycznymi uwarunkowaniami huśtawki.

Jeśli chodzi o migrację, walczyła o zreformowanie polityki azylowej bloku, próbując niesprawdzonej i kontrowersyjnej metody podpisywania porozumień z krajami sąsiadującymi, w tym z Tunezją i Mauretanią. W obszarze cyfrowym przedstawiła zupełnie nowy zbiór przepisów mających na celu powstrzymanie nieuczciwej konkurencji, nielegalnych treści i najgorszych skutków sztucznej inteligencji.

Ursula von der Leyen uzyskała jednomyślne poparcie swojej partii politycznej, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) w Niemczech.
Ursula von der Leyen uzyskała jednomyślne poparcie swojej partii politycznej, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) w Niemczech.

Wszystko to podniosło pozycję von der Leyen, zarówno w kraju, jak i za granicą, do wysokości nieznanej wcześniej jej poprzednikom. Zdobyła entuzjastyczne recenzje m.in. w „New York Times”, „The Guardian”, „Time Magazine” i „Forbes”, które przez dwa lata z rzędu uznawały ją za najpotężniejszą kobietę świata.

Jednak wewnątrz Komisji jej skłonność do ambitnych polityk wywołała zamieszanie wśród pracowników, którzy potępiali jej tendencję do mikrozarządzania prawodawstwem i podejmowania decyzji w ścisłym porozumieniu jedynie z bardzo wybranym, głównie niemieckim kręgiem doradców. Dyplomaci z państw członkowskich narzekali na, ich zdaniem, naleganie von der Leyen na zdominowanie narracji poprzez publiczne przedstawianie wielkich idei, co może skutkować przesunięciem wyniku wewnętrznych negocjacji.

Lodowate stosunki Von der Leyen z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem są przedmiotem niekończących się spekulacji od czasu niesławnego skandalu Sofagate w Turcji. W zeszłym roku Michel otwarcie skrytykował Komisję za sposób, w jaki zaprojektowała stopniowy zakaz dostaw rosyjskiej ropy i protokół ustaleń z Tunezją.

Napięcie pojawiło się ponownie po tym, jak von der Leyen spotkała się z ostrą krytyką za jej reakcję na wojnę między Izraelem a Hamasem, a Michel próbował pozycjonować się jako umiarkowana siła wśród rozbieżnych poglądów państw członkowskich. Klęska po jej podróży do Tel Awiwu odbijała się echem przez tygodnie i poważnie zagroziła jej pozycji w Brukseli.

Mimo to przewodniczącej Komisji udało się przetrwać i odeprzeć najostrzejszą krytykę. Zanim ogłosiła swoją kampanię, żadne inne nazwisko rzucone na ring nie miało na tyle powagi, aby z nią konkurować. Serdeczne życzenia przesłane przez przywódców UE dobrze wróżą jej przyszłości.

„Stare pytanie Henry’ego Kissingera: do kogo dzwonisz, jeśli chcesz zadzwonić do Europy? Myślę, że w tej chwili istnieje odpowiedź” – powiedziała Nathalie Tocci, dyrektor Istituto Affari Internazioli (IAI), chwaląc sposób, w jaki von der Leyen „bardzo skutecznie” przekształciła pandemię i wojnę na Ukrainie w możliwości polityczne.

„Z pewnością jest to opowieść o przywództwie politycznym” – dodała. „Wadą tego stylu jest to, że jest to bardzo scentralizowana forma przywództwa, co w oczywisty sposób wywołało spore niezadowolenie w samej instytucji”.

Ursula von der Leyen potwierdziła zamiar przewodzenia Komisji Europejskiej przez kolejne pięć lat.
Ursula von der Leyen potwierdziła zamiar przewodzenia Komisji Europejskiej przez kolejne pięć lat.

Ponieważ między nią a Komisją nie stoi żaden polityczny rywal, von der Leyen nieuchronnie staje się jej jedynym przeciwnikiem. Jej dziedzictwo, budowane w szaleńczym tempie w czasach niezwykle pilnych, będzie jednocześnie argumentem za I przeciwko jej reelekcji.

To nie przypadek, że gdy zbliżały się czerwcowe wybory, dyskurs polityczny zaczął analizować jedno z jej kluczowych osiągnięć: Zielony Ład. Od czasu bitwy o ustawę o przywracaniu przyrody konserwatywne głosy, w tym pochodzące z rodziny politycznej von der Leyen, centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPP), coraz częściej potępiają politykę ochrony środowiska, która ich zdaniem ogranicza produkcję przemysłową , tworząc nadmierną biurokrację i zagrażając konkurencyjności.

Protesty rolników, które wybuchły w styczniu w kilku krajach Europy, tylko wzmocniły prawicową reakcję i zmusiły von der Leyen do zmiany tonu, obiecując „więcej dialogu” na rzecz pogodzenia klimatu i rolnictwa. Kontrola ma trwać co najmniej do zakończenia czerwcowego głosowania i może równie dobrze przeciągnąć się na drugą kadencję prezydencką, podczas której centralne miejsce zajmują gospodarka, obrona i zaawansowane technologie.

Faustine Bas-Defossez, dyrektor ds. przyrody w Europejskim Biurze ds. Środowiska (EEB), uważa, że ​​Zielony Ład musi powrócić do swoich początków, kiedy był „ambitnym programem transformacji” zawierającym „zobowiązania na wysokim szczeblu”, zanim zostanie osłabiony przez „zbliżające się wybory europejskie i instrumentalizacja skutków wojny na Ukrainie przez niektórych aktorów, w szczególności z agrobiznesu”.

„W czasach obaw, niepokoju ekologicznego i zagrożeń dla demokracji w kilku miejscach na świecie potrzebujemy politycznej odwagi i nadziei w przyszłości” – Bas-Defossez powiedział TylkoGliwice.

„Zielony Ład pozostaje jedynym kompasem, jaki mamy, jeśli chodzi o lepszą przyszłość. Dlatego powinien pozostać i zostać wzmocniony w następnej kadencji, stawiając jednocześnie za podstawę nową umowę społeczną”.